Demony czasu pokoju
"Wykorzystałem moment zaskoczenia, zastrzeliłem
jeszcze dwóch kompanów Czorta, po czym zwinąłem
się w błyskawicznym półobrocie, biorąc na cel kolejnego
bandytę.
Zbyt wolno: tamten mierzył już do mnie. Znienacka
na jego czole, tuż powyżej nasady nosa, rozkwitła
czerwona róża, rozległy się kolejne strzały. Sapnąłem
gniewnie: kiedy to dziewuszysko przestanie się popisywać?
Gadaj takiej sto razy, a ona i tak zrobi wszystko po swojemu".
Czyżby premiera?
źródło: FB Fabryka Słów
Dodaj komentarz
Komentarze (0)