Centrum Wspinaczkowe w Lądku-Zdroju na miarę tego w Innsbrucku? Burmistrz przedstawił pierwsze projekty [PLANY]
„Dzisiaj marzenia, jutro plany, a pojutrze rzeczywistość” – temu hasłu zdaje się hołdować burmistrz Lądka-Zdroju, Roman Kaczmarczyk. Przedstawił właśnie projekt funkcjonalno-użytkowy Centrum Wspinaczkowego, które może powstać w tym kurorcie. Imponujący obiekt ma stanąć na 4,5-hektarowej działce, która wbija się klinem między drogą na Lutynię i tą do granicy.
– Jesteśmy ciągle na początku drogi – zastrzegł Maciej Sokołowski, dyrektor Festiwalu Górskiego im. Andrzej Zawady i pomysłodawca przedsięwzięcia. Mówił to we wrześniu, gdy list intencyjny w sprawie budowy Centrum podpisali przedstawiciele władz miasta, województwa, Polskiego Związku Alpinizmu i właśnie on. Teraz został zrobiony kolejny kroczek na drodze do realizacji marzeń. Pojawiają się plany.
Burmistrz Kaczmarczyk twierdzi, że projekt koncepcyjny jest na ukończeniu i został już skonsultowany z wiceprezesem Polskiego Związku Alpinizmu, Piotrem Pustelnikiem oraz Maciejem Sokołowskim. Co to dokładnie oznacza, czy i jakiej inwestycji możemy się spodziewać? Podczas ceremonii podpisania listu intencyjnego, 8 września, przybliżone plany zdradził prowadzący, Wojciech Heliński.
Przywołał centrum wspinaczkowe w Innsbrucku, które odwiedził razem z Maciejem Sokołowskim. Powstało ono w 2017 roku. Dziś gości rocznie 250 tys. osób! Obiekt Klettercentrum kosztował około 12 milionów euro. Złożyły się na to miasto, Tyrol – odpowiednik naszego województwa dolnośląskiego i austriackie ministerstwo sportu. Taki model finansowania ma być zastosowany także u nas.
Ile może kosztować budowa? Burmistrz Kaczmarczyk oceniał, że od 40-50 milionów złotych do nawet 200 milionów. Teraz wymienia, co tam będzie: ścianki wspinaczkowe, buldery, boiska do siatkówki i koszykówki, deep water solo, restauracje, siłownie, kręgielnia, stoły bilardowe, strefa odnowy biologicznej, dom weterana alpinisty, hotel, podziemne parkingi, apartamenty i muzeum światowego himalaizmu.
„Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak ważna to inwestycja dla naszego miasta i regionu” – podkreśla teraz Roman Kaczmarczyk i przyznaje, że rozmowy z Ministerstwem Sportu w sprawie współfinansowania inwestycji i wyboru optymalnej formuły organizacyjnej dopiero przed nami. Czy to jednak tylko miraże? A może plan ucieczki do przodu uzdrowiska, które lekko kuleje i czeka na swą wielką szansę?
Za część merytoryczną projektu odpowiada Polski Związek Alpinizmu, a jego wiceprezes, słynny himalaista, Piotr Pustelnik, zapraszał już we wrześniu na zawody na „obiekcie klasy światowej”. – Lądek ma nieprawdopodobną atmosferę – podkreślał wówczas. Zresztą zawsze podczas Festiwalu Górskiego pada wiele ciepłych słów o tym kurorcie. – To miasteczko na to po prostu zasługuje – oceniał Sokołowski.
Czy nie jest tak, że zbliżające się wybory samorządowe sprzyjają prezentacji nierealnych pomysłów, by omamić wyborców? Odważnych inwestycji nie realizuje się na pstryknięcie palcami. Ich przygotowanie trwa latami. Z niejaką satysfakcją będziemy odnotowywać typowo lądeckie komentarze. Gdy burmistrz pisze o farmie fotowoltaicznej, pojawia się natychmiast: przecież na ulicach jest ciemno... [kot]
Wizualizacje planowanego obiektu za profil na fb burmistrza Lądka-Zdroju.
Komentarze (8)