Chciał uśmiercić psa uderzając go w głowę drewnianym kołkiem. Atak agresji tłumaczył utratą pracy
Policjanci z Kłodzka zatrzymali mężczyznę, który chwilę wcześniej próbował uśmiercić własnego psa uderzając go w głowę drewnianym kołkiem. Konające zwierzę zauważyła przechodząca nieopodal kobieta, która zaalarmowała funkcjonariuszy. Sąd zastosował już wobec podejrzanego tymczasowy areszt na 2 miesiące. Za uśmiercenie zwierzęcia grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. W sytuacji, gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, kara ta może wzrosnąć nawet do lat 5.
- Policjanci z Kłodzka otrzymali zgłoszenie o odnalezieniu konającego psa. Mieszkanka powiatu kłodzkiego, spacerując po lesie na terenie gminy Radków usłyszała przeraźliwy skowyt psa. Zaniepokojona tymi odgłosami, idąc w głąb lasu odnalazła w zaroślach konające zwierzę. Natychmiast zaalarmowała policjantów. Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce zgłoszenia bardzo szybko ustalili właściciela czworonoga oraz miejsce jego zamieszkania. Okazało się, że to 55-letni mężczyzna od kilku lat był opiekunem psa i to on próbował uśmiercić zwierzę. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. W tym samym czasie ranne zwierzę zostało przetransportowane do lekarza weterynarii jednak spowodowane przez sprawcę obrażenia były tak rozległe, że podjęto decyzję o eutanazji zwierzęcia. Zatrzymany mężczyzna tłumaczył policjantom, że stracił właśnie pracę co spowodowało u niego atak agresji, którą wyładował na swoim psie. Okazało się, że 55-latek drewnianym kołkiem zadawał zwierzęciu ciosy w głowę w celu uśmiercenia go. Następnie ranne, konające zwierze porzucił w zaroślach - informuje podinsp. Wioletta Martuszewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
Podejrzany usłyszał już zarzut usiłowania zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura Rejonowa w Kłodzku wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Sąd na podstawie zgromadzonych materiałów i dowodów zastosował wobec zatrzymanego areszt na 2 miesiące.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za uśmiercenie zwierzęcia grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast w sytuacji, gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, kara ta może wzrosnąć nawet do lat 5.
Przeczytaj komentarze (12)
Komentarze (12)
Jak można wyładować swoje emocje na bezbronnym psie, ciekawe czy ma żonę i dzieci na nich też napewno całe życie się wyładowywał bo taka bezduszność i agresja musiały w nim tkwić od zawsze, szkoda że go matka w piździe nie udusiła przed porodem bo jednego pojeba mniej by było na tym świecie. Sobie powinien ten kołek w głowę wbić nie psa wina że jest niedouczonym psycholem po podstawówce. Radków jest niewielki i mam nadzieję że sąsiedzi zrobią mu z życia piekło ja osobiście nie chciałabym mieszkać blisko tak niezrównoważonej osoby, jeszcze raz mu coś nie wyjdzie i gotów komuś siekierę w plecy wbić…