Małżeństwo z Kudowy-Zdroju wygrało walkę z koronawirusem: "Dziękujemy załodze szpitala w Wałbrzychu. Jesteście aniołami!"
Mieszkanka Kudowy-Zdroju, u której jako pierwszej w powiecie kłodzkim wykryty został przypadek zakażenia koronawirusem wraz ze swoim mężem uznani zostali za ozdrowieńców. Małżeństwo przez blisko 20 dni przebywało w Specjalistycznym Szpitalu im. dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu, gdzie najpierw trafiła pani Elżbieta, a kilka dni później, jej mąż. W rozmowie z portalem Doba.pl opowiadają nam o przebiegu choroby, opiece, jaką zostali objęci i składają podziękowania personelowi wałbrzyskiej placówki.
- Wszystko zaczęło się 15 marca od wysokiej gorączki, która utrzymywała się przez kilka dni. Nie pomagały lekarstwa przepisane przez lekarza rodzinnego, a trzykrotne próby wezwania karetki pogotowia spełzły na niczym. Pomocy nie udzieliła nam także całodobowa opieka lekarska w Kłodzku, a niestety każdorazowa odmowa pogarszała stan żony - mówi pan Dariusz. - Dopiero po kontakcie z infolinią i wskazaniu mi najbliższych oddziałów zakaźnych, udałem się swoim samochodem do placówki w Wałbrzychu. Tam z niezwykłą starannością przyjęto żonę najpierw na SOR, a później na Oddział Internistyczno-Infekcyjny.
Foto: Specjalistyczny Szpital im. dra Alfreda Sokołowskiego
Wykonanie testu potwierdziło u pani Elżbiety zakażenie koronawirusem i był to pierwszy w powiecie kłodzkim przypadek. Kilka dni później dolegliwości zaczął odczuwać również jej mąż, który także trafił do szpitala. Małżonkowie do tej pory nie znają jednak źródła zakażenia.
- Po kliku dniach z uporczywym kaszlem trafiłem karetką na ten sam oddział co żona i również u mnie potwierdzono wirus COVID-19. Na szczęście byliśmy w dobrych rękach, objęci doskonałą opieką medyczną. Ordynator oddziału pani Krystyna Augustyniak z ogromnym zaangażowaniem, wiedzą i gorącym sercem pomogła uratować nam życie. Codzienne wizyty lekarskie pełne ciepła, fachowych porad, ogromnej wiedzy medycznej, badania, a także rozmowy i słowa pociechy sprawiły, że stan naszego zdrowia zaczął się poprawiać. Z wielkim poświęceniem pomoc niosły nam także pielęgniarki, które przy podłączaniu kroplówek, podawaniu leków czy pobieraniu krwi zawsze pytały, w czym mogą nam pomóc i czy czegoś potrzebujemy. Okazywały cierpliwość, fachowość i wielką empatię w stosunku do nas. To jest niezwykle ważne w takich chwilach. Do tego wspaniałe wyżywienie i panie salowe, które z życzliwością i oddaniem zapewniały nam idealne warunki higieniczne, dbając o nasz komfort - relacjonuje pan Dariusz.
Opiekę i wsparcie personelu szpitala docenia również pani Elżbieta, która na co dzień także wykonuje zawód pielęgniarki.
- Dzięki waszej wiedzy i poświęceniu wróciliśmy do życia. Jak mawiał badacz i historyk ziemi kłodzkiej, Joseph Kögler „dotknięci ułomnościami ludzkimi, chwalimy zawsze to, co dalekie i cudze, mając w pogardzie to, co własne i bliskie”. Przedstawiciele innych krajów powinni tutaj przyjechać i uczyć się profesjonalnego leczenia pacjentów oraz miłości i dobra. Pokazaliście ogromną wolę pomagania chorym. W waszych sercach widać było to, czego brakuje dzisiejszemu światu. Daliście nam leczenie na najwyższym, światowym poziomie okraszone dobrocią i miłością. Ślemy podziękowania dla wszystkich pracowników szpitala, w tym pracowników administracji, pracowników fizycznych, obsłudze karetek pogotowia i wszystkim ludziom dobrej woli. Dziękujemy całej załodze szpitala w Wałbrzychu. Jesteście aniołami! - mówi pani Elżbieta.
Małżeństwo po blisko 20 dniach pobytu zostało wypisane ze szpitala. Są jeszcze osłabieni, ale czują się już dobrze.
Walkę z koronawirusem wygrał również mieszkaniec Ołdrzychowic Kłodzkich i jest to już 3 osoba w powiecie kłodzkim, która wyzdrowiała.
Przeczytaj komentarze (68)
Komentarze (65)
mQA