Martwy koń
Wezwanie, które z początku wydawało się mieć realne uzasadnienie, okazało się mieć zabawny finisz. Do martwego psa, który okazał się koniem, tyle że na biegunach, interweniowali strażnicy miejscy ze Świdnicy.
Strażnicy miejscy zostali 5 września zaalarmowani przez mieszkankę ul. Parkowej, że na chodniku leży duży pies, który od jakiegoś czasu się nie rusza i wydaje się być martwy. Na miejscu potwierdziło się, że faktycznie coś dużego, przypominające z daleka i z jasnej biszkoptowej barwy labradora, we wskazanym miejscu jest. Jednak to nie martwy pies a zużyty konik na biegunach, wywołał całą reakcję. Konik zawędrował na śmietnik.
MM
Dodaj komentarz
Komentarze (0)