Epoka Antychrysta

piątek, 7.9.2018 09:19 4393 0

Paweł Lisicki
Epoka Antychrysta

premiera 28 września 2018 r.

Alternatywna historia chrześcijańskiego świata.

Rzym 2217. Nad Kaplicą Sykstyńską biały dym. Konklawe wybrało nowego papieża.
Na tronie Stolicy Piotrowej zasiadł Judasz.
Resztki zdrowego rozsądku toną w powodzi przekonań o jedynej i niepodważalnej władzy człowieka nad światem i samym sobą. Nastaje czas radykalnego liberalizmu.
Wiara w Boga, który ma wpływ na historię, to skaza na ciele ludzkości. Tylko odrzucając samą możliwość istnienia Boga - jakkolwiek rozumianej istoty wyższej - człowiek może być w pełni dowartościowany. (...) Bóg jest niczym kotwica lub pętające nas kajdany.

Mistrzowski pastisz obłędu świata XXI wieku utrzymany w konwencji powieści sci-fi.

***

Kiedyś, przed epoką franciszkańską, panowało przekonanie, że o godności człowieka decydują jego czyny. Wielki papież zawołał: nieprawda! Wszyscy jesteśmy tak samo źli, jak i dobrzy, jednocześnie grzesznicy i święci. Żaden czyn, żadna myśl, żadne pragnienie nie czyni nas złymi, niegodnymi, skazanymi na karę. Kary nie ma! Kara to zemsta, a dla zemsty nie ma miejsca.

- Papież Judasz -

Dziś prawdziwym chrześcijaninem może być tylko ktoś, kto jasno i niedwuznacznie żyje tak, jakby Boga nie było. Każda próba odwoływania się do Boga, traktowania tego pojęcia jakby za nim coś lub ktoś się skrywał jest popadaniem w skrajną niedojrzałość. Nawiązuję w ten sposób jedynie do wielkich pontyfikatów franciszkańskich, moja innowacyjność to tylko radykalizacja niektórych wątków.

- Papież Judasz -            

A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią, 
i pokłon oddali Smokowi, 
bo władzę dał Bestii. 
I Bestii pokłon oddali, mówiąc: 
«Któż jest podobny do Bestii 
i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?» 
A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa, 
i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy. 
Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, 
by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, 
i mieszkańcom nieba. 
Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi 
i zwyciężyć ich, 
i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem. 
Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy

Ap 13, 3-8 


Paweł Lisicki – polski dziennikarz, publicysta, pisarz. 

W latach 2006-2011 redaktor naczelny dziennika Rzeczpospolita, w latach 2011-2012 redaktor naczelny tygodnika Uważam Rze. Od 2013 jest redaktorem naczelnym tygodnika Do Rzeczy, jednego z największych i najbardziej wpływowych pism konserwatywnych w Polsce. 

Autor esejów, dramatów, tłumaczeń. W latach 2013-2014 wydał trylogię poświęconą początkom chrześcijaństwa i historycznej postaci Jezusa z Nazaretu.

W 2013 roku ukazał się też wywiad rzeka z Lisickim "Po prostu Uważam Rze".

W 2015 r. wydał "Dżihad i samozagłada Zachodu", wnikliwą i nad wyraz celną analizę stosunku kościoła katolickiego wobec islamu.

W 2016 r. ukazała się książka "Krew na naszych rękach", w której próbował pokazać, w jaki sposób zbrodnie na jednym narodzie, na Żydach, nagle stały się jedynym symbolem uniwersalnego mordu. Publikacja wywołała szeroką debatę medialną, ze względu na wagę i aktualność poruszanych w niej zagadnień.

                                                                                   

Rafał Dębski o książce:

„Habemus papam!” – tak  można by w dwóch słowach streścić początek najnowszej powieści Pawła Lisickiego.
Mamy rok 2217. Władzę w Stolicy Apostolskiej obejmuje kardynał Juan Pablo Bergamoto, wielki zwolennik daleko idących reform. A nawet chciałoby się rzec – jeszcze dalej idących, jako że Kościół już przed nim reformowało forsownie siedmiu papieży Franciszków. Lecz dla nowo wybranego następcy świętego Piotra to zbyt mało. Jest tak zdeterminowany, aby dokonać gigantycznych zmian, że przyjmuje imię Judasz. Tak – Judasz! Bo Kościół należy zreformować od podstaw, od samych źródeł i najpierwotniejszych założeń. Trzeba rozbić wszystko ogromnym młotem przemian i poukładać na nowo.
Co więcej – nowy papież potrafi porywać tłumy, wyrwać z leniwego samozadowolenia i marazmu rozpuszczone w dobrobycie, zunifikowane światopoglądowo społeczeństwo cywilizowanego świata. Jego słowa przebijają się do umysłów dosłownie wszystkich, nikogo nie pozostawiają obojętnym, a pomysły reform budzą powszechny entuzjazm.
Paweł Lisicki przedstawia przerażającą wizję przyszłości. Przerażającą, ale zarazem groteskową, bo – jak stwierdził kiedyś Jan Pietrzak – wszystko, co jest naprawdę straszne, jest również naprawdę śmieszne. Ekstrapolując współczesne wydarzenia, autor przewiduje, jak będzie wyglądał świat za dwa wieki. I nie jest to krzepiący obraz dla współczesnego człowieka, szczególnie przywiązanego do tradycyjnych wartości. Jeśli komuś nie podoba się wszechobecna dzisiaj poprawność polityczna, dowie się, jak wygląda prawdziwy terror poprawnościowy i jak bezwzględne potrafią być dłonie w jedwabnych rękawiczkach.
Najgorsze jest zaś to, że wydarzenia opisane w książce i przedstawione w niej procesy są jak najbardziej prawdopodobne. Aż ciarki chodzą po plecach na samą myśl, że podobny scenariusz mógłby się ziścić.
Autor nie boi się skonfrontować własnego, głęboko chrześcijańskiego światopoglądu z nowinkami religijnymi i etycznymi zarówno doskonale nam znanej, jak i tej przewidywanej rzeczywistości, nie obawia się z całą brutalnością ukazać skutków wolności obyczajowej i moralnej, osiągającej granice absurdu, a nawet poza te granice wykraczającej.
Jaka stanie się ludzkość pod wpływem papieża Judasza i jego reform? Do czego doprowadzi koncepcja stworzenia nadczłowieka? Czy ludzkość jest gotowa na tak wielkie przemiany? A przede wszystkim – CZYM SIĘ TO WSZYSTKO SKOŃCZY?
Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w książce. Przed lekturą trzeba tylko wziąć pod uwagę, że te odpowiedzi wcale nie muszą się czytelnikowi spodobać... Tym bardziej warto je zatem poznać! 

Jacek Piekara o książce:

Apokaliptyczna opowieść o przyszłości, w której nie ma miejsca na sacrum, w której odrzuca się Boga i obrzędy religijne oraz relatywizuje moralność. To też opowieść o upadku duchowieństwa podążającego nie za głosem Boga, a za głosem wpływowych celebrytów i mediów wykreowanych przez ogłupiałe i zdegenerowane społeczeństwo. Pomimo groteskowej formy, autor stawia poważne pytania o przyszłość cywilizacji, ukazuje spory ideologiczne i obyczajowe jakie wrą w dzisiejszym świecie. Dużo tu trafnych, choć smutnych i szokujących obserwacji obyczajowych.                      

Dodaj komentarz

Komentarze (0)