Rozmowa z Mirosławem Obalem, byłym burmistrzem Pieszyc...

czwartek, 20.9.2018 00:00 6893

Rozmowa z Mirosławem Obalem, byłym burmistrzem Pieszyc, który ponownie ubiega się o tę funkcję.

Czuję się odpowiedzialny za przyszłość tej gminy

Nie sposób nie zacząć od pytania, dlaczego zdecydował się Pan na start w wyborach?

- Czuję się odpowiedzialny za przyszłość Pieszyc i los mieszkańców. Ostatnie 4 lata to dla mnie okres wytężonej pracy. Po krótkim odpoczynku, wznowiłem działalność własnej firmy. Prowadzę pracownię projektową, zajmuję się projektowaniem wielu obiektów na Dolnym Śląsku, m.in we Wrocławiu czy Dzierżoniowie. Jestem współautorem wielu interesujących inwestycji np. salonu BMW w Poznaniu, salonu AUDI w Łodzi, czy stacji narciarskiej na Hali Skrzyczeńskiej w Szczyrku. Zwłaszcza ten ostatni projekt był dla mnie wyzwaniem, gdyż od zeszłego roku ruszyła tam budowa olbrzymiego kompleksu narciarskiego - dokładnie na wysokości 1000 metrów nad poziomem morza, czyli tyle ile ma nasza Wielka Sowa. Z tą różnicą, że tam się buduje, a u nas jest zastój.

Od kilku lat widoczne jest coraz większe niezadowolenie mieszkańców gminy z obecnie prowadzonej polityki i sposobu zarządzania gminą. Podjąłem decyzję, wraz z grupą osób, które wspólnie ze mną chcą zmieniać naszą rzeczywistość na lepsze. To w większości młodzi ludzie, pełni energii i - co ważne - z wieloma konstruktywnymi pomysłami na lepsze życie mieszkańców. Czujemy się odpowiedzialni za przyszłość  naszej gminy.

Cztery lata temu pana konkurentka w wyborach wygrała hasłem, że "Zmiana jest Konieczna". Była konieczna? Jak Pan ocenia minione 4 lata, kiedy nie był Pan burmistrzem?

- Oczywiście, że nie. Był to raczej chwyt marketingowy obliczony na efekt wyborczy. Sytuacja gminy cztery lata temu była bardzo dobra. Zakończyliśmy budowę Centrum Kultury i zaplanowaliśmy kolejne duże inwestycje, jak choćby budowę drogi Pieszyce-Bielawa, zdobyliśmy pieniądze na modernizację ul. Kopernika i budowę Sali w Rościszowie. Zaprogramowane było również kanalizowanie kolejnych ulic. To są przykłady. Jednak to co najważniejsze to dobra sytuacja finansowa. Z przygotowanego przeze mnie budżetu na 2015 gmina uzyskała dochody majątkowe na poziomie 3 mln zł, plus 2 mln zł zwrotu z UE za rozliczenie budowy Centrum Kultury to dało razem około 5 mln zł w budżecie. Te pieniądze nie były kredytem czy pożyczką, ale czystą gotówki w kasie gminy, którą przy 50% dofinansowaniu zewnętrznym można było przekuć w kolejną inwestycję rzędu 10 mln zł. Ale tak się jednak nie stało i dziś trudno powiedzieć co się z tymi pieniędzmi stało.

Dostrzegam też, że obok silnej wewnętrznej propagandy sukcesu, nie idzie silna pozycja gminy na zewnątrz. W 2017 roku Pieszyce spadły w rankingu "Wspólnoty" na przedostatnie miejsce w kraju pod względem dochodu na mieszkańca. Pieszyce utraciły ciężko wywalczoną świąteczną i nocną opiekę zdrowotną na rzecz Dzierżoniowa. Rachunek jest prosty: Pieszyce straciły, a Dzierżoniów zyskał. Nie chcę nawet myśleć, że mógł to być efekt partyjnych ustaleń.

Zlikwidowano w górnych Pieszycach szkołę podstawową, a dzisiaj dzieci z trudem mieszczą się w SP1. Monitoring miejski albo raczej urzędowy jest jak bańka mydlana, bo zapewnia bezpieczeństwo głównie przy urzędzie i nieczynnym basenie, a nie na terenie gminy.

Nasz urząd nie korzysta - jak Bielawa czy Piława Górna - ze środków na rewitalizację budynków mieszkalnych. Więc np. dawny „hotel” nadal straszy. 

Stary budynek przychodni stoi pusty. Za chwilę pusty będzie budynek główny zespołu szkół...

Coraz więcej takich zaniedbań. Pieszyce wiele straciły w porównaniu do innych rozwijających się  samorządów. Zaczynamy odstawać w dół i jest to złe.

Dziś urzędująca burmistrz lansuje hasło, że jest "skuteczna". To prawda?

To są słowa, ale weźmy konkretny przykład: turystyka. Nasza turystyka jest w całkowitej rozsypce i ostatnie cztery lata to dosłownie porażka Pieszyc. To, co żmudnie budowaliśmy przez wiele lat, poszło w niwecz. Proszę spojrzeć na wieżę widokowa, która od 3 lat nie jest konserwowana - rozsypuje się. 

Kiosk w wieży jest zamknięty, bo wieloletni solidny, partner  gminy, który dzierżawił to miejsce, został wyrugowany, a wokół postawiono baraki na których zarabia ktoś obcy, ale nie gmina. Co ciekawe, barak przy wieży jest otwarty przeciętnie od 10 do 15.30 a więc dużo krócej niż sama wieża i wielu turystów odchodzi niezadowolonych. Obsługę sprzedaży w baraku prowadzi radny z ugrupowania władzy, Henryk Chojnacki. Przecież to jest chory układ i trudno uwierzyć, że w dzisiejszych czasach jest to w ogóle możliwe. Ale w Pieszycach widać, że tak. Wielka Sowa stała się „bezpańska”. Możemy zobaczyć, że to Dzierżoniów, Bielawa czy Nowa Ruda często organizują tam swoje imprezy, a to przecież powinna to być nasza pieszycka wizytówka. Przykro na to patrzeć.

Podzamcze zostało sprzedane i nic tam się nie dzieje- bezpowrotnie straciliśmy jako gmina szansę na zrobienie tam wyjątkowej atrakcji turystycznej na miarę województwa czy nawet kraju, gdzie mimo zamkniętych bram pałacu turyści mogliby odwiedzić historyczne miejsce, kupić pamiątki i na chwilę się zatrzymać. W Pieszycach nie mamy takiego drugiego miejsca.

Gminy pozyskują pieniądze i rewitalizują takie miejsca, jako swoje najbardziej cenne i największe atrakcje. A w Pieszycach władze poszły po najmniejszej linii oporu, odpychając od siebie ten problem, zamiast go odpowiedzialnie rozwiązać. A dzisiaj bramy podzamcza są zamknięte i nie mamy już na to wpływu. Uważam to za podstawowy i kardynalny błąd z którego mieszkańcy zaczną sobie zdawać sprawę za jakiś czas. Na domiar złego, o czym  trudno się oficjalnie dowiedzieć, gmina musiała zwrócić dotację UE związaną z wcześniejszą rewitalizacją tego miejsca wraz z odsetkami. Oto jak rozpływają się nasze publiczne pieniądze. Uważam to za całkowitą porażkę naszego samorządu. Gospodarka gminy oparta na turystyce jest, jak sama wieża widokowa, w rozsypce.

Kolejną nietrafionym działaniem jest utopienie kilkuset tysięcy zł w parku miejskim na trasy rowerowe i inną infrastrukturę. Oczywiście, park miejski wymagał dalszego zagospodarowania,  ale raczej w kierunku naturalnego miejsca do spacerów mieszkańców i matek z dziećmi, odpoczynku, grillowania z miejscami na ogniska dla rodzin i zorganizowanych grup. Formuła nowoczesnego parku rozrywki w tym miejscu nie przystoi do tego zabytkowego miejsca i pięknego drzewostanu. A więc wycięto dużą liczbę drzew. Tylko w 2016 roku została wydana decyzja na wycinkę około 110 drzew. To jest przerażające. Nowoczesne oświetlenie jest czynne przez cały rok nawet w zimie, gdy całymi dniami nie znajdziemy tam żadnych osób. Tymczasem ulice mamy niedoświetlone z przestarzałymi lampami, które pożerają dużą ilość energii. Uważam to za brak właściwych priorytetów inwestycyjnych. Środki te można było przeznaczyć na przykład na budowę sali sołeckiej w Kamionkach lub na budowę nowoczesnego obiektu wraz z ogólnodostępnym placem zabaw przy Niepublicznej Szkole Podstawowej przy ul. Świdnickiej.

Zmiana statusu gminy to niestety kolejna bańka mydlana, kolejny zabieg marketingowy, którego efekty są iluzoryczne i nie przynoszą większych środków zewnętrznych. Gmina Pieszyce, jako miasto, również mogła pozyskiwać środki na obszary wiejskie, co wcześniej i tak robiliśmy, i zgodnie z przepisami od 2015 roku gmina mogła korzystać też z większych środków z programów na rolnictwo PROW 2014-20. Co ciekawe, stworzenie sołectw jako obszarów wiejskich, nie poszło w parze z ich doinwestowaniem. Sołectwa same muszą borykać się z bieżącymi problemami. Utworzono wioski, ale - o zgrozo! -  zrezygnowano z centralnych dożynek dla rolników, jako podziękowania za ich ciężką pracę.

Dużym błędem jest zgoda na modernizację drogi wojewódzkiej w Rościszowie. Przecież tam nie ma jeszcze wodociągu. Może się okazać, że wstrzyma to wodociągowanie Rościszowa na wiele lat, bowiem droga będzie objęta gwarancją wykonawcy lub też zwielokrotni koszt jego budowy. Mam wrażenie, że efekt ma być szybki  – pod wybory i brak tu gospodarskich działań.

Widać z boku, że mamy brak szerszego spojrzenia na strategiczny na rozwój gminy i potrzeby mieszkańców. Działania stały się chaotyczne i podyktowane potrzebą chwili, nie wpisują się w szerszą strategię gminy i tego, co mamy osiągnąć. Mamy słabą wiedzę o finansach gminy. Informacje o inwestycjach często nie są poparte danymi finansowymi. A to przecież publiczne pieniądze. Nawet na stronie internetowej nie jest łatwo dotrzeć do budżetu gminy. Brak jest transparentności działań samorządu. Z drugiej strony, dochodzą informacje o dziwnych lub nawet podejrzanych zleceniach lub dotacjach dla Stowarzyszenia Pasjonat i osób z nim związanych. Dla przykładu proszę wskazać mi w pieszyckim BIP-ie, dokumenty związane z przyznaniem dotacji dla tego Stowarzyszenia na zadanie Konkurs Fotograficzny „Piękno Gór Sowich”. Proszę podjąć taką próbę, a przekonacie się Państwo sami. Nie mamy tu podstawowej wiedzy, więc trzeba będzie to sprawdzić ile z naszych podatków  i na co zostało wydatkowane w ostatnich 4 latach. Wydaje się że był to regularny proceder.

Muszę też wspomnieć o skorzystaniu ze środków na budowę przedszkola i żłobka w ramach wojewódzkiego RPO. Wiele gmin miało tu możliwości i dużo gmin skorzystało z tych środków. Co chwilę słyszymy o otwarciu tego typu obiektu na Dolnym Śląsku. Każdy sukces Pieszyc mnie cieszy, choć należy pamiętać, że to obecnie główny nurt działań wielu gmin, co z kolei nie jest naszym wyróżnikiem i nie jest wystarczające dla naszego rozwoju, bo nie buduje naszej indywidualności i specyfiki, a to jest najważniejsze. Nie chcemy być przeciętni, jak inne gminy, chcemy aby Pieszyce były szczególne i czymś konkretnym się wyróżniały.

Co Pan zrobiłby inaczej, lepiej? Co Pieszyczanie mogą zyskać na Pana wyborze?

Po pierwsze - i to bardzo ważne - transparentne działanie. Przejrzystość środków publicznych i przejrzystość decyzji władz naszego samorządu. Szacunek i nowe partnerskie spojrzenie na mieszkańców, ich potrzeby i rozwój gminy. To podstawa do wzajemnego zaufania.

Po drugie - czego mieszkańcy gminy potrzebują na dzisiaj?  Przede wszystkim:

  • inwestycje w drogi i chodniki - trzeba tu przyjąć Gminny Program i corocznie wyodrębniać z budżetu gminy określoną kwotę np. 0,5 mln zł wyłącznie na ten cel, dążyć do przebudowy układu komunikacyjnego Pieszyc (rondo na skrzyżowaniu ul. Ogrodowej i Bielawskiej, łącznik komunikacyjny w centrum miasta, budowę nowych ścieżek rowerowych,

  • rozwijanie, a nie pogrążanie turystyki, dlatego potrzebne jest przekształcenie Centrum Kultury w Ośrodek Kultury, Sportu i Turystyki i objęcie działaniem wszystkich placówek tego typu od wieży widokowej, sal sołeckich przez obiekty sportowe do ośrodka kultury. W salach sołeckich trzeba powołać animatorów zatrudnionych tam na część etatów dla mieszkańców. Takie rozwiązanie sprawdza się w wielu gminach. Modernizacja basenu miejskiego. Trzeba wybudować nową salę sołecką w Kamionkach, pozyskać środki i kontynuować inwestycje w obiekty POGONI i BOXMETU w Piskorzowie,
  • działania centrotwórcze, w tym budowa zielonego targu dla rolników i działkowców - większość okolicznych gmin pozyskała środki i ma u siebie takie nowoczesne obiekty, stworzenie Inkubatora Przedsiębiorczości dla nowych firm w budynku dawnej szkoły w górnych Pieszycach,
  • wsparcie dla oświaty, obiekt sportowo-rekreacyjny przy NSP na dolnych Pieszycach oraz utrzymanie szkolnictwa ponadpodstawowego - Zespołu Szkół w Pieszycach,
  • wodociągowanie i kanalizowanie gminy, nowy Program Czyste Powietrze, (Kamionki, Rościszów, Piskorzów,  Bratoszów i kolejne obszary gminy),
  • budowa nowych mieszkań i wprowadzenie programu rewitalizacji zasobów mieszkaniowych,
  • dbałość o wysoki standard usług medycznych i promocja placówek służby zdrowia działających na terenie gminy,
  • poprawa bezpieczeństwa, budowa monitoringu na terenie gminy (zabezpieczenie i czyszczenie potoków na terenie gminy, zakup wozu bojowego dla OSP Piskorzów),
  • wsparcie rodzin osób niepełnosprawnych,
  • wprowadzenie budżetu obywatelskiego dla mieszkańców gminy, podwojenie budżetu dla organizacji pozarządowych.

To nasz program działania.

Są też sprawy mniejsze, ale bardzo ważne. To zadymienie Pieszyc i sołectw. W okresie jesienno-zimowym dosłownie nie ma czy oddychać. Dopłata w wysokości 1200 zł do wymiany pieca jest zbyt mała, można nawet powiedzieć symboliczna. Trzeba to zmienić i dotacje przynajmniej podwoić, aby można było z tym problemem skutecznie walczyć.

Dużym problemem jest obecnie niedoinwestowanie sołectw. Przykładem są Kamionki. Brak wodociągu, brak rozwiązań kanalizacyjnych, brak chodników, brak nowej sali sołeckiej. Większe inwestycje od dłuższego czasu je omijają. A przecież mieszkają tam nasi współobywatele, którzy zasługują na normalne warunki życia.

Popiera Pana Prawo i Sprawiedliwość, ale startuje Pan z lokalnego komitetu. Dlaczego?

Jestem kandydatem niezależnym. PiS zaproponowało poparcie mojej osoby w nadchodzących wyborach i poparcie mojego komitetu wyborczego. Uważam to za cenne i wartościowe działanie, gdy partia polityczna odnosi się do spraw samorządu lokalnego po partnersku. Dobrze wiem, że nie zawsze tak było. Wcześniej rządząca partia, Platforma Obywatelska, z której wywodzi się obecna burmistrz, traktowała Pieszyce raczej instrumentalnie i wprost podkłada kłody pod nogi tylko z jednego powodu, bo tworzyliśmy niezależne i silne Pieszyce.

Nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej, jestem bezpartyjnym lokalnym patriotą i uważam, że każda pomoc, każde wsparcie jest bardzo cenne, zwłaszcza gdy nie jest powiązane z żadnym układem politycznym. Dlatego cieszę się z tego poparcia, szanuję tą decyzję i uważam, że da ona dodatkowy efekt synergii w pozyskaniu większych środków finansowych

Nasz komitet to szanowani, godni polecenia i zaufania mieszkańcy, osoby przedsiębiorcze, kreatywne z nową energią  i pomimo, że wywodzimy się z różnych ugrupowań mamy jeden wspólny cel - być bliżej mieszkańców i tworzyć dla nas coraz lepsze warunki do życia.