Turecka zima bez rękawic i dzieci pytające o Krzysztofa Piątka – rowerowa podróż Dawida Sulikowskiego – część 3
Kontynuujemy niezwykłą podróż Dawida Sulikowskiego, który rowerem przemierzył drogę z Chin do Polski. W trzeciej części naszej rozmowy zaczynamy od momentu, kiedy Dawid wjeżdża do Gruzji – kraju pełnego pysznego jedzenia, doskonałego wina, zapierających dech w piersiach widoków, a także ciekawostek takich jak winne lody czy… wiele bezdomnych psów.
Dawid wspomina Gruzję jako miejsce, do którego z chęcią by wrócił, choć po 7 dniach musiał już przekroczyć granicę gruzińsko-turecką. W Turcji przywitała go różnorodność – od mroźnej zimy w niektórych regionach, gdzie Dawid jechał bez rękawic, aż po cieplejsze tereny. Kierował się w stronę Stambułu, doświadczając gościnności lokalnych mieszkańców i ciekawości dzieci, które chciały wiedzieć, co Polak robi u nich na rowerze, a także pytały o Krzysztofa Piątka, znanego piłkarza grającego w Turcji. O
czywiście, nie zabrakło zabawnych historii – dzieci oglądały rower, a nawet próbowały się nim przejechać. Jedynym niemiłym akcentem było zdarzenie na granicy turecko-bułgarskiej, ale szczegóły poznacie w trakcie rozmowy. Kolejnym przystankiem była Bułgaria, a w szczególności Sofia. Dawid dotarł tam oczywiście rowerem, choć – jak sam przyznaje – częściowo jechał… autostradą.
Fotorelacja z wyprawy TUTAJ