wyborca z Niemczywtorek, 12.09.2017 21:26
Ich dziadowie mordowali w ubeckich katowniach najlepszych synów i córki polskiego narodu.dziś ich POtomstwo zasiada w Sejmie RP, w sądach i mediach(tych lokalnych też) siejąc kłamstwo,nienawiść do wszystkiego ,co drogie sercu Polaków. manifestować w Polsce mozna,ale bić zasłuzonych ludzi,obrazać Polskę,Jej tragicznie zmarłego Prezydenta - NIE!
Tatuś w SLD,ORMO,a synuś za Platformą!!!!
aaaniedziela, 10.09.2017 13:14
a apel smoleński był?
jponiedziałek, 11.09.2017 08:35
niestety tak
poniedziałek, 11.09.2017 18:35
Co? Apel był? To jakaś żenada? Bez jaj. Nie żałuję że nie byłam.
qqruqqponiedziałek, 11.09.2017 20:29
zaraz tak zakręcą historią ze to lechu zamiast chrobrego przyszedł z odsieczą w 1017
piątek, 15.09.2017 12:36
takie zdolności mają tylko ylyta z PO i SLD
wtorek, 12.09.2017 21:49
Apel był jako wyraz szacunku Polaków do wielkiego Polaka i Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
aW Berlinie, w archiwach po tajnych służbach byłej NRD, odnaleziono nieznany wcześniej dokument o kulisach stanu wojennego w Polsce. W raporcie STASI z 1982 r. znajduje się wzmianka o naciskach na Lecha Wałęsę, związanych z jego wcześniejszą współpracę z SB.
Jak wiadomo, Wałęsa, który poczuł się bohaterem będąc noszony na rękach przez Solidarnościowców, bardzo nie chciał, żeby jego wstydliwa przeszłość związana z działalnością przeciwko narodowi, wyszła na jaw.
Wszystko wskazuje więc na to, że poczynając od lat 80., poprzez transformację ustrojową, prezydenturę Wałęsy i jego późniejszą działalność (ostatnio w KOD), był on motywowany przez ciągle żywe służby PRL. Czy miały one wpływ na decyzje polityczne prezydenta? Tego nie wiemy, jednak jego zaskakująco przyjazna postawa wobec esbeków, zatwierdzanie dla nich przywilejów czy niszczenie niewygodnych akt, dają do myślenia. Nijak to wszystko ma się do jego obietnic o „puszczeniu w skarpetkach” ludzi wyzyskujących Polskę.
Dokument opublikował dr Filip Gańczak z IPN, specjalizujący się m.in. w tematyce polityki władz NRD wobec PRL. – To niewątpliwie pierwszy dokument pochodzący z archiwów niemieckich, w którym pojawia się informacja o współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, i chociaż jest to wzmianka bardzo lakoniczna, to w zestawieniu z wieloma innymi dokumentami, które dziś już znamy, wydaje się ona wiarygodna – powiedział Gańczak.
Dokument pochodzi z archiwum berlińskiego urzędu Federalnego Pełnomocnika ds. Akt Służby Bezpieczeństwa Państwowego byłej NRD, czyli tzw. Urzędu Gaucka. Jest to „Informacja o aktualnej sytuacji w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” z 18 stycznia 1982 r., a więc spisana ponad miesiąc od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
– To raport sporządzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, znanego jako Stasi, po spotkaniu z tajnym współpracownikiem o pseudonimie Anton, obywatelem NRD i wysokim urzędnikiem państwowym, który utrzymywał kontakty z wpływowymi działaczami PZPR – mówił Gańczak. Jak podkreślił, „Anton” był wysoko oceniany przez Stasi; był określany przez wschodnioniemieckich funkcjonariuszy m.in. jako „wiarygodne źródło”.
oto co wiemy o innym Lechu Prezydencie
"W Berlinie, w archiwach po tajnych służbach byłej NRD, odnaleziono nieznany wcześniej dokument o kulisach stanu wojennego w Polsce. W raporcie STASI z 1982 r. znajduje się wzmianka o naciskach na Lecha Wałęsę, związanych z jego wcześniejszą współpracę z SB.
Jak wiadomo, Wałęsa, który poczuł się bohaterem będąc noszony na rękach przez Solidarnościowców, bardzo nie chciał, żeby jego wstydliwa przeszłość związana z działalnością przeciwko narodowi, wyszła na jaw.
Wszystko wskazuje więc na to, że poczynając od lat 80., poprzez transformację ustrojową, prezydenturę Wałęsy i jego późniejszą działalność (ostatnio w KOD), był on motywowany przez ciągle żywe służby PRL. Czy miały one wpływ na decyzje polityczne prezydenta? Tego nie wiemy, jednak jego zaskakująco przyjazna postawa wobec esbeków, zatwierdzanie dla nich przywilejów czy niszczenie niewygodnych akt, dają do myślenia. Nijak to wszystko ma się do jego obietnic o „puszczeniu w skarpetkach” ludzi wyzyskujących Polskę.
Dokument opublikował dr Filip Gańczak z IPN, specjalizujący się m.in. w tematyce polityki władz NRD wobec PRL. – To niewątpliwie pierwszy dokument pochodzący z archiwów niemieckich, w którym pojawia się informacja o współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, i chociaż jest to wzmianka bardzo lakoniczna, to w zestawieniu z wieloma innymi dokumentami, które dziś już znamy, wydaje się ona wiarygodna – powiedział Gańczak.
Dokument pochodzi z archiwum berlińskiego urzędu Federalnego Pełnomocnika ds. Akt Służby Bezpieczeństwa Państwowego byłej NRD, czyli tzw. Urzędu Gaucka. Jest to „Informacja o aktualnej sytuacji w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” z 18 stycznia 1982 r., a więc spisana ponad miesiąc od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
– To raport sporządzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, znanego jako Stasi, po spotkaniu z tajnym współpracownikiem o pseudonimie Anton, obywatelem NRD i wysokim urzędnikiem państwowym, który utrzymywał kontakty z wpływowymi działaczami PZPR – mówił Gańczak. Jak podkreślił, „Anton” był wysoko oceniany przez Stasi; był określany przez wschodnioniemieckich funkcjonariuszy m.in. jako „wiarygodne źródło”.
wyborca z Niemczyponiedziałek, 11.09.2017 18:54
Brawo dla wojska za uswietnienie millenium no i oczywiscie dla sekretarza stanu posła Michała Dworczyka- piękna prezencja,elokwencja i kultura. Tak trzymać panie ministrze,nasz region dumny jest ze swego posła- nie osła z PO
ggghponiedziałek, 11.09.2017 20:28
wyborco gratuluje ci że twoje interesy reprezentuje ktoś kto jest na tym terenie obcy.ale cóż jaki wyborca taki reprezentant. a powiedz mi czy osoba karana może zasiadać w sejmie i być na ministerialnym stołku?
wtorek, 12.09.2017 21:40
Ten obcy robi dla Polski więcej niż wszyscy swoi
qqruqqponiedziałek, 11.09.2017 14:03
GRZEGORZU!!!GRZEGORZU!!!Co nam uczyniłeś?Czym sobie na to zasłużyliśmy? skalałeś ziemie starego piastowskiego grodu pisowskimi nieudacznikami!!! no i ten apel!!!! GRZEGORZU!!! GRZEGORZU!!! nie tak miało być!
turystaponiedziałek, 11.09.2017 08:29
najciekawszy był spektakl historyczny przygotowany przez mieszkańców niemczy brawo
aaaponiedziałek, 11.09.2017 08:06
podsumowując te trzy dni to spokojnie można to zamknąć w trzech słowach:NUDA,NUDA,NUDA. nic nowego nie zaprezentowano.przez ostatnie dwa lata było to samo. czym przyciągnąć tu ludzi?no i ważna sprawa brak reklamy w całej okolicy.ORGANIZATORZY MACIE ROK NA PRZYGOTOWANIE NASTĘPNEJ IMPREZY. ZRÓBCIE TAK ŻEBY BYŁO CIEKAWIEJ NIŻ TYM RAZEM NO I PODSTAWA : ŻEBY BYŁO LUDZI O 100% WIĘCEJ
soltysniedziela, 10.09.2017 20:48
dlaczego tak malo komentarzy czy to przypadek.........
niedziela, 10.09.2017 14:47
Gratulacje dla wszystkich!!! R E W E L A C J A!!!! ŚWIETNIE PRZYGOTOWANE I PRZEDSTAWIONE!!!!
piławiankaniedziela, 10.09.2017 12:42
Tak piękna rocznica , taki piękny gród - a taka mała reklama tego miasta i tego milenium , aż żal - szkoda:(
Komentarze (18)
Tatuś w SLD,ORMO,a synuś za Platformą!!!!
aW Berlinie, w archiwach po tajnych służbach byłej NRD, odnaleziono nieznany wcześniej dokument o kulisach stanu wojennego w Polsce. W raporcie STASI z 1982 r. znajduje się wzmianka o naciskach na Lecha Wałęsę, związanych z jego wcześniejszą współpracę z SB.
Jak wiadomo, Wałęsa, który poczuł się bohaterem będąc noszony na rękach przez Solidarnościowców, bardzo nie chciał, żeby jego wstydliwa przeszłość związana z działalnością przeciwko narodowi, wyszła na jaw.
Wszystko wskazuje więc na to, że poczynając od lat 80., poprzez transformację ustrojową, prezydenturę Wałęsy i jego późniejszą działalność (ostatnio w KOD), był on motywowany przez ciągle żywe służby PRL. Czy miały one wpływ na decyzje polityczne prezydenta? Tego nie wiemy, jednak jego zaskakująco przyjazna postawa wobec esbeków, zatwierdzanie dla nich przywilejów czy niszczenie niewygodnych akt, dają do myślenia. Nijak to wszystko ma się do jego obietnic o „puszczeniu w skarpetkach” ludzi wyzyskujących Polskę.
Dokument opublikował dr Filip Gańczak z IPN, specjalizujący się m.in. w tematyce polityki władz NRD wobec PRL. – To niewątpliwie pierwszy dokument pochodzący z archiwów niemieckich, w którym pojawia się informacja o współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, i chociaż jest to wzmianka bardzo lakoniczna, to w zestawieniu z wieloma innymi dokumentami, które dziś już znamy, wydaje się ona wiarygodna – powiedział Gańczak.
Dokument pochodzi z archiwum berlińskiego urzędu Federalnego Pełnomocnika ds. Akt Służby Bezpieczeństwa Państwowego byłej NRD, czyli tzw. Urzędu Gaucka. Jest to „Informacja o aktualnej sytuacji w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” z 18 stycznia 1982 r., a więc spisana ponad miesiąc od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
– To raport sporządzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, znanego jako Stasi, po spotkaniu z tajnym współpracownikiem o pseudonimie Anton, obywatelem NRD i wysokim urzędnikiem państwowym, który utrzymywał kontakty z wpływowymi działaczami PZPR – mówił Gańczak. Jak podkreślił, „Anton” był wysoko oceniany przez Stasi; był określany przez wschodnioniemieckich funkcjonariuszy m.in. jako „wiarygodne źródło”.
oto co wiemy o innym Lechu Prezydencie
"W Berlinie, w archiwach po tajnych służbach byłej NRD, odnaleziono nieznany wcześniej dokument o kulisach stanu wojennego w Polsce. W raporcie STASI z 1982 r. znajduje się wzmianka o naciskach na Lecha Wałęsę, związanych z jego wcześniejszą współpracę z SB.
Jak wiadomo, Wałęsa, który poczuł się bohaterem będąc noszony na rękach przez Solidarnościowców, bardzo nie chciał, żeby jego wstydliwa przeszłość związana z działalnością przeciwko narodowi, wyszła na jaw.
Wszystko wskazuje więc na to, że poczynając od lat 80., poprzez transformację ustrojową, prezydenturę Wałęsy i jego późniejszą działalność (ostatnio w KOD), był on motywowany przez ciągle żywe służby PRL. Czy miały one wpływ na decyzje polityczne prezydenta? Tego nie wiemy, jednak jego zaskakująco przyjazna postawa wobec esbeków, zatwierdzanie dla nich przywilejów czy niszczenie niewygodnych akt, dają do myślenia. Nijak to wszystko ma się do jego obietnic o „puszczeniu w skarpetkach” ludzi wyzyskujących Polskę.
Dokument opublikował dr Filip Gańczak z IPN, specjalizujący się m.in. w tematyce polityki władz NRD wobec PRL. – To niewątpliwie pierwszy dokument pochodzący z archiwów niemieckich, w którym pojawia się informacja o współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, i chociaż jest to wzmianka bardzo lakoniczna, to w zestawieniu z wieloma innymi dokumentami, które dziś już znamy, wydaje się ona wiarygodna – powiedział Gańczak.
Dokument pochodzi z archiwum berlińskiego urzędu Federalnego Pełnomocnika ds. Akt Służby Bezpieczeństwa Państwowego byłej NRD, czyli tzw. Urzędu Gaucka. Jest to „Informacja o aktualnej sytuacji w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” z 18 stycznia 1982 r., a więc spisana ponad miesiąc od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
– To raport sporządzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, znanego jako Stasi, po spotkaniu z tajnym współpracownikiem o pseudonimie Anton, obywatelem NRD i wysokim urzędnikiem państwowym, który utrzymywał kontakty z wpływowymi działaczami PZPR – mówił Gańczak. Jak podkreślił, „Anton” był wysoko oceniany przez Stasi; był określany przez wschodnioniemieckich funkcjonariuszy m.in. jako „wiarygodne źródło”.