Marsz Pamięci w Piławie Górnej [WIDEO]
80 lat po tragicznych wydarzeniach z 1945 roku, odbył się Marsz Pamięci. Uczestnicy pokonali pięciokilometrową trasę śladami więźniów niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau – od dworca kolejowego w Piławie Górnej do Czerwonego Dworu w Piławie Dolnej. Na zakończenie zapalili znicze, oddając hołd tym, którzy nigdy nie wrócili do domu. Zapraszamy do obejrzenia wideo.
Przeczytaj komentarze (23)
Komentarze (23)
Nie możemy w nieskończoność celebrować tylko rocznic związanych z cierpieniem, klęskami i tragediami narodowymi. Choć historia Polski rzeczywiście pełna jest dramatycznych momentów – od rozbiorów, przez powstania, po okupację i stan wojenny – to skupienie wyłącznie na tych datach może prowadzić do wypaczonego obrazu naszej tożsamości narodowej. Zbyt częste odwoływanie się do martyrologii utrwala w społeczeństwie poczucie krzywdy, cierpienia i ciągłego zagrożenia, a przecież historia Polski to nie tylko walka i ofiara, ale również rozwój, sukces i kultura.
Współczesna polityka często sięga po tragiczne rocznice, bo wokół nich łatwiej budować silne emocje i jedność narodową – szczególnie wtedy, gdy można wskazać „wspólnego wroga”. Emocje takie jak żal, gniew czy duma z przetrwania mają dużą siłę mobilizacyjną. Łatwiej wywołać wzruszenie minutą ciszy i opowieścią o bohaterach ginących w walce, niż poruszyć ludzi historią sukcesów gospodarczych czy edukacyjnych. Radosne momenty – jak odzyskanie niepodległości, wejście do Unii Europejskiej czy triumfy sportowe – bywają obchodzone, ale z mniejszym zaangażowaniem i rozmachem.
Tymczasem może warto zmienić ten sposób myślenia. Promowanie rocznic budujących, radosnych i inspirujących to sposób na pokazanie, że Polska to nie tylko kraj ofiar i bohaterów poległych na barykadach, ale też naród ludzi twórczych, zdolnych do odbudowy, innowacji i współpracy. Powinniśmy świętować nie tylko przetrwanie i opór, ale też rozwój nauki, sztuki, kultury, sukcesy społeczne i ekonomiczne. Potrzebujemy nowego języka patriotyzmu – opartego nie na cierpieniu, lecz na dumie z osiągnięć.
Budowanie pozytywnej tożsamości narodowej, zakorzenionej w sukcesach, może pomóc przezwyciężyć martyrologiczny ton, który dominuje w debacie publicznej i edukacji historycznej. Jeśli młode pokolenie będzie słyszeć tylko o porażkach i cierpieniach, może zacząć postrzegać przeszłość jako ciężar, a nie jako inspirację. Tymczasem dumna i świadoma wspólnota narodowa powinna czerpać siłę nie tylko z pamięci o ofierze, ale również z pamięci o sukcesie, wspólnym wysiłku i osiągnięciach.