Wałbrzyscy koszykarze u siebie ponownie wygrali
Koszykarze Górnika Wałbrzych zagrali przeciwko Muszkieterom z Nowej Soli wyjątkowo ambitnie, mało skutecznie i aż za nadto denerwująco nierówno. Najważniejsze jednak, że z happy endem.
Już pierwsze minuty pokazały, że coś na parkiecie nie funkcjonuje właściwie. Szybko zdobyta przewaga 7 punktów zmalała do zera w zastraszającym tempie. Gdy w połowie kwarty gospodarze ponownie zaczęli uciekać rywalom, niefrasobliwość pod koszem z jednej i drugiej strony boiska, pozwoliła Muszkieterom doprowadzić do remisu 18:18.
Druga odsłona wyglądała odrobinę lepiej. Gra w obronie w dalszym ciągu pozostawiała sporo do życzenia. Biało-niebiescy potrafili jednak utrzymać przewagę i po dobrych akcjach Krzywdzińskiego Górnik do przerwy prowadził 35:33.
Po zmianie stron kibice oczekiwali przede wszystkim lepszej skuteczności. Zaczęło się jednak miernie. Goście szybko zdobyli kilka punktów przewagi. Wtedy kilka punktów z rzędu zdobył Ratajczak. Górnik ponownie przejął inicjatywę i trzecią kwartę zakończył prowadząc 51:47.
Ostatnia część meczu zaczęła się od prawdziwej katastrofy. Podopiecznym trenera Jaworskiego nie kleiło się dosłownie nic. Straty. Niecelne rzuty, złe podania sprawiły, że gracze z Nowej Soli zaliczyli wyjątkowo udaną serię 10:1. Górnik zaś w tym momencie przegrywał 52:58. Ambitna gra Krzywdzińskiego, Durskiego, który wraz Kaczugą, zaliczyli bardzo ważne punkty, pozwoliła dogonić rywala. Po kolejnych świetnych akcjach Durskiego, Górnik prowadził 65:57. Wtedy ponownie dał o sobie znać brak skuteczności. Nowa Sól doprowadza do remisu. Nerwowa końcówka, kilka niezrozumiałych decyzji sędziego i cenne punkty Kaczugi, dają biało-niebieskim zwycięstwo. Górnik Wałbrzych pozostaje nadal niepokonanym zespołem we własnej hali.
Górnik Wałbrzych – Muszkieterowie Nowa Sól 70:67 (18:18, 17:15, 16:14, 19:20)
Górnik: Durski 24, Ratajczak 18, Krzywdziński 17, Kruszczyński 6, Kaczuga 5
Dodaj komentarz
Komentarze (0)