Adam Lizakowski zaprasza na XXI Tydzień Bibliotek - Rok Czesława Miłosza

poniedziałek, 6.5.2024 16:00 355 0

20. rocznica śmierci Czesława Miłosza Swoją przygodę z twórczością i znajomość z poetą podzieliłbym na wiele lat literackich wędrówek za nim od Kalifornii, Berkeley aż po Wilno i jego miejsce urodzenia Szetejnie. Będąc jeszcze w Pieszycach (Dolny Śląsk), pod koniec lat 70. ubiegłego wieku „odkryłem” Miłosza jako tłumacza poezji amerykańskiej przede wszystkim Walta Whitmana i  Carla Sandburga. W roku 1981 wyjechałem do Austrii, gdzie w  następnym roku w Wiedniu otrzymałem wizę amerykańską i wybrałem Kalifornię na swój nowy dom. Zamieszkałem w San Francisco, wtedy nadarzyła się niesamowita okazja do osobistego poznania noblisty, rozmowy z nim ~121~ i zrobienia mu kilku zdjęć. Jesienią 1986 roku spotkałem go na wieczorze poezji organizowanym przez Amnesty International w  gmachu San Francisco Symphony Orchestra. Po spotkaniu podszedłem do niego i poprosiłem o adres, na którym mógłbym mu wysłać swoje wiersze. Po wymianie kilku listów poeta zaprosił mnie do siebie w dniu 27 marca 1987 roku. Nie wierzyłem własnemu szczęściu. Spotkanie to było dla mnie dużym przeżyciem i miało charakter przesłuchania. Poeta wziął mnie w krzyżowy ogień pytań; skąd jestem, skąd pochodzą moi rodzice, jak znalazłem się w  San Francisco, z  czego żyję, jak podoba mi się Ameryka, kiedy opuściłem Polskę? Uczęszczałem na spotkania z poetą na terenie San Francisco Bay Area. Na pytanie, dlaczego chciałem się z  nim spotkać, ja, autor zaledwie dwóch tomików wierszy (i  to w języku angielskim) powiedziałem, że dwóch poetów mieszkających tak blisko siebie (Berkeley i San Francisco), powinno się poznać. Tym go rozbawiłem, ale mocno wierzyłem w swoje słowa. Moja wiara była oparta na micie, że w Ameryce wszystko można, wszystko jest możliwie, trzeba tylko chcieć. Przykładem tym dla mnie był właśnie Miłosz. Zdjęcia, które mam zaszczyt Państwu zaprezentować zostały zrobione w latach 1986-2015 w kilku różnych miejscach: 1. Berkeley w mieście pisarza, w  którym żył i  pracował od pierwszego dnia emigracji aż do chwili powrotu do Polski. W  jego domu i  ogrodzie na wzgórzu z  pięknym widokiem na Zatokę San Francisco. 2. Niektóre ze zdjęć zostały zrobione przeze mnie podczas poetyckich spotkań w Berkeley w  księgarniach Black Oaki Cody’s Bookstore, a  także w  księgarni A Clean Well Lighted Place w San Francisco. Są to zdjęcia znajomych i  przyjaciół Miłosza. Jego śladami przejechałem tysiące kilometrów, od Berkeley poprzez Kraków, Krasnogrudę, do miejsca urodzenia na Litwie. Byłem w kościele, w którym był chrzczony i w którym ślub brali jego rodzice. Pływałem w rzece Niewiaży, plastycznie opisanej w Dolinie Issy. Spacerowałem ulicami Wilna. Dużym przeżyciem było spotkanie się z księdzem na cmentarzu w Wędziagole (Švenčiausios), na nim znajduje się grobowiec rodzinny Miłoszów (pradziadka poety, Artura Miłosza). W roku 1995 zwróciło się do mnie Wydawnictwo Dolnośląskie z Wrocławia z prośbą o udostępnienie zdjęć profesorowi Andrzejowi Zawadzie, który rozpoczął pracę nad książką pt. Miłosz wydanej w serii „A to Polska właśnie” i tak rozpoczęła się moja przygoda, tak zwana fotograficzna z Czesławem Miłoszem, która trwa do dzisiaj. Zdjęcia na tej wystawie są moją własnością i były wystawiane już w wielu miejscach od Chicago po Wilno i od Pieszyc po Warszawę, były też zamieszczone w wielu pismach literackich wydawanych w kraju i za granicą

ADAM LIZAKOWSKI

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)