Czy można się zarazić pasją? Mamy nadzieję! Oby Święto Papieru w Dusznikach-Zdroju było początkiem tej epidemii [FOTO]

poniedziałek, 24.7.2023 08:32 1888 0

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju hucznie obchodziło swoje urodziny. Ale żeby iść do muzeum w środku wakacji i to przy doskonałej pogodzie? Tylko „wariat” mógłby coś takiego zaproponować! Efekt? Zobaczcie na zdjęciach w naszej galerii...

22. już Święto Papieru to była spektakularna impreza. 22 i 23 lipca ściągnęła tłumy uczestników, którzy musieli się zapisywać, żeby móc obejrzeć muzealne wystawy. – Grodków, Kraków, Pruszków, Rybnik, Duszniki... – wyczytywał ze sceny prowadzący Wojciech Heliński, a była to lista miejscowości z połowy Polski, z której przybyli finaliści konkursu rodzinnego. Jakie były jego konkurencje? Siłowe! Na przykład podnoszenie sztangi, z papieru oczywiście. Było tak, jak zapowiadaliśmy. Dzieci mądrze spędziły czas, a dorośli bawili się jak dzieci.

Czerpanie papieru, tworzenie samemu wzorów czy obrazków, które go ozdobią, a nawet przyglądanie się, jak robią to inni, okazało się ciekawszą rozrywką, niż ślęczenie przy smartfonach. Dzieci były jak zaczarowane,  po rodzicach nie widać było zniecierpliwienia. Chyba odkryliśmy, dlaczego tak było. Wszyscy traktowani byli poważnie,  słyszeli nie sztywne formułki, ale opowieści z pasją od ludzi, którzy mają „fioła” na punkcie tego, co robią. Byli to nie tylko pracownicy muzeum, ale też wspomagający ich studenci czy zaproszeni wystawcy.

Tu nie było dmuchańców. Sztuka, rzemiosło, książki, smakołyki... I przeróżne warsztaty, nie tylko związane ze sztuką papieru. Na Święcie Papieru można było zakręcić kołem garncarskim czy pomalować drewniane albo gliniane figurki. A chałwa? Już na jej widok ślinka ciekła. Wszystko przedniej jakości. Jakoś z dusznickim muzeum wiąże nam się lokalna manufaktura czekolada „CalaMania”. I tym razem na dziedzińcu Muzeum papiernictwa można było posmakować jej frykasów, ale na jej stoisku usłyszeliśmy tym razem może ważniejszego, niż opowieści o czekoladzie.

Szymon Legan, który współtworzy wraz rodziną tę przygodę [Uważajcie, ich czekolada wciąga!], powiedział nam, że w trakcie Święta Papieru nawiązał wiele kontaktów. Może to wróżyć współpracę z wytwórcami zdrowej żywności z Jarkowa czy nawet spod Wrocławia, a renomowany hotel „Dwór Elizy” z Długopola-Zdroju może wkrótce oferować swoim gościom ich produkty. Nie sądziliśmy, że Święto Papieru będzie pomagać też lokalnemu biznesowi. Ale cóż: dobre przyciąga dobre. Muzeum Papiernictwa potrzebuje promocji, ale pozwala poznać też inne atrakcje.

Na stoisku Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej miłe panie co i rusz odpowiadały na pytania gości, co jeszcze można zwiedzić w okolicy bliższej lub dalszej. Promowały się też Koleje Dolnośląskie, a uczestnicy imprezy dziwiło się, do jak wielu atrakcyjnych miejsc można ponownie dotrzeć pociągiem [czy autobusem zamiast pociągu], omijając niebezpieczne drogi. „Kolej na podróż” przestaje być jedynie zmyślnym hasłem czy nazwą portalu o podróżach, a bilety weekendowe zachęcają, by choć na wakacje spróbować odstawić samochód.

Obecny na Święcie Papieru Bartłomiej Kubicz, dyrektor Departamentu Kultury, Turystyki i Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego widział na własne oczy: wsparcie dla muzeum uruchamia kulę śniegową [to porównania dla ochłody, bo w weekend w Dusznikach było gorąco]. Muzeum Papiernictwa to może być prawdziwy gamechanger [termin ten zrobi karierę dzięki siatkówce] dla całej ziemi kłodzkiej. Tu potrzebne jest coś, co radykalnie zmieni dotychczasowego podejście do naszych skarbów. I ze strony urzędów, i turystów.

W Muzeum Papiernictwa nigdy nie mają dość. Dyrektor Maciej Szymczyk, jego zastępca Joanna Seredyńska i cały muzealny zespół zarażają entuzjazmem i pasją. My obserwujemy, jak oni sami są zachwyceni, gdy dowiadują się czegoś nowego, do czegoś interesującego dotrą w swoich badaniach. Święto Papieru to największa plenerowa impreza organizowana przez nich, ale to nie znaczy, że jeśli ktoś tam nie był w weekend, wszystko przepadło. Nie znajdzie już zapewne w muzeum smacznej strefy „gastro”, ale relaks na leżakach w muzealnym ogrodzie? Zawsze! [kot]

PS Musieliśmy wyróżnić to zdjęcie! Pokazuje ono doskonale, jak myślą o nas w Muzeum Papiernictwa. Możesz mieć kłopot, by uczestniczyć w naszych pokazach, bo – na przykład – jeszcze nie urosłeś? Pomożemy ci w sposób prosty – choćby podstawiając banalny podest – a ty, intuicyjnie, z niego skorzystasz. Jedźcie tam, a od początku do końca wizyty będziecie czuli, że to na Was komuś zależy.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)