Czy świat sztucznej inteligencji może obyć się bez ludzkiej duszy? NIE! Fascynujący ruch Kłodzkiego Ośrodka Kultury

sobota, 14.12.2024 15:18 1007 0

Wyobraźcie sobie Państwo... Nie, już nie musicie sobie niczego wyobrażać, bo przecież możecie to stworzyć! W galerii pARTer przy Kłodzkim Ośrodku Kultury Lucyna Piwowarska-Dmytrów pokazuje fascynującą wystawę: TRANSFORMACJE. O współudział w tym przedsięwzięciu poprosiła sztuczną inteligencję [AI]. Szybko jednak się okazało, że wzbudzająca w nas lęk ta „nowa rzeczywistość” to jedynie narzędzie.

Zanim zaczniemy rozważania o czymś, o czym mamy kiepskie pojęcie, zachęcamy wszystkich: wybierzcie się na tę wystawę! Dla zwyczajnej przyjemności czy – jeszcze lepiej – dobrej rozrywki. To będzie jak dla naszych pradziadów wizyta w fotoplastykonie albo na wiejskim jarmarku, gdzie można było spotkać kobietę z brodą albo inne dziwy. Czasem było w tym trochę oszustwa, ale jak przy tym wspaniała zabawa!

Co zobaczymy w kłodzkiej galerii? Na przykład film, który nigdy nie był nakręcony, a przedstawia zwyczajny dzień na ulicy Łukasińskiego, tyle że sprzed wielu dziesiątek lat. Powstał on teraz, bo tak CHCIAŁA artystka, czyli Lucyna Piwowarska-Dmytrów. I krok po kroku, wykorzystując kilka starych fotografii, „ożywiła” bawiące się na tam romskie dzieci. Stworzyła „stary świat” używając nowych narzędzi. Bo tak CHCIAŁA.

Sztuka to nie jest losowanie na „chybił trafił”. Kluczowym pojęciem jest tu prompt, czyli polecenie dla systemu, owej AI, którą rodzice straszą niegrzeczne dzieci [i ich dziadków!]. Komputer i ten „ktoś”, kto siedzi po drugiej stronie ekranu, sami nic nie stworzą. Mogą co najwyżej powielić i zmiksować jak smoothie w blenderze to, co ludzie już kiedyś stworzyli, a do tego umieścili w sieci. Taki plagiat do entej potęgi. Oszustwo.

Lucyna Piwowarska-Dmytrów apelowała 13 grudnia, byśmy uczyli się krytycznego myślenia. A Chat GPT podpowiedział jej, by nie zapominać o... etyce! AI to narzędzie, które wspomaga tworzenie treści, ale jego udziału nie można pomijać, chwaląc się SWOIM dziełem. Podobnie jak trzeba być uczciwym i wymieniać autorów prac, które inspirowały do powstania nowej jakości. Choćby to miała być pomoc dydaktyczna.

– Otwieramy nową przestrzeń w Kłodzku – powtarzali Tomasz Lasek, dyrektor KOK i Lucyna Piwowarska-Dmytrów, autorka projektu. I zaprosili do „romansu ze sztuczną inteligencją”. Wystawa nie tylko prezentuje możliwości wykorzystania współczesnych technologii, ale jest eksperymentem. Nie ma już na co wydawać pieniędzy? KOK otrzymał na to 44 tys. złotych wsparcia z tajemniczo brzmiącego funduszu.

Poprosiliśmy sztuczną inteligencję: – Napisz to prostym językiem, zrozumiałym dla ludzi: „Projekt realizowany w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Komponent: Odporność i konkurencyjność gospodarki; Inwestycja A2.5.1: Program wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju”.  I...? Byliśmy tak samo głupi!

Chat GPT poległ, ale to raczej jest nasza porażka, bo przecież sztuczna inteligencja [AI] się nie myli, ale my po prostu nie znamy się na promptach. Poprawiliśmy się zatem... – A co to znaczy?  I oto jaką otrzymaliśmy odpowiedź: „W skrócie: chodzi o pomoc dla branż kreatywnych, żeby mogły rosnąć i lepiej radzić sobie na rynku”. Kłodzki Ośrodek Kultury zaprasza zatem artystów, by wraz z nim „rośli” i sobie „lepiej radzili”. [kot]

PS Kłodzko zaskakuje... Zawsze zamiast z awatarem pani Lucyny stworzonym przez AI, będziemy woleli rozmawiać z nią samą. Dumni jesteśmy jednak, że dzięki jej miłości do twórczości Petra Válka, duszy artystki, ale i obrotnemu rozumowi, możemy bez lęku [no, może jednak z lekką obawą...] obcować z tym, co nie tylko czeka nas wszystkich w przyszłości, ale już TU jest, czyli ze sztuczną inteligencją. To dobre NARZĘDZIE.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)