Fakty i mity o kandydatach Konfederacji: Czy naprawdę poniżają kobiety i biją dzieci? My trafiliśmy na kulturalnych ludzi [FILM]
3 razy nie! – odpowiedzieli na prowokacyjnie postawione w tytule pytanie kandydaci do parlamentu z ramienia Konfederacji. O mandaty z naszych okręgów ubiegają się Damian Gomółka z Dzierżoniowa, który jest „jedynką” na liście do Sejmu i dr Jan Pokrywka z Szalejowa Górnego, który chce zostać senatorem. W poniedziałek, 9 października, spotkali się oni z potencjalnymi wyborcami w kłodzkiej kawiarni „Pan Kawka”/ By się przedstawić i zaprzeczyć „czarnej legendzie”, która się za nimi ciągnie.
Zacznijmy zatem od końca. – Konfederacja i PiS są do siebie podobne, jak krzesło i krzesło elektryczne... – powiedział Damian Gomółka o możliwości współpracy z obecnie rządzącymi. I dodał: – Tylko my się nie zmieniamy i jesteśmy wierni swoim poglądom. Jego zdaniem obie główne partie, czyli PiS i PO, tak naprawdę niczym się nie różnią, a mają się tak dobrze, bo udało im się skupić uwagę mediów na ich pozornym konflikcie. Dlatego... – Ludzie nie wiedzą, co to konfederacja – mówił w Kłodzku ich kandydat. A jeśli już, znają tylko mity na jej temat.
Kto na przykład wie, że dr Jan Pokrywka po wyborze chce zrzec się pensji senatora? Całość zamierza przeznaczyć na cele dobroczynne. Jak obliczył, w ciągu kadencji będzie to około 400 tys. złotych. Wie, że nikt tego dotąd nie robił. Dlaczego? – Godność senatora jest dla mnie ważniejsza niż pieniądze – deklaruje ten kandydat. I obiecuje, że jego biura senatorskie będą się zajmować dobroczynnością. – Będą otwarte dla osób najbardziej potrzebujących – podkreśla dr Pokrywka.
Co zatem Polakom proponują kandydaci Konfederacji? Kim są? Jakie mają poglądy? Co ma wspólnego „piwo pod chmurką” z wolnością? Dlaczego powinniśmy bronić nawet wyświechtanych banknotów? Czy fotowoltaika jest dobra? W czym warto naśladować Donalda Trumpa? Czy rzeczywiście socjalizm z Moskwy przeniósł się teraz do Brukseli? Czy ministerstwo zdrowia powinno zmienić nazwę na chorób i eutanazji? Obejrzyjcie początek spotkania w kłodzkiej kawiarni „Pan Kawka”:
– Jeżeli chcemy robić duże rzeczy, zacznijmy od tych mniejszych – mówi Damian Gomółka. Dlatego nie wszystkie postulaty od razu zostaną zrealizowane, choćby likwidacja ZUS. Chodzi jednak o kierunek i konsekwencję działań. A co z imigrantami? – Jeżeli ktoś chce do nas przyjść, niech zapuka, czyli wypełni dokumenty. To my musimy decydować, kogo wpuścimy – mówi kandydat Konfederacji. I proponuje model australijski – szczelnie zamknięte granice dla nielegalnych imigrantów.
Dalej słyszeliśmy, że i PiS, i PO to lewica, która zabiera ludziom, żeby potem dzielić nie swoje. A państwo ma być bogate bogactwem obywateli, nie swojego budżetu. Politycy zaś zabierają nam pieniądze na „głupie pomysły”, zwłaszcza przed wyborami. Takimi są na przykład 13. i 14. emerytury. – Po latach pracy ludzie powinni mieć godne emerytury, a nie dostawać jałmużnę, która ma zależeć od „łaski” polityków – mówi Damian Gomółka, który ma agencję pracy w Niemczech. Nie chce jednak by „ktoś” dyktował nam, jak mamy żyć, jak wychowywać dzieci.
– Mamy swój kraj. Wspólnym gruntem powinien biznes – podkreśla Gomółka, gdy mówi o współpracy międzynarodowej i Unii Europejskiej. I wreszcie dochodzimy do najbardziej kontrowersyjnej sprawy. Uczestniczka spotkania pyta o prawa kobiet... – Jesteśmy przeciwko równouprawnieniu – zaskakuje szczerością dr Pokrywka. I dodaje: – Jesteśmy za przywilejami dla kobiet! I wyjaśnia: – Kobiety są ludźmi, prawa kobiet to prawa ludzi. Nie ma praw mężczyzn czy kobiet. Jak to ma wyglądać w praktyce? Konfederaci są za wolnością. Dla wszystkich.
– Wszyscy mamy siostry, żony, kochanki… – żartuje pan Damian. – Skąd taki pomysł, byśmy chcieli odbierać prawa kobietom?! Gdzie?! – irytuje się lekko kandydat Konfederacji. I jak to młody [rocznik 1990], krewki mężczyzna, który gra regularnie w piłkę nożną, mówi, że każdego, kto by tego chciał, jest gotowy wyzwać na kibicowską „ustawkę”. Widać było, że nie żartuje... Skądś się jednak wzięło, że Konfederatom przypisywane są takie poglądy. Kandydaci wzdychają tylko i twierdzą, że ci, którzy je głoszą, nawet „koło nich nie stali”. [kot]
PS Stereotypom związanym z Konfederacją przeczy miejsce, które wybrali, byśmy zrobili im zdjęcia. Koniecznie chcieli mieć w tle Kłodzki Ośrodek KULTURY. A samo spotkanie w kawiarni? Pełne było kultury. I ze strony kandydatów, i ich zwolenników.
Komentarze (21)