Aksel Mizera z parafii w Stroniu Śląskim przyjął święcenia. Od zera do street workoutera, a teraz do diakona! [FILM]

10 Zobacz galerię

„Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd. Z prądem płyną tylko zdechłe ryby” – takie przesłanie zamieścił na swoim koncie na Instagramie Aksel Mizera, młody człowiek ze Stronia Śląskiego. I poszedł... W sobotę, 11 maja, przyjął święcenia diakona. Jeśli nic niespodziewanego się nie stanie, już za rok dk. Aksel może zostać księdzem katolickim.

Tego przyszłego kapłana chyba zawsze „nosiło” i nie płynął z prądem... Wiecie co to jest street workout?! Zobaczcie, jak kilka lat temu ćwiczył [FILM powyżej. Aksel występuje w nim jako drugi]. „Uliczny trening” zaprowadził go do podobnej aktywności na... Śnieżce (1603 m n.p.m.), a w końcu ze strońskiej parafii Matki Bożej Królowej Polski i św. Maternusa do seminarium duchownego.

Tam, po 5 latach studiów, w ostatni piątek w seminaryjnej kaplicy złożył wyznanie wiary, przysięgę celibatu i służby w diecezji świdnickiej. Dzień później, 11 maja, z rąk biskupa pomocniczego Adama Bałabucha w świdnickiej katedrze został wprowadzony w poczet duchowieństwa diecezji świdnickiej. Diakonat jest pierwszym z trzech stopni sakramentu święceń. Są to kolejno: diakonat, prezbiterat i episkopat.

„Jeśli decydujecie się na przyjęcie święceń diakonatu, bo czujecie, że w wasze serca wpadła iskra powołania kapłańskiego, nie powinniście zalewać jej wodą troski o bezpieczeństwo, o wygodne życie” – mówił biskup do nowych diakonów, w tym do dk. Aksela. Wcześnie od ks. Piotra Gołucha usłyszeli: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8,34).

„Lubię być z ludźmi, towarzyszyć im, dobrze się bawić” – mówił Aksel Mizera zaraz po obłóczynach, czyli gdy po III roku seminarium przyznana mu została sutanna. Czy dalej jest street workouterem? Takiego treningu, jak ten na Śnieżce, nie zapomina się chyba łatwo... [kot]

Zdjęcia: Diecezja Świdnicka. Wykorzystano informacje ze strony swidnica.gosc.pl