Helena Podolan, IBOX BANK: Podstawową wartością jest poratunek życia naszych pracowników, a my jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym zadaniem

wtorek, 31.5.2022 08:26 919

Helena Podolan, IBOX BANK: Podstawową wartością jest poratunek życia naszych pracowników, a my jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym zadaniem

IBOX BANK jest jednym z niewielu banków na Ukrainie, który był w stanie szybko przenieść swoją działalność i pracowników po rozpoczęciu aktywnej fazy wojny. Jak odbywała się relokacja i jak bankowi udało się przetrwać w warunkach wojny, jak "pomogła" pandemia i jakie doświadczenia korporacyjne okazały się najbardziej przydatne - powiedziała agencji informacyjnej UA.NEWS Helena Podolan, kierownik działu kadr ukraińskiego IBOX BANK.

Jak poradzili sobie Państwo z przeprowadzką?

Helena Podolan: 24 lutego trzeba było po prostu kontrolować swój umysł, emocje, skutecznie radzić sobie ze stresem i zachować równowagę. Ta świadomość nie pozwoliła mi stać się odpowiedzialnym za pracowników.

W ciągu tygodnia rozpoczęliśmy już przygotowania do przeniesienia biura do Warszawy. W ciągu dwóch przenieśliśmy do Polski kadrę kierowniczą.

W połowie kwietnia do Ministerstwa Gospodarki wpłynęło 1600 wniosków o relokację. Wiele dziedzin jest sparaliżowanych, co ma bardzo negatywny wpływ na gospodarkę państwa. Jak udało się Państwu uruchomić procesy biznesowe w nowej lokalizacji?

Helena Podolan: Rzeczywiście, w porównaniu z innymi bankami szybkość naszej reakcji na kryzys była znakomita. Musieliśmy szybko i zdecydowanie rozwiązywać problemy związane z logistyką, zakwaterowaniem kolegów i ich rodzin, miejscami i infrastrukturą pracy, dodatkowymi wypłatami socjalnymi, wsparciem adaptacyjnym i wieloma innymi. Staliśmy się silniejsi, a to nas jeszcze bardziej wzmocniło.

Ponadto operacyjna i sprawna relokacja pozwoliła nam zachować ciągłość wewnętrznych procesów biznesowych i bardzo szybko powrócić do normalnego trybu pracy. Obecnie prowadzimy aktywne działania i prace rozwojowe.

Naszą podstawową wartością jest zespół. Kluczową prośbą kierownictwa i udziałowców banku było to, abyśmy za wszelką cenę ratowali naszych ludzi i pomagali wszystkim, którym możemy pomóc.

Nasze wyniki nie są czasami takie, jak przed wojną. Jestem przekonana, że możemy je poprawić. Nasz zespół IBOX BANK szybko się zorganizował i był w stanie odnowić procesy robocze. Wspieramy materialnie naszych pracowników, którzy są bezdomni z powodu wojny lub mają problemy zdrowotne.

Jak działa bank w obecnych warunkach?

Helena Podolan: Terminowe zawieszenie działalności tylko w obwodzie Zaporoskim i w Charkowskim.

Początkowo tylko biuro we Lwowie działało bez zakłóceń. Teraz jest ono systemotwórczym. W Odessie, Żytomierzu i Kijowie wszystkie biura powróciły do pełnej aktywności i wykazują pozytywną dynamikę.

W jak największym stopniu zapewniliśmy bezpieczeństwo pracownikom. A teraz wszystkie są "na służbie". Najwyższe kierownictwo banku znajduje się w Warszawie, gdzie mieści się centrum operacyjne.

Na szczęście wśród naszych kolegów nie ma ofiar śmiertelnych.

A co z kierownikami mężczyznami, którym nie pozwolono opuścić terytorium Ukrainy?

Helena Podolan: Częściowo pracują w Kijowie. Niektórzy z naszych kolegów znajdują się w różnych regionach Ukrainy. Ponadto część naszych kolegów służą teraz w Siłach Zbrojnych Ukrainy.

Jakie trudności napotkał bank podczas przenoszenia działalności?

Helena Podolan: Jak większość ludzi na Ukrainie, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swojego miejsca zamieszkania z powodu wojny, mieliśmy problemy mieszkaniowe w postaci wysokich cen wynajmu w zachodnich regionach kraju. Istniały również niuanse dotyczące przenoszenia się za granicę. Polska nie była fizycznie gotowa na przyjęcie takiej liczby ukraińskich uchodźców. Trudno było zapewnić im wszystkim odpowiednie warunki w szybkim czasie.

Bank dołożył wszelkich starań, aby rozwiązać te problemy. Dzięki temu pracownicy nie byli rozproszeni przez codzienne problemy, ale mogli w pełni pracować i w pełni wspierać działalność banku oraz interesy jego klientów. Na kilka miesięcy wynajęliśmy kompleks hotelowy, aby pomieścić rodziny naszych pracowników.

Skupienie się firmy na interesach pracowników oraz indywidualne podejście pozwalają na skrócenie dystansu między pracodawcą a pracownikiem, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Jest to ogromna praca i, oczywiście, duże koszty dla firmy... W dzisiejszych czasach relokacja zespołu nie jest zadaniem jednorazowym. Ludzie są zmuszeni do przenoszenia się z jednego miejsca na drugie, wybierając bezpieczniejsze rejony. Jak sobie Państwo radzą?

Helena Podolan: Chciałabym powiedzieć, że naszą podstawową wartością jest zespół. Kluczowym przesłaniem dla kierownictwa banku i jego udziałowców jest to, że za wszelką cenę wspieramy naszych pracowników i pomagamy wszystkim, którym możemy.

Teraz, gdy sytuacja się ustabilizowała, pomagamy w dostarczaniu leków z Polski, jeśli jest taka potrzeba. Pomagamy także w rozwiązywaniu problemów na odległość i udzielamy pomocy humanitarnej kolegom w banku. Dzięki tym wysiłkom mogę powiedzieć, że udało nam się ocalić naszych ludzi i ich motywację do pracy na rzecz dobrych wyników. Uważam to za wielki sukces w czasie wojny.

Po raz kolejny nie zginął żaden z pracowników banku. Są tacy, którzy stracili swój dobytek, ale udało nam się pomóc im przystosować się do nowych warunków. Jest to bardzo zachęcające.

Pandemia przygotowała nas wszystkich na scenariusze reakcji krytycznych. A na wojnie udało nam się zorganizować w pierwsze trzy dni.

Wartością jest nie tylko wsparcie materialne, ale także moralne. Planujemy wyeliminować stres związany z bezpieczeństwem osobistym wszystkich uprowadzonych, korzystając z pomocy zespołu ds. zdrowia psychicznego. Obecnie pracujemy nad wsparciem naszych kolegów poprzez wykłady i webinaria z psychologami. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest to dla każdego z nas, dlatego przejmujemy inicjatywę, myśląc o kilka kroków do przodu.

W związku z pandemią bank ma doświadczenia związane z przejściem na pracę zdalną. Jakie znaczenie miało to doświadczenie w sytuacji wojny?

Helena Podolan: Kwarantanna dobrze przygotowała nas do podejmowania decyzji operacyjnych i pracy zdalnej. Zarówno pracownicy, jak i procesy biznesowe były przygotowane pod względem mentalnym i technicznym do pracy zdalnej.

Nawet ci, którzy zostawili swój sprzęt w biurze, ponieważ początek aktywnej fazy wojny przypadł na dzień roboczy, otrzymali go z powrotem, gdy tylko służba bezpieczeństwa banku zdołała dotrzeć do naszej siedziby i przesłać komputery. Tak więc pandemia przygotowała nas wszystkich na scenariusze reakcji krytycznych. A na wojnie udało nam się zorganizować pierwsze trzy dni.

Jak tylko ustaną działania wojenne, naszym głównym kierunkiem będzie wznowienie prac na pełną skalę w Kijowie.