Eskplozja talentów w Polanicy-Zdroju. Do kurortu wrócił festiwal dzieci i młodzieży. Szkoda, że Państwo nie mogliście tego widzieć [FOTO]

poniedziałek, 3.4.2023 07:29 2271 1

W Polanicy-Zdroju gościliśmy Międzynarodowy Festiwal Twórczości „Kalejdoskop Talentów. Wiosna 2023” organizowany przez świdnicką Fundację „Inicjatywa”. Wrócił on do Teatru Zdrojowego po 4 latach i pozwolił zabłysnąć dzieciom i młodzieży z Litwy, Mołdawii, Polski i Ukrainy. Kto wygrał 23. edycję imprezy? Byli sami wygrani!

Natallia Polkh-Kastsiukovich, dyrektor festiwalu i prezes Fundacji „Inicjatywa”, podczas otwarciu festiwalu 31 marca mówiła, że uczestniczy w nim 200 młodych artystów, którzy mieli od kilku do kilkunastu lat. Powtórzyła to podczas gali, 2 kwietnia, gdy wręczane był niezliczone nagrody. Na scenie wystąpili wokaliści, tancerze, malarze, aktorzy, instrumentaliści... Groch z kapusta? Trochę tak.

Co bowiem łączy rockowy zespół „Sky” z MDK w Aleksandrowie Łódzkim z chórem szkoły artystycznej „Alexei Stârcea” z mołdawskiego Kiszyniowa? My wiemy: pasja młodych twórców i ich nauczycieli! Czy z tych dziewcząt [w „Sky” były cztery dziewczyny i dwóch chłopaków] wyrosną gwiazdy? Już nimi są, choć może nie każda z nich zrobi karierę na scenie. Ważne, że są teraz pod opieką wybitnych [tak, tak...] nauczycieli.

Gdy przed galą na scenie Teatru Zdrojowego zobaczyliśmy dwie gitary elektryczne, bas i perkusję, wiedzieliśmy: będzie dobrze! Skończą się smutne zawodzenia nastolatków do muzyki, którą lubili za młodu ich opiekunowie puszczanej do tego „z taśmy”. A tu lekki zawód: nastolatki ze „Sky” grają [„na żywo!”] „Is this love”, przebój brytyjskiej grupy „Whitesnake”, ale z 1987 roku! Toż to ramota... Sprawa się jednak szybko wyjaśniła.

Ich nauczycielem w MDK w Aleksandrowie Łódzkim jest Ireneusz Walczak, gitarzysta, który m.in. z zespołem „Tamerlane” występował na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opole czy Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie. Jest nie tylko zatem „teoretykiem” po Akademii Muzycznej w Łodzi, ale i zna smak sukcesu. Dobiera młodzieży repertuar tak, by kształciła swój warsztat i dopiero potem krok po kroku szukała swojej drogi. Na co dzień mogą podziwiać swojego mistrza, gdy gra na przykład bossa nova.

A cóż dopiero mamy pisać o Renacie Banackiej-Walczak, dyrygentce i wokalistce, prywatnie żonie pana Ireneusza, która dokłada swoje umiejętności i wiedzę, by młodzi ludzie nie tylko słyszeli muzykę, ale i potrafili ją nam z pasją [i wyraźnie!] przekazywać? – My już swoje na scenie osiągnęliśmy, teraz sercea mamy dla tych dzieci – powiedziała nam w foyer polanickiego teatru. Swoją drogą jej głos na tle wibrafonu chcielibyśmy jeszcze usłyszeć. A nawet w mszach Mozarta czy Haendla, gdzie śpiewała sopranem.

Tylko pozornie na drugim biegunie muzycznym od aleksandrowskich rockerów był chór dziewczęcy z Kiszyniowa. Muzyka klasyczna w wykonaniu tak młodych osóbek? Ale znowu: ich dyrygentką i opiekunką jest nieprzeciętna postać – Viola Julea. W Mołdawii znana jest nie tylko jako śpiewaczka i dyrygentka, ale też wokalistka jazzowa czy piosenkarka pop. Jej chór po prostu w Polanicy-Zdroju zachwycił. Ona – piękna i ekspresyjna – ani chwili nie traciła kontroli nad chórzystkami. Zachwyciła podobnie jak cała ekipa z Mołdawii. Od młodych malarzy, po pianistów.

Nie sposób opisać wszystkich młodych wykonawców, którzy nas oczarowali w Teatrze Zdrojowym. Zanim widz zdołał się rozsmakować, już kończyli występy. Wielka szkoda, że nie mogliśmy dłużej oglądać choćby grup baletowych z litewskiego Šiauliai [czyli Szawle] albo słuchać pianistów z czterech państw. To nie był festiwal dla publiczności! Miejmy nadzieję, że warsztaty dla uczestników, a przede wszystkim bezpośrednie kontakty, jakoś odcisną się na ich życiu. Już teraz ich media społecznościowe pełne są obrazków z Polanicy-Zdroju.

Właśnie w Teatrze Zdrojowym chyba pierwszy raz stawali na „ściance”, czyli honorowym miejscu ze sponsorem w tle, gdzie pozowali do zdjęć fotoreporterom i udzielali wywiadów dziennikarzom telewizyjnym. Czy to takie ważne? Artyści muszą być motywowani do ciężkiej pracy naszym uznaniem i zainteresowaniem. Nawet tak młodzi artyści. Dlatego szkoda, że tak mało mieliśmy okazji, by poznać się na ich talencie. Ten kalejdoskop stanowczo zbyt szybko się obracał. Może za rok festiwal zmieni nieco swoją formułę? Z „mam talent” na „zobaczcie mój talent”. [kot]

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Natallia Polkh-Kastsiukovich poniedziałek, 03.04.2023 10:57
Festiwal jak najbardziej był dla publiczności. Plakaty można było...