"Jestem nienasycona..." - wywiad z Natalią Bukowską, autorką książki „Nienasycenie”

piątek, 30.1.2015 12:00 1806 0

O alkoholizmie i uzależnieniach we współczesnym świecie z Natalią Bukowską, autorką książki „Nienasycenie”, rozmawia Jakub Winiarski.

Jakub Winiarski: Zadedykowałaś powieść „uzależnionym”. Z tego, co mi wiadomo, nie masz problemu z uzależnieniami. Skąd zatem taka dedykacja? 

Natalia Bukowska.: Problem uzależnień jest w naszym kraju zamiatany pod dywan. Uzależnienie to pracoholizm, seksoholizm, zakupoholizm, alkoholizm, czy też to najgorsze w mojej opinii: uzależnienie od narkotyków. Większość z nich jest wyśmiewana, a te najgorsze uzależnienia od alkoholu i narkotyków są pozostawione gdzieś na uboczu. Istnieją ośrodki i poradnie, ale tak naprawdę człowiek codziennie toczy walkę sam ze sobą. Bardzo podobają mi się społeczne inicjatywy, zwane sponsoringiem. Osoba wychodząca z nałogu ma sponsora tzn. osobę niepijącą wiele lat, która pomaga jej jednocześnie przerabiając program dwunastu kroków. Prywatnie znam wiele osób borykających się z uzależnieniami. Widziałam, jak rozwijał się nałóg, widziałam upadki, niejednokrotnie bardzo bolesne dla uzależnionych i szokujące dla osób stojących obok. A teraz widzę ich walkę o normalne życie, walkę, którą wielu z nich przegrywa czasem przypłacając życiem. Dlatego, dedykacja: „uzależnionym, tym, którzy znaleźli ukojenie i tym, którzy go wciąż szukają” jest oddaniem hołdu ich heroicznej walce i nadzieją na ich wyzdrowienie. I dlatego też opisując historie, przygody, tryb życia czy wybryki Agaty opisałam prawdziwe historie. Chciałam, aby książka była wiarygodna, podparta prawdziwymi wydarzeniami. I tak też się stało. 

J.W.: A jeśli faktycznie ktoś ma pretensje, że wykorzystałaś jego historię albo w opisie posunęłaś się, jego zdaniem, za daleko? 

N.B.: Prawdopodobieństwo pretensji jest mizerne. Każdy pijak ma bardzo podobne historie. Na przykład dziura w życiorysie, którą opisuję w Nienasyceniu. Wielu znanych mi niepijących alkoholików opowiadało o luce z czasów picia. Albo inaczej, już bardziej przyziemnie, ten, kto pije, a nie zdaje sobie sprawy, że ma problem robi wszystko, aby ukryć swoje picie. Robiła tak Agata chowając butelki i papierosy, i robili tak, w czasach picia, znani mi alkoholicy. Mogłabym przytaczać mnóstwo historii, co jeszcze pijący robili, a dokładniej jak bardzo starali się być idealnymi matkami, ojcami, najlepszymi pracownikami, aby móc oddać się nałogowi. 

J.W.: Są tacy, co uważają, że pisarz nie pisze o swoich tematach, tylko jak gdyby obok nich.
A zatem, zakładając przez moment, że to twierdzenie jest słuszne, obok jakich tematów piszesz? 

N.B.: U mnie jest jednak trochę inaczej. Jak już wspomniałam wcześniej, opisałam prawdziwe historie widziane moimi oczami, lub te zasłyszane od ludzi, którzy pili. Z nałogiem, ludźmi uzależnionymi, zetknęłam się w dorosłym życiu, mając ponad dwadzieścia lat i byli to ludzie, których poznałam, znajomi bliżsi lub dalsi. Faktem jest, że piszę o tematach trochę obok, ale ja, Natalia, zostałam w nie czasem mniej, czasem bardziej wplątana. 

J.W.: Jakimi cechami powinien dysponować twój idealny czytelnik? Co powinien wiedzieć zawczasu i na co powinien być przygotowany? Czego oczekujesz od czytelników? 

N.B.: Myślę, że mój czytelnik powinien wiedzieć, że chociaż na okładce jest interesująco wyglądająca kobieta, to strzeż się, bo nie będzie przyjemnie. Kiedy ktoś mnie informuje, że moja książka została przeczytana, zawsze proszę o recenzję. To jest jedno, czego oczekuję od czytelnika. 

J.W. Dziękuję za rozmowę

 Opracowanie: Zielona Litera/ KiS Production

Dodaj komentarz

Komentarze (0)