Cała przyjemność po mojej stronie

piątek, 8.6.2018 15:10 2310 0

Cała przyjemność po mojej stronie
Natalia Sońska

W cukierni „Słodka” już od progu pachnie wanilią i sernikiem. Jagoda piecze i ozdabia słodkości, wkładając w to całe serce. Regularnie do „Słodkiej” zagląda Tomasz – czy to zasługa pysznego sernika, czy zamkniętemu w sobie wdowcowi wpadła w oko autorka jego wyjątkowej receptury? Jagoda zaczyna dostrzegać, że łączy ją z sympatycznym Tomkiem podobne poczucie humoru, a tematów do rozmów nigdy nie brakuje. Czy dzięki pogawędkom przy ciastku kobieta przestanie myśleć o czekającym ją rozwodzie i otworzy się na nowe uczucie? Jak zaufać kolejnemu mężczyźnie, gdy jeszcze nie ostygły wspomnienia zdrad męża? 

W nowej serii Natalia Sońska kusi dobrze wypieczonymi historiami i słodko-gorzkimi, ale z odrobiną lukru, wyznaniami bohaterów. Spróbuj, a nie pożałujesz!

 

Wydawnictwo Czwarta Strona

 

Słodka powieść z nutką pikanterii

Rozmowa z pisarką Natalią Sońską, autorką takich bestsellerów jak „Garść pierników, szczypta miłości” czy „Zakochaj się, Julio”. Jej najnowsza książka „Cała przyjemność po mojej stronie” to opowieść o trudnych doświadczeniach i rodzącej się nowej miłości. 

 

Twoja najnowsza powieść zatytułowana „Cała przyjemność po mojej stronie” kusi apetyczną okładką… Czy to historia o gotowaniu?
„Cała przyjemność po mojej stronie” to początek mojej nowej książkowej serii o Jagodzie, która pracuje w cukierni. Będzie dużo o słodkościach, o miłości do gotowania i pieczenia, będzie po prostu pysznie! 

Skąd taka tematyka?
Zdecydowałam się wpleść w historię przepisy kulinarne, bo kuchnia to coś, co uwielbiam! Moją pasją jest tworzenie słodkości. Uwielbiam piec, wymyślać lub przerabiać przepisy, próbować nowych receptur, ozdabiać ciasta i cieszyć nimi innych. Lubię, gdy w domu pachnie ciastem, gdy wypieki smakują innym, a kiedy proszą o dokładkę, serce mi rośnie. Stąd też pomysł na to, by wpleść tę moją pasję do jednej z książek. 

Jesteś łasuchem?
Tak, słodycze mogłabym jeść na okrągło, a te domowe, samodzielnie pieczone ciasta są moją największą słabością. 

I jak ta słabość – lub, jak to nazywasz, pasja – wpłynęła na pisanie?
Myślę, że dodało to historii smaku, i to dosłownie! Osłodziłam życie bohaterów, wprowadziłam nutkę pikanterii, a w odpowiednich momentach dodałam łagodności. Zmysły czytelników będą się mieszać, z rozkoszą potęgując doznania podczas lektury!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)