Twój krem to Hit czy Kit?

poniedziałek, 26.10.2015 00:00 1536

Czy kiedyś zastanawialiście się nad tym co tak naprawdę jest w waszych kosmetykach? Co sprawia, że ten a nie inny kosmetyk znajdzie zaszczytne miejsce na waszych toaletkach? Mogę za was wybrać kilka argumentów mówiących za tym, że to właśnie on :

1. zapach - och jak pięknie pachnie 
2. Dobra konsystencja – dobrze się wchłania
3. Opakowanie - dobrze, żeby cieszyło oko 
4. Firma - dobra reklama z  super star 
5. Cena
6. Koleżance służy 
7. Czytamy podstawową inf. krem tłusty, nawilżający, itp.
8. Eco , Bio - cokolwiek by to znaczyło, napisali to musi być! 
9. paraben free - czyżby na pewno ?

Teraz zastanówcie się nad tymi kilkoma punktami i odpowiedzcie sobie, który z nich służy waszej skórze, narządowi który was chroni, umożliwia kontakt ze światem zewnętrznym. Z przykrością muszę stwierdzić, że nic z tego na co patrzycie, nie ma wpływu na to, czy wasza skóra będzie w dobrej kondycji. Wszystko służy jednemu - PROSZĘ KUP MNIE!

Podobne treści często słyszę od przedstawicieli różnych firm kosmetycznych. Wiedzą na co konsument zwraca uwagę. Ja jako właściciel firmy kosmetycznej słyszę jeszcze inny argument, mianowicie jak to kosmetyczki zabijają się, żeby go mieć w swoim salonie. W pierwszej chwili sama bym się rzuciła na niego. Na szczęście mam narzędzie, które mnie powstrzymuje przed bezmyślnym zakupem. 

Książka, która prawdę Ci powie - Identyfikacja składników kosmetycznych. W szkołach dla kosmetyczek dostępna. Nie wiedzieć po co, kiedy nie korzystają z niej. Gdyby było inaczej nie miałyby dużego wyboru w zakupieniu dobrego kosmetyku. 
Piszę o tym, bo ostatnio byłam o krok od zakochania się w nowym preparacie. Wszystko szło dobrze dopóki nie dopatrzyłam się jednego niepotrzebnego składnika. Czar prysnął, ręce opadły. Jako kobieta poddaję się kuszeniu, a może nawet chcę być kuszona. Tak więc moja sympatia i szacunek do Dr BAUMANNA jest i będzie. Nie mam konkurencji, z czystym sumieniem mogę polecić dobry kosmetyk, który przywraca równowagę, a nie uzależnia Cię od codziennego nakładania go na twarz, bo gdy jest na skórze to czujemy, że skóra jest w dobrej kondycji. Ale nikt nie zastanawia się, dlaczego jak umyję twarz, to skóra nadal jest ściągnięta i jest uczucie dyskomfortu, nic się nie zmieniło. Wtedy pytam się, to po co go używasz? Odpowiedzi są przeróżne. Odpowiedzcie sobie sami i zatrzymajcie się w tej odpowiedzi. Macie lekki uśmiech na twarzy? No właśnie mamy talent do oszukiwania samego siebie.
Ja mam książkę, wy macie telefony z aparatami i internet, więc możecie sprawdzić składnik po składniku i podjąć świadomą decyzję o zakupie tego a nie innego preparatu. Nie bądźcie naiwni - to wasza skóra i to od was zależy, co na niej się znajdzie. Po co wam sygnały ze strony waszego organizmu w postaci wysypki, świądu , suchości, uczucia ściągnięcia. 
Jeżeli potrzebujecie pomocy w wyborze najlepszego dla Was produktu przyjdźcie lub napiszcie do nas.




Agnieszka Ciszewska tel.510 093 221

https://www.facebook.com/Dr-Baumann-Bielawa-198985153492380/