Kobiety powalczą o Kłodzko. Aneta Łosiewicz kandydatką na burmistrza. PO rozpoczęła kampanię samorządową
Politycy Platformy Obywatelskiej wytoczyli najcięższe działa, by zdobyć kłodzki ratusz. W poniedziałek, 26 lutego, kandydaturę Anety Łosiewicz na burmistrza wsparli wicemarszałek Sejmu, wojewoda dolnośląski, starosta kłodzki oraz szef partii w naszym województwie. Zapowiedzieli, że będą to wybory „za”, a nie „przeciw”, ale tak naprawdę to będzie wojna z obecnym burmistrzem, Michałem Piszko, choć jego nazwisko nie padło ani razu.
Co się stało, skoro przez lata PO wspierała Michała Piszko i startowała w wyborach do rady miasta właśnie z jego listy? Nie usłyszeliśmy wyraźnej odpowiedzi na to pytanie. Nie jest nią chyba przecież rekomendacja wicemarszałek Moniki Wielichowskiej dla obecnych kandydatów partii na radnych: – Wspaniali ludzie: aktywni, ambitni, uczciwi. O Anecie Łosiewicz zaś opinia, że będzie podejmować „mądre, odważne i odpowiedzialne decyzje, takie, które będą budować Kłodzko”. – Będzie słuchać mieszkańców – zapewniła posłanka.
Wojewoda Maciej Awiżeń, który tu występował jako szef powiatowych struktur PO, jakby łagodził przekaz. Zapewniał, że wybory samorządowe to nie do końca polityka, a ważne, byśmy głosowali na ludzi, których znamy. – Wybory nie są przeciwko komuś, ale za czymś – podkreślił. – Jeżeli chcemy czegoś więcej w naszym mieście, to zagłosujmy za tym – dodał wojewoda. O Anecie Łosiewicz mówił, że to bardzo kompetentna osoba: inżynier zarządzania i magister ekonomii. – Co ważne, ja jej ufam – zakończył.
Inne przesłanie miał polityczny szef Macieja Awiżenia. Poseł Michał Jaros, który przewodzi PO na Dolnym Śląsku, o wyborach samorządowych powiedział: – To bardzo ważny moment. Nasz region potrzebuje zmiany. Ta droga zaczyna się o gminy. A mówił to w kontekście rządów PiS, które w kraju się skończyły, ale w województwie nadal trwają. Tylko co z tym wspólnego ma Michał Piszko, przez lata jeden z najbardziej jednoznacznych przeciwników PiS w naszym powiecie? Tego też chyba nie tłumaczy opinia posła: – Mamy bardzo dobrych specjalistów.
Sama kandydatka na burmistrza mówiła o czterech priorytetach dla Kłodzka: ma być to miasto dialogu z mieszkańcami, przyjazne dla nich, a nie dla jakiejś idei, stając się przy tym „dumną stolicą regionu”. Ostatni priorytet to już przytyk do obecnego burmistrza: miasto ma być „skuteczne w inwestycjach i pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych”. Co ma być tego gwarancją w przypadku jej zwycięstwa? W skrócie: dobra współpraca z rządem kierowanym przez lidera PO. Proszę wybaczyć, jakbyśmy słyszeli PiS: dla „swoich” będzie. Piszko nie był i nie jest „swój”.
Szczegóły programu poznamy wkrótce, podobnie jak oficjalną listę kandydatów PO do kłodzkiej rady miejskiej. W poniedziałek nie mogliśmy jej jeszcze uzyskać. Kandydaturę Anety Łosiewicz wspierali za to na kłodzkim rynku kandydaci do rady powiatu, m.in. Anita Piszko, Marek Mazurkiewicz czyJoanna Michalak-Stoklasek do sejmiku dolnośląskiego – Jadwiga Radziejewska i Zbigniew Szczygieł. Była też Renata Wolan-Niemczyk, kandydatka na wójta Gminy Nowa Ruda, druga w powiecie, która chce rządzić z wyraźnym partyjnym szyldem PO.
Z Michałem Piszko o gabinet w ratuszu, obok Anety Łosiewicz, powalczą prawdopodobnie jeszcze dwie kobiety: Barbara Glińska – kandydatka niezależna i Jolanta Kobak reprezentującą PiS. Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk, starosta kłodzki, która wspiera oczywiście kandydatkę PO, powiedziała w poniedziałek: – Życzę Państwu, abyście dokonali dobrego wyboru. Nic dodać, nic ująć. Może tylko to, że kandydaci koniecznie chcieli mieć zdjęcie z Moniką Wielichowską. A i ona im je robiła. To – używając „sportowego” języka – polityczka wagi ciężkiej. [kot]
Przeczytaj komentarze (14)
Komentarze (14)