ZACZYTANI... Jędrzej Morawiecki "Głubinka: reportaże z Polski" także o Bardzie!

czwartek, 2.10.2014 13:09 2425 0

Badania wskazują, że 56% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich  i WYGRAJ nowości Księgarni MATRAS. Dzisiaj lekturę poleca Katarzyna Dominikowska.

 

 

Tytuł książki nieco przewrotny, „Głubinka” – pierwsze skojarzenie z siermiężną i biedną rosyjską prowincją. Jednak autor, Jędrzej Morawiecki, nie zabiera nas w głąb Rosji, tylko do Wałbrzycha, Lubiąża, Szprotawy, Nieszawy, Kowar, Barda, Wrocławia… Przedstawia kilkanaście niezwykłych historii o tych miejscach, o ich mieszkańcach i o ludziach, którzy starają się im pomóc.

W książce nie ma miejsca na idealizację – jest za to tęsknota za lepszym, pełniejszym życiem. Warszawa, Wrocław jawią się jako symbole spełnienia marzeń, dostatku, prawdziwej ziemi obiecanej. Natomiast prowincja, na którą są skazani nasi bohaterowie, chociażby z racji swego urodzenia, jest wrogą krainą, pełną biedy, nudy i rozczarowania.

Jędrzej Morawiecki przedstawia losy bezrobotnych górników, zwolnionych z pracy rolników zatrudnianych w dawnych PGR-ach, sprawę zabójstwa 7-letniej Grażynki z Wałbrzycha, historie mieszkańców Barki czy Nelly, brzemiennej bezdomnej. Historie zawiedzionych nadziei i ambicji młodych ludzi, dotyczących „wyrwania się” z rodzinnego miasteczka i zrobienia prawdziwej kariery. Ludzi, którzy po paru latach złotego okresu jakim jest  czas studiów w wielkim świecie (takim, jak Wrocław), i tak wrócili do miejsca swego pochodzenia. Wraz z powrotem odnowili  dawny styl życia, w którym dominują alkohol i bezrobocie. Wśród tych zrezygnowanych pojawiają się zapaleńcy, lokalni aktywiści, którzy usiłują na prowincji szerzyć oświatę i kulturę. Wnoszą energię i nadzieję na lepsze życie. Niestety, część z nich rezygnuje po zderzeniu z bezwzględnymi przepisami, bezdusznymi urzędnikami, biurokracją czy niechęcią rządzących. 

W książce odnajdziemy akcent lokalny, historię takiego właśnie „kaowca”, Marcina Chludzińskiego z Barda, który nie godził się na życie w marazmie.

 

źródło: http://www.dziennikarze-wedrowni.org/archiwum/reportaz/kaowcy.htm

Interesująca jest również historia o powojennym mordzie, dokonanym na Niemcach                        w Nieszawie (miasteczku nad Wisłą, między Toruniem a Włocławkiem). Autor reportażu towarzyszy księdzu Wojciechowi Sowie, dążącemu do ujawnienia prawdy i motywów, które doprowadziły do samosądu mieszkańców Nieszawy dokonanym na ludności niemieckiej, w tym starcach, kobietach i dzieciach.

Książka Jędrzeja Morawieckiego „Głubinka”, to zbiór reportaży ciemnych, surowych… ale prawdziwych. Podróż do upadającego Wałbrzycha, zakazanych dzielnic Wrocławia, malowniczych Kowar, Barda, Nieszawy, nie będzie łatwa ani przyjemna, ale na pewno dostarczy wielu wrażeń. A my, z perspektywy tych kilku lat, jakie minęły od czasu powstania reportaży, zadajmy sobie pytanie „Czy coś w tym czasie zmieniło się na lepsze”?
 

 Katarzyna Dominikowska

 

Książka można wypożyczyć w Bibliotece Pedagogicznej w Ząbkowicach Śl., szukaj jej także w bibliotece w swoim mieście!

 

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A DLA NASZYCH CZYTELNIKÓW DO WYGRANIA DWIE KSIĄŻKI OD KSIĘGARNI MATRAS!!!

Recenzja książki opracowane zostały przez Renatę Lizurej z księgarni Dolnośląskiej z Wrocławia


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Pochłaniacz

Katarzyna Bonda
Muza

Od jakiegoś  czasu kryminał w naszym kraju stał się bardzo popularnym gatunkiem.  Doczekaliśmy się już  godnych następców Joe Alexa, takich jak Zygmunt Miłoszewski, Marek Krajewski, Mariusz Czubaj i inni. Z powodzeniem, mniejszym lub większym, także pisarze głównonurtowi np. Olga Tokarczuk czy Michał Witkowski sięgneli po ten gatunek jako pretekst do opowiedzenia swoich historii. 

            Katarzyna Bonda dołaczyła do tego grona już w roku 2007.  Jej debiut "Sprawa Niny Frank" został dostrzeżony przez krytykę i nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru. W tej powieści wprowadziła ona, nowy w polskim kryminale, typ detektywa, którym jest psycholog policyjny. Postać ta występuje także w powieściach  Tylko martwi nie kłamią (2010) i Florystce (2012)    W tym roku wyszła jej nowa książka "Pochłaniacz" z całkiem nowymi bohaterami i zupełnie nowym pomysłem  na sensacyjną fabułę.

            Profiler to zawód znany w Polsce jedynie z zachodnich filmów i seriali. Bonda nie przejmując się tą smutną rzeczywistością, z wyczuciem realizmu, wprowadziła do powieści Szaszę Załuską, byłą policjantkę, reemigrantkę, niepijącą alkoholiczkę, profilerkę.  Autentyzm i naturalność z jaką autorka porusza się w lokalnej tematyce policyjnej i przestępczej, nadaje powieści cechy reportażu. Bonda przez lata zajmowała się dziennikarstwem śledczym i napisała dwie udane książki dotyczące tej tematyki. Wiarygodności fabule dodają także pogłebione postacie bohaterów, a szczególnie bohaterek. Urzeka, szczegółowe przedstawienie realiów trójmiejskiego życia,  zarówno współczesnego, jak i czasów w których powstawała pomorska mafia. Naprawdę ciekawy jest jednak sposób, w jaki Bonda, pokazuje świat jako taki. Związki przyczynowo skutkowe które zauważa, konsekwencje przypadkowych wyborów i długotrwałych przemysleń, które analizuje. Przecież nikt się nie rodzi ofiarą, ani przestępcą, zdaje się mówić. Muszą być jakieś powody, takiego a nie innego postępowania ludzi. Te powody są przez autorkę wyciągane i obracane w palcach, jak dowód poszlakowy. Równocześnie wszyscy są traktowani ze swoistym "współczynnikiem humanistycznym" jako osoby pełne lęków i nadziei z ogromnym bagażem doswiadczeń i nierzadko cierpienia.

            "Pochłaniacz" jest książką wielowątkową i ciekawą. Wyraźnie widać wieloletnie doświadczenie autorki w badaniu rodzimego środowiska przestępczego, ale także duży talent w tworzeniu ciekawych postaci i sytuacji, zaskakujących wątków i interesującej fabuły. Jest to trochę połączenie klasycznego westernu z powiescią milicyjną, tyle że sprawiedliwy szeryf okazuje się być kobietą, kobieta Brudnym Harrym, a tenże, świetnie wykształconą profilerką. Milicjanci są wprawdzie już policjantami od 30 lat, ale swojskość i ciepło, dawnych powieści czyni z Katarzyny Bondy spadkobierczynię, nieco wprawdzie bardziej utalentowaną , serii takich jak Ewa wzywa 07 itp.

            Każdy kto znudził się już skandynawskim stylem kryminałów i kryminałem retro, ciągle jeszcze dominującymi na polskim rynku wydawniczym, powiniem sięgnąć po "Pochłaniacza", satysfakcja gwarantowana.

   

Dodaj komentarz

Komentarze (0)