Czy burmistrz Lądka-Zdroju zamieni lokalne problemy na „dużą” politykę? Nie wyklucza tego!
„Mamy listę 50 samorządowców, w tym prezydentów miast, którzy są gotowi startować do Sejmu, aby wygrana opozycji była znacząca i pozwoliła na przywrócenie w Polsce demokracji” – napisał na twitterze Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i prezes Ruchu Samorządowego „TAK! Dla Polski”.
Członkiem tego stowarzyszenia jest Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka-Zdroju. Spytaliśmy go zatem czy on sam wstartuje do parlamentu. I... nie zaprzeczył! „W chwili obecnej nie komentuję” – odpowiedział. Czy zechce jesienią tego roku spróbować zostać posłem, a może senatorem? Jest też inna możliwość: start do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku, kiedy skończy się jego kadencja w lądeckim samorządzie.
Roman Kaczmarczyk jest ostatnio bardzo aktywny w strukturach ruchu „TAK! Dla Polski”. To on m.in. dostarczył do kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy list otwarty samorządowców. Ich ugrupowanie ma poszerzyć listy kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Przewodniczącym Rady Politycznej ruchu jest Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Roman Kaczmarczyk często powtarza, że jego partia nazywa się Lądek-Zdrój. W kraju bryluje, m.in. z pomysłem samorządowej rewolucji energetycznej. U siebie musi jednak udowadniać, że nie jest wielbłądem i ma dobry pomysł na rozwój gminy. Grupa mieszkańców próbowała go w ubiegłym roku odwołać ze stanowiska. W referendum uczestniczyło jednak zbyt mało osób. [kot]
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)