Oświadczenie dyrektor ZSP Lewin Kłodzki

wtorek, 2.7.2019 18:27 20379 29

Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lewinie Kłodzkim odniosła się do artykułu, jaki 27 czerwca pojawił się na łamach portalu Doba.pl. Jego tematem było trwające blisko 2,5 godziny posiedzenie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Gminy Lewin Kłodzki, podczas którego rozpatrywana była skarga w sprawie chorej na cukrzycę uczennicy. Poniżej publikujemy treść oświadczenia. 

O sprawie pisaliśmy TUTAJ

OŚWIADCZENIE 

W związku z artykułem zamieszczonym przez portal Doba.pl pt. „Komisja rozpatrywała skargę w sprawie chorej na cukrzycę uczennicy” jestem zmuszona do złożenia oświadczenia dotyczącego opisywanej sprawy:

- posiedzenie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Gminy Lewin Kłodzki odbyło się 27 maja 2019r., a podczas niego komisja uznała skargę za bezzasadną, ponieważ po wysłuchaniu stron i zapoznaniu się z dokumentacją nie znalazła uchybień w pracy dyrektora szkoły, a nie jak twierdzi Pani Lęgowicz, że "Komisja uznała skargę za bezzasadną, ponieważ pani dyrektor powiedziała, że dziecko nie zgłosiło nauczycielowi tego, że chce zmierzyć cukier i tym samym nie zachowało procedur"

- w artykule zabrakło informacji, którą powinna znać opinia publiczna, że szkoła ma wdrożone procedury postępowania z dzieckiem chorym na cukrzycę (strona internetowa szkoły https://zsplewinklodzki.edupage.org/). Nieprawdą jest wypowiedź Pani Aleksandry Lęgowicz: "Takich procedur jednak nigdy nie było", chociaż w innym miejscu twierdzi, że: "O procedurach (...) córka została poinformowana przez wychowawcę na tydzień przed posiedzeniem tej komisji".

- wszyscy nauczyciele i pracownicy szkoły zostali przeszkoleni w zakresie opieki nad dzieckiem z cukrzycą typu 1: „Przedszkole i szkoła przyjazne Diabetykom!” organizowane przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży Chorym na Cukrzycę Diabetycy.eu. Każdy z wychowawców dziecka przeszedł szkolenie "Dziecko z cukrzycą w szkole” organizowane przez DODN Wrocław. Pielęgniarka szkolna posiada certyfikat ukończenia kursu specjalistycznego w zakresie „ Edukator w cukrzycy”. Przy wejściu do klasy znajduje się tablica informacyjna dotycząca cukrzycy typu 1, w październiku 2018 odbyło się z inicjatywy dzieci spotkanie mamy chorego dziecka z uczniami klasy IV na temat cukrzycy.

- szkoła umożliwia dziecku wypicie napoju i zjedzenie posiłku w trakcie lekcji, wykonanie pomiaru poziomu cukru, częstszych wyjść do toalety, nauczyciele przypominają dziecku o konieczności zabrania ze sobą słodkiego posiłku, glukometru, nakłuwacza czy pasków. Dziecko może dzwonić do mamy z własnego telefonu a gdy pojawiają się kłopoty z kontaktem, do rodzica dzwoni sekretariat szkoły. Nie prawdą są słowa Pana Witolda Fydrycha, że: "szkolenia przyniosły tylko listy obecności i certyfikaty, a realnej pomocy nie ma”. Nieuprawnione jest też zamieszczenie jedynie informacji od Pana Witolda Fydrycha, że:„ Uczennica ma 11 lat a szkoła stwarza jej problemy związane z chorobą”.

- Początkowo podczas posiedzenia komisji matce dziecka nie udzielono głosu jednak Pani Lęgowicz później wypowiadała się kilkakrotnie, odpowiadając na pytania członków komisji (dokumentacja – nagranie z posiedzenia dostępne w Urzędzie Gminy Lewin Kłodzki).

- wypowiedź Pani Lęgowicz dotycząca przekazywania informacji o problemach dziecka dyrektorowi szkoły nie jest prawdziwa. Rodzic napisał SMS do dyrektora w listopadzie 2018r. następnie wypisał dziecko z zajęć religii –grudzień 2018r. Dyrektor pisemnie zaprosił rodzica na spotkanie w celu wyjaśnienia sprawy ale rodzic nie skorzystał z zaproszenia. W styczniu 2019r. Pani Lęgowicz pisze kolejne pismo a dyrektor szkoły kolejny raz zaprasza do rozmowy, jednak rodzic nie przychodzi ale na początku marca 2019 kieruje skargę do: Biskupa Diecezji Świdnickiej, Kuratorium Oświaty we Wrocławiu, powiadamia Stowarzyszenie „Słodka jedynka” ,że dziecko w listopadzie 2018r. „zostało narażone na utratę zdrowia i życia”.

- ponadto na komisji, ja jako dyrektor szkoły, przedstawiłam pismo, które podpisane zostało przez 26 rodziców w sprawie sprzeciwu wobec oskarżeń kierowanych pod adresem nauczyciela przez Panią Lęgowicz.

Z powodu braku w artykule wszystkich informacji na temat sytuacji, która miała miejsce na posiedzeniu komisji, wnoszę o zmieszczenie moich uwag. Ich brak spowodował falę negatywnych komentarzy, postawił w złym świetle nie tylko dyrektora szkoły ale całą społeczność szkolną. Pragnę podkreślić, że każdy może się zwrócić o dostęp do nagrania z posiedzenia komisji.

Justyna Szełęga
Dyrektor ZSP Lewin Kłodzki

 

 

Przeczytaj komentarze (29)

Komentarze (29)

Asiulek niedziela, 07.07.2019 00:32
Z całym szacunkiem do stanowiska dyrektora szkoły wypowiem tu kilka słów. Dyrektor szkoły zawsze powinien zacząć od siebie,co powinien zrobić ,żeby nie doprowadzać do takich sytuacji.Sprawa nie miałaby miejsca,jeśliby dyrektor wymagałby przede wszystkim od siebie więcej niż ustawa przewiduje.A tu za osoba dyrektora kryje się niestety kłamczucha i zadzieranie nosa .Uważa się za władzę a nią nie jest.Uważa się za sędziego ,a tymczasem zachowuje się jak przedszkolak,który nie lubi zupy.Większość komentarzy to słodzenie i niejako podnóżki pani dyrektor.,bo tak trzeba w małej mieścinie się zachować.
Pops wtorek, 02.07.2019 19:41
Moj brat ma cukrzyce t 1 w szkole nigdy nauczyciele nie robili problemu
niedziela, 07.07.2019 13:28
Pewnie nie uczęszcza na lekcje religii.
środa, 03.07.2019 13:11
Ta cała afera nie była wogóle potrzebna. TEMU DZIECKO NIKT NIGDY NIE ZROBIŁ ŻADNEJ KRZYWDY , ani nawet nie podniósł głosu na to dziewczę ( wiem to od dzieci z tej klasy).
Autor czwartek, 04.07.2019 16:45
Potwierdzam,że sprawa rozdmuchana jest bez powodu i dziewczynce nie działa się żadna krzywda, wiem od dzieci z tej klasy.Poza tym telefonu używa również do kontaktów nie związanych ze złym samopoczuciem
środa, 03.07.2019 18:43
W ogóle to afera jest potrzebna, żeby wiedzieć jak zdałaś maturę?
Ewa środa, 03.07.2019 21:38
Pani dyrektor nigdy w życiu nie zrobiłaby krzywdy żadnemu dziecku. Jest osobą otwartą, życzliwą i bardzo pomocną. Takiego pedagoga i takiego dyrektora należy cenić. Pani Justyno bardzo dziękuję, że Pani jest
środa, 03.07.2019 23:19
Nikt nie pisał, że Pani Dyrektor zrobiła krzywdę jakiemukolwiek dziecku ale zrobiono znacznie gorszą rzecz.Ktos niezyczliwy napisał i rozdmuchal sprawę, która powinna zakończyć sie w szkole a nie na łamach wszystkich portali.slowa potrafią zranić mocniej niż miecz.A ci którzy to zrobili działali z pelna premedytacją
Adam środa, 03.07.2019 23:33
Bez powodu nikt niczego nigdzie nie pisze i to z życzliwością albo nieżyczliwością nie ma nic wspólnego. Tak myślę. Chyba że ludzie mają za dużo czasu w co wątpię jak się ma niepełnosprawne dziecko.
środa, 03.07.2019 23:40
I tutaj polemizowalabym z autorem.znam tych ludzi i to środowisko więc wiem o czym piszę.
Adam środa, 03.07.2019 23:43
Ale jak dobrze czytałem, autorem tego całego pisania była jakaś organizacja.
Adam środa, 03.07.2019 22:01
Czy ktoś gdziekolwiek pisał lub mówił, że pani dyrektor zrobiła komuś krzywdę ? Ciekawy jestem, bo chyba przeoczyłem.
Pani Ewo o jakich krzywdach mowa psychicznych czy fizycznych ?
Bogobojowy wtorek, 02.07.2019 20:43
Powiem tak: Gdyby taka sytuacja trafiła na mnie, to nauczyciel już dawno zarobiłby w ryj ode mnie. Nikt nie będzie bronił mojemu dziecku dzwonienia do mnie kiedy coś jest nie tak, a ja zawsze odbieram nawet będąc w pracy (przez co nieraz zwracano mi na to uwagę, co krótko kwitowałem "moje dziecko jest ważniejsze niż to co tutaj robię dziękuję do widzenia"), a już napewno nie zadufany w sobie nauczycielek rodem z komuny który myśli że zjadł wszystkie rozumy. Ja bym wywalił z pracy kogoś takiego i już.
B wtorek, 02.07.2019 21:03
Czytania ze zrozumieniem brak
Heniek wtorek, 02.07.2019 21:26
Bogobojny żenada i słoma
Bogobojowy środa, 03.07.2019 07:14
Jaki Bogobojny? Potrafisz czytać?? Poza tym, czytanie ze zrozumieniem tak? No to proszę wy jaśnie oświeceni : "Jeden z nauczycieli kilkakrotnie złamał wydane przez panią dyrektor polecenie, umożliwiające dziecku choremu na cukrzycę typu 1 kontakt telefoniczny z rodzicem w celach konsultacji i podejmowania ważnych decyzji terapeutycznych. Dyrekcja toleruje błędy nauczyciela, wręcz go broni, zapominając o niepełnosprawnej uczennicy". Dziękuję do widzenia.
B środa, 03.07.2019 12:40
Szukam tego cytatu i ślepa jestem bo nie widzę
Bogobojowy środa, 03.07.2019 12:42
Wejdź w link podany w artykule ;)
a tak sobie środa, 03.07.2019 08:30
Pani dyrektor , jak to rodzic chciał wypisać dziecko z lekcji religii ? Rodzic może zapisać na te lekcje , Wam naprawdę potrzeba aż tak włazić klechom w 4 litery ? Wg prawa , rodzice wyrażają chęć aby dziecko uczęszczało na takie lekcje a nie odwrotnie
N. M. J. środa, 03.07.2019 09:48
Jestem nauczycielem szkoły, której dotyczy sprawa i wyjaśniam Rodzic zapisał dziecko na religię we wrześniu z WŁASNEJ WOLI! A potem wypisał z własnej woli również. Katecheta to nauczyciel jak każdy inny ma takie same obowiązki ale i takie same prawa.
a tak sobie środa, 03.07.2019 17:21
z całym szacunkiem , katecheta to nie nauczyciel , to szarlatan w publicznej szkole , lekcji religii nie powinno być w szkołach . Takie same ma obowiązki i prawa jak każdy inny nauczyciel, na pewno ? Podlega kuratorium ? Dyrektor szkoły może Go zwolnić ? czyli jednak nie taki sam. Pozdrawiam
Bogobojowy środa, 03.07.2019 17:54
Dokładnie tak jak mówisz, ja wypisałem dzieciaki z religii żeby im wody z mózgu nie zrobili, to mnie straszyli że nie dostaną klasyfikacji do następnej klasy. Uśmiechnąłem się i powiedziałem dyrektorowi "życzę powodzenia". I wyszedłem :) jak do tej pory idą jak przecinaki, klasa za klasą :D Zasrańcy szarlatani i obłudnicy.
środa, 03.07.2019 09:33
Bardzo dobrze , że ukazały się ,,wypowiedzi'' wszystkich stron w sprawie. Analizując fakty wiem, że komuś bardzo zależy na zrobieniu ,,burzy w szklance wody''.
Magda środa, 03.07.2019 10:18
Klucicie się, a dziecko pewnie będzie się teraz balo pójść do tej szkoły.
środa, 03.07.2019 12:18
Problem nie leży w tym, że nauczyciel zabronił dziecku z cukrzycą zadzwonić do matki, ale w tym, że tak twierdzi matka. Dziewczynka często na wielu lekcjach dzwoniła do matki nie informując nawet o tym nauczycieli prowadzących lekcję. Na reakcję nauczyciela, który zwrócił uwagę, że powinna uczennica wpierw zgłosić, że coś się dzieje nie tak i musi zadzwonić, matka wykorzystała ową sytuację do swoich prywatnych wojenek. Przecież gdyby coś było nie tak ze zdrowiem dziewczyny to pierwsze co, to trzeba byłoby jej pomóc, a nie wydzwaniać marnując czas. Tego nie dałoby się uczynić przez telefon. Lecz oczywiście kobieta wie swoje najlepiej i ma gdzieś wszystkie inne argumenty. Zresztą to nie jedyny atak na szkołę ze strony tej rodziny.
Zainteresowana środa, 03.07.2019 12:53
Nauczyciel katecheta krzyczał na dziecko, każąc się rozłączyć, a ponowne zakazanie użycia telefonu przez katechetę (do kontaktu z mamą) nastąpiło miesiąc później podczas przerwy lekcyjnej. To nie jest żadna wojna, a zwyczajne zgłoszenie odpowiednim instytucjom nieprawidłowości. Ponadto skarga do Kuratorium dotyczyła nieodpowiedniego postępowania nauczyciela religii wobec nie tylko dziecka chorego na cukrzycę ale także innego dziecka w tej szkole. Nigdy takie skargi nie zostałyby zgłoszone, gdyby pani dyrektor zareagowała i cokolwiek w tej sprawie zrobiła, ale wolała odesłać rodzica do Diecezji Świdnickiej. Proszę więc nie publikować nieprawdy, albo wygodnej dla siebie pół prawdy i nie oczerniać niepełnosprawnego dziecka, jego mamy i rodziny.
Uczeń środa, 03.07.2019 13:16
Gdyby ten katecheta był taki nieskazitelny, to uczniowie nie napisaliby petycji proszącej o pomoc (bo w szkole sprawa była ignorowana) do Rzecznika Praw Dziecka, Kuratorium Oświaty i Diecezji Świdnickiej. Uczniowie przekonali się w wielu sytuacjach, jak każdorazowo dyrektor broni tego katechetę zawsze odwracając sytuację na niekorzyść ucznia.
Mama środa, 03.07.2019 16:32
Petycja została napisana przez kilka osób z 3g osoby te to zbuntowana młodzież której Pan katecheta nawet nie uczył.Stawiał minusowe punkty,bo widać się należało.Ale nie zapominajcie ten sam katecheta przygotowywał te dzieci do I Komunii Świętej wtedy wszystkie dzieci szły.Pytam gdzie rodzice?czy 16sto latek może tak rządzić rodzicami?pisać pisma,wypowiadać się na forach?A gdzie szacunek do osoby starszej do nauczyciela dyrektora?
środa, 03.07.2019 18:10
I jeszcze jedno
Położę na szali każde pieniądze i idę o zakład, że żaden z tych uczniów Nie napisał tej skargi ,A jedynie się.pod nim podpisał.a najgorsze co może być to to, że dorośli kłócą młodzież i pokazują jej wyrachowanie i braku szacunku do innych.