Niesforny bezdomny i zbłąkane zwierzęta głównym powodem interwencji Straży Miejskiej w minionym tygodniu

piątek, 5.1.2024 15:13 909 0

Straż Miejska w Świdnicy zrealizowała w minionym tygodniu 121 interwencji. Część z nich przedstawiono w cotygodniowym podsumowaniu.

29 grudnia o godz. 16.30 dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie od operatora monitoringu wizyjnego dotyczące mężczyzny leżącego na przystanku komunikacji publicznej przy Placu Wolności. Na miejscu strażnicy zastali znanego bezdomnego. W związku z brakiem kontaktu z nietrzeźwym, na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Po przybyciu zespołu medycznego i upływie kilkudziesięciu minut mężczyzna doszedł do siebie. W związku z faktem, iż nie wymagał on pomocy medycznej uzgodniono, że uda się do ogrzewalni miejskiej, gdzie spędził noc.

Tego samego dnia o godz. 18.51 do dyżurnego wpłynęło zgłoszenie od operatora monitoringu wizyjnego dotyczące prawdopodobnie nietrzeźwego mężczyzny leżącego na chodniku koło przystanku komunikacji publicznej przy Placu Drzymały. Skierowani na miejsce funkcjonariusze zastali bezdomnego, który po dobudzeniu oświadczył, że zasnął i spadł z ławki. Odmówił przyjęcia jakiejkolwiek pomocy i udał się do ogrzewalni miejskiej, gdzie spędził noc.

30 grudnia o godz. 11.35 dyżurny świdnickiej SM odebrał zgłoszenie od pracownicy obsługi dworca PKP Świdnica Miasto dotyczące mężczyzny spożywającego alkohol na terenie poczekalni. Następnie mężczyzna przemieścił się na peron, gdzie dalej spożywał alkohol. Skierowany na miejsce patrol szybko zakończył degustację, karząc pasażera mandatem karnym.

W Sylwestra o godz. 11.25 dyżurny przyjął telefoniczne zgłoszenie od mieszkanki Świdnicy, która znalazła wystraszonego psa w rejonie ulicy Kazimierza Wielkiego. Strażnicy potwierdzili zgłoszenie. Pies trafił do schroniska dla zwierząt. Była to pierwsza lecz nie ostatnia ofiara miłośników materiałów pirotechnicznych w Sylwestra ubiegłego roku.

Również w Sylwestra o godz. 15.52 do świdnickiej Straży Miejskiej wpłynęło telefoniczne zgłoszenie dotyczące rudego psa znalezionego przy trasie Tomkowa – Świdnica. Wcześniej dyżurny straży otrzymał zgłoszenie od mieszkańca Jaworzyny Śląskiej dotyczące psa tej samej maści, który uciekł z terenu posesji spłoszony wybuchami petard. Obie osoby skontaktowano ze sobą, dzięki czemu pies tego samego dnia wrócił do właściciela.

W Nowy Rok o godz. 10.51 dyżurny Straży Miejskiej otrzymał telefoniczne zgłoszenie od mieszkanki Świdnicy. Kobieta poinformowała, że w noc sylwestrową uciekł jej pies spłoszony wybuchami petard. Podała bardzo dokładny opis zwierzęcia. Dyżurny ustalił w schronisku dla zwierząt, iż dokładnie taki pies został w nocy znaleziony i przekazany do schroniska. Właścicielka natychmiast udała się do schroniska, aby odebrać swego pupila.

Również w Nowy Rok o godz. 14.33 dyżurny odebrał zgłoszenie od operatora monitoringu wizyjnego dotyczący mężczyzny leżącego na ławce przystanku komunikacji publicznej przy ulicy Westerplatte. Na miejscu funkcjonariusze zastali bezdomnego Adama S. W stosunku do tego mężczyzny tylko w ostatnim tygodniu strażnicy podjęli 12 interwencji w podobnych sytuacjach. Tym razem mężczyzna oświadczył, że czuje pieczenie w klatce piersiowej i ma problemy w oddychaniu. Ostatecznie został przewieziony przez pogotowie do szpitala „Latawiec”.

Ponownie 1 stycznia o godz. 22.47 do Straży Miejskiej dotarło telefoniczne zgłoszenie dotyczące mężczyzny przebywającego na ulicy Okrężnej, który prawdopodobnie potrzebuje pomocy. Na miejsce skierowano patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze szybko zlokalizowani bezdomnego Adama S., któremu pomocy udzielało pogotowie. Był to ten sam bezdomny, który o godzinie 14.33 uskarżał się na pieczenie w klatce piersiowej i duszności. Po badaniach w szpitalu został zwolniony, gdyż nie wymagał żadnego leczenia. Tym razem zespół pogotowia ratunkowego samodzielnie stwierdził, że Adam S. nie wymaga pomocy medycznej. Ostatecznie został przewieziony do miejskiej ogrzewalni.

2 stycznia o godz. 8.20 operator monitoringu wizyjnego zgłosił dyżurnemu SM informację o mężczyźnie leżącym na przystanku przy Placu Drzymały. Osobą tą okazał się ponownie Adam S., który po opuszczeniu miejskiej ogrzewalni znalazł się w tym miejscu. Zaproponowano mu pomoc, łącznie z umieszczeniem w schronisku dla bezdomnych, jednak jak zwykle nie przyjął zaoferowanej pomocy i oddalił się z miejsca interwencji.

Tego samego dnia o godz. 14.40 dyżurny SM odebrał telefoniczne zgłoszenie dotyczące mieszkanki ulicy Kliczkowskiej, która została zabrana do szpitala, a w mieszkaniu pozostały zwierzęta, kot i pies. W związku z faktem, iż pobyt w szpitalu mógł się przedłużyć, zwierzęta przy udziale pracowników schroniska i patrolu straży miejskiej zostały przewieziono do placówki, gdzie będą oczekiwały na powrót swej opiekunki do zdrowia.

3 stycznia o godz. 8.55 do Straży Miejskiej wpłynęło zgłoszenie od operatora monitoringu wizyjnego dotyczące prawdopodobnie nietrzeźwego mężczyzny leżącego na przystanku przy Placu Drzymały. Po chwili mężczyzna wstał i bezpośrednio przy ławce załatwił potrzeby fizjologiczne. Na miejscu zastano Adam S. Tym razem za swe zachowanie odpowie przed Sądem Rejonowym w Świdnicy.

Straż Miejska w Świdnicy

Dodaj komentarz

Komentarze (0)