Kobiety są zdolne do wszystkiego. Znakomita lekcja „nowego” świata na festiwalu starego mistrza w Dusznikach-Zdroju

środa, 4.10.2023 15:00 2722 6

VII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Kameralnej im. Felixa Mendelssohna-Bartholdy'ego w Dusznikach-Zdroju zakończył się w niedzielę, 1 października, ale jeszcze sprawdzamy, czy może mamy wolny wieczór, by tam choć raz pojechać... I już czujemy żal [do siebie!], że uczestniczyliśmy tylko w kilku jego koncertach. Koniecznie zatem musimy opowiedzieć Wam o wydarzeniu, które organizatorzy nazwali „Twórczość kobiet kompozytorek”.

Od samego początku nie podobał nam się ten tytuł... Z prostego powodu: znacie jakieś kompozytorki? No tak, jest przecież Zuzanna Irena Grabowska z domu Jurczak, czyli sanah, skrzypaczka po Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie... No tak, ale kto słyszał o Irenie Wieniawskiej (1879-1932), córce sławnego Henryka? Może prędzej już o Grażyna Bacewicz (1909-69). Kobiety przecież NIE-POT-RA-FIĄ komponować! Owa „twórczość” w tytule wydawała nam się niemal potwierdzeniem tego stereotypu. Czymś, co umniejsza talent.

Na szczęście mieliśmy w Dusznikach-Zdroju Izabelę Starzec. Pani redaktor wprowadziła nas w męski świat minionych wieków, w których role były proste, wręcz prostackie – to mężczyźni, w żadnym razie kobiety, mieli być obdarzeni talentami wszelkimi. Mit ten dobrze miał się jeszcze jakże niedawno. Skąd zatem pomysł, że i kiedyś zdolności nie były przypisane do płci? Organizatorzy Festiwalu zwrócili uwagę na siostrę jego patrona, Felixa. Fanny Mendelssohn (1805-47) komponowała i – podobnie jak brat – podpisywała partytury inicjałami: FM.

Ileż kompozycji przypisywanych autorowi słynnego „Marsza weselnego” może być zatem dziełem jego siostry? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy, skupmy się więc na tym, co wiemy na pewno. Gdy Marcin Kozieł, wiedeńczyk i twórca części „kobiecego” programu dusznickiego festiwalu, zapowiadał jedną z kompozycji Clary Schumann (1819-1896), użył określenia, że dla pianisty jest ona „piekielnie trudna”. Nie banalna, ale trudna. A utwory Josephiny Lang (1815-1880) czy wspomnianych już Ireny Wieniawskiej czy Fanny Mendelssohn? Były... fascynujące!

Zwłaszcza Josephine Lang nas zafascynowała. Izabela Starzec opowiedziała, że mąż pozostawił niemiecką kompozytorkę z szóstką dzieci [po prostu zmarł], a ta je nie tylko wychowała, ale i skomponowała 150 utworów. Gdyby ci faceci, nasi ojcowie czy dziadowie, nie przeszkadzali kobietom, ileż one więcej zostawiłyby dla pokoleń... Wcale nie żartujemy. Dobrze, że kończą się czasy, gdy od kobiet nie oczekiwaliśmy niczego więcej poza prowadzeniem domu. Bo kończą się, prawda? Może zatem i ich „twórczość” przestaniemy traktować jedynie jako ciekawostkę?

Marcin Kozieł towarzyszył na fortepianie dwóm cudownym artystkom: Jennifer Lary – sopran i Evie Marii Riedl-Buschan – mezzosopran. Jak ich głosy ze sobą kapitalnie współgrały! Tak samo, jak ich uśmiechy, którymi raz po raz obdarzały publiczność. Bo taki właśnie jest ten Festiwal. I organizatorzy, i artyści po prostu nas lubią. Nie wdzięczą się do nas, ale właśnie nas lubią. A nie są to osoby przypadkowe, jak publiczność, która trafiać mogła na koncerty czasem i pierwszy raz w życiu. I ulegała ich czarowi. My, musimy się przyznać, zostaliśmy „zepsuci” przez ten Festiwal.

Uczestniczyliśmy w nim drugi raz z rzędu, a już kaprysimy... Gdy usłyszeliśmy gdzie indziej choćby elektryczne pianino towarzyszące śpiewaczce, uciekliśmy gdzie pieprz rośnie, czyli do... Dworku Chopina w w Dusznikach-Zdroju. Dalej się nie znamy na muzyce klasycznej, ale coraz więcej o niej wiemy. Choćby to, że żeby nas wzruszyć, zafrapować, musi być grana z wielkim uczuciem, na najlepszych instrumentach, w miejscu do tego przeznaczonym. A tak właśnie jest na Festiwalu Muzyki Kameralnej im. Felixa Mendelssohna-Bartholdy'ego w Dusznikach-Zdroju.

Jego organizatorom – Dusznickiemu Ośrodkowi Kultury i stowarzyszeniu „Mosty Kultury” – dziękujemy za trud, jakim jest próba docierania do tak opornych słuchaczy, jak my. Mieszkańcom ziemi kłodzkiej już teraz rekomendujemy ten Festiwal. Oby w przyszłym roku go nie zabrakło... I przytoczmy jeszcze opinię zasłyszaną tam o muzyce. Muzyka nie ma płci, ale jest absolutem. Dlaczego jednak do cholery [to przekleństwo sami dodaliśmy...], jej zapis dalej ma być sygnowany podpisami tylu wszystkim znanym choć z nazwiska mężczyzn i armii anonimowych kobiet? [kot]

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

tylko PO! środa, 04.10.2023 17:57
Dane z ostatniej niedzieli z Warszawy. Pierwsza to średnia logowania...
J'ar środa, 04.10.2023 22:22
Daj se siana. Nikogo nie interesuje ilość logowań telefonicznych w...
środa, 04.10.2023 22:27
Tu ważne jest kto kłamie i jak bardzo
środa, 04.10.2023 19:08
Media rządowe podały, że nie całe 5% tej liczby i...
środa, 04.10.2023 19:36
Niecałe 5% dla rządowych mediów.... no myślę że przeszacowałeś.
środa, 04.10.2023 20:31
Przepraszam... faktycznie nie zasługują nawet na te 5%