"Pierwsze słowo" - recenzja

wtorek, 16.10.2018 14:16 1140 0

Z reguły nie przepadam za opowiadaniami (bo to człowiek się przywiąże do bohatera, a tu już koniec!), ale jak się chce wychodzić ze strefy komfortu, to i opowiadania się czyta, zwłaszcza jeśli nazwisko autora jest znane i już lubiane. Na początku - mało zachęcające słówko od autorki: Nie umiem pisać opowiadań. No tak nie umieć, to każdy by chciał. Marta Kisiel "Pierwszym słowem" udowadnia, że nie tylko dłuższe formy literackie, ale i opowiadania w jej wykonaniu to coś, nad czym warto się zatrzymać. To historie pełne humoru i ironii, jak choćby otwierająca zbiorek Rozmowa dyskwalifikacyjna, ale też smutne i refleksyjne, jak chociażby Przeżycie Stanisława Kozika. Niemal każde z tych opowiadań ma potencjał, by stać się pełnoprawną powieścią, bohaterowie są pełnokrwiści i zajmujący, klimat i język pasujące do fabuły a autorka z wielką wprawą i lekkim piórem przemieszcza się między światami. Najbardziej zachwyciło mnie jednak to, że te opowiadania zawsze mają jakieś drugie dno, takie całkiem na serio i do przemyślenia. "Pierwsze słowo" to zdecydowanie książka, którą warto mieć i czytać, czytać, czytać!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)