Poznaliśmy pierwsze nazwisko agenta bezpieki z czasów stalinowskich. To osoba duchowna, szanowana na ziemi kłodzkiej

czwartek, 27.4.2023 12:59 5952 13

Kto, na kogo, co i dlaczego donosił do Urzędu Bezpieczeństwa w latach 1945-1956? Wyniki swoich badań nad siecią agenturalną na ziemi kłodzkiej przedstawił dr Krzysztof Łagojda, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Czy runą kolejne pomniki i przyjdzie nam weryfikować listę lokalnych autorytetów?

Nie ma lepszego miejsca, by konfrontować się z historią, niż biblioteka Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Tam też 21 kwietnia dr Łagojda opowiedział o tym, co znalazł w archiwach na temat sieci agenturalnej na ziemi kłodzkiej. Podał jedno nazwiska, kolejnych możemy się spodziewać w książce na temat stalinizmu na ziemi kłodzkiej w latach 1948-1956, którą wkrótce opublikuje.

O kogo chodzi? Nie będziemy trzymać dłużej Państwa w napięciu... To ks. Antoni Łopaciński, wieloletni proboszcz parafii w Bystrzycy Kłodzkiej [w latach 1946-57], od 1953 roku agent UB, który – według Łagojdy – zadenuncjował komunistycznej bezpiece co najmniej 28 osób, głównie księży. Już wcześniej Łopaciński miał mieć kontakty z NKWD i Informacją Woskową.

Jak Łopaciński został zwerbowany? Łagojda podkreśla, że metodą szantażu, najczęściej stosowaną przez UB. W tym wypadku miały być wykorzystane jego hulanki z kobietami, do których miał mieć „wybitną słabość”. Według historyka z wrocławskiego IPN, w 1953 roku 15 na 37 kłodzkich duchownych donosiło do UB. Bystrzyckich – 4 na 16, choć to niepełne dane.

Z drugiej strony Łagojda podkreśla pewien strach przed Kościołem katolickim, który pojawia się w ubeckich sprawozdaniach. A werbować miano na „ilość”, a nie „jakość” konfidentów. Dla funkcjonariuszy UB cennymi źródłami mieli być choćby konduktorzy w pociągach czy fryzjerzy w miejscowościach przygranicznych. Ważna była też tzw. agentura celna w aresztach.

Jaka była skala tego zjawiska? Historyk nie napotkał na pełne dane, choć podaje na przykład, że w 1953 roku w Kłodzku było 301 konfidentów, a w Bystrzycy Kłodzkiej 124. Wkrótce ukaże się drukiem jego praca doktorska „Totalitaryzm na peryferiach. Stalinizm na ziemi kłodzkiej w latach 1948-1956”. Tam poznamy tło, na którym lepiej będzie można zrozumieć działania UB i jego agentów.

Sensacji jednak wielu się nie doczekamy. Sam dr Łagojda tonował: książka będzie mieć 700 stron, z czego o agenturze poświęcił może 15. Badacz podkreśla jednak, że nie o sensację przecież chodzi, a o naukę, jaką historia z pewnością jest. Mamy tu jednak pewne wątpliwości. Spotkanie rozpoczął od znamiennego przykładu. Żeby rozróżnić dwie kategorie: „agenta” i „tajnego współpracownika”, podał pewne nazwisko...

Jego zdaniem, najbardziej znanym w tej drugiej kategorii jest Lech Wałęsa. Łagojda zareklamował przy tym książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „Wałęsa a SB”. Jeśli ma to być deklaracja niezależności badań naukowych, należy się wyłącznie szacunek. Jeśli jednak to była prowokacja, by zademonstrować poglądy polityczne, dyskwalifikuje to historyka.

Skąd te wątpliwości? Dr Krzysztof Łagojda mówiąc o czasach stalinowskich, stwierdził, że można było odmówić bezpiece. Oczywiście! Młody badacz powołał się jednak na przykład... Piotra Fronczewskiego. Aktor rzeczywiście nie uległ szantażowi ze strony SB, ale w latach 80. XX wieku, w świecie dalekim już jednak od czasów stalinowskich. Osądy publicystyczne i naukowe to jednak nie to samo.

Nie zmienia to faktu, że z niecierpliwością czekamy na książkę dr. Łagojdy. Podobnie, jak na kolejne spotkanie z historią w Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Szczegóły – TUTAJ. [kot]

Przeczytaj komentarze (13)

Komentarze (13)

Bonus wtorek, 02.05.2023 08:22
Znowu zaczyna się gra teczkami, kampania wyborcza widać ruszyła po teczki, które były tworzone na ludzi nawet bez ich wiedzy tak aby tworzący mógł się wykazać kreatywną pracą. ŻENADA !!!!!!!!
Obywatel piątek, 28.04.2023 08:36
Napisz jaki jest stan techniczny dróg w powiecie, a nie o historii.
piątek, 28.04.2023 08:43
Historia jest drogą do prawdy, jedyną i o nią się martw.
Maschinengewehrschütze piątek, 28.04.2023 07:59
Nie zapominajmy,że na naszych terenach przygranicznych w ramach Akcji Wisła Generała Mossora pojawiło się wielu Ukraińców,powiązanych z bandytami z UPA. Również tędy wiódł szlak agentów banderowskich osiadłych w okolicach Monachium i prowadzonych przez CIA oraz Organizację Gehlena...Akurat ci ludzie nie byli pokojowo nastawieni do Polski i Polaków,budujących swą młodą państwowość na Ziemiach Odzyskanych.
Sikorka piątek, 28.04.2023 20:39
Była napisana ksiażka ,nie mam możliwości poznania autora i tytułu ,może znasz? chętnie poczytam. Dolna Spalona był młyn ,obecnie ruina w tym młynie mieli swoje przeczekanie i kierowali się na Rudawę a później do Monachium gdzie po wyszykowaniu dokumentów większość trafiła do Kanady.....Moskale s Naszym UB zrobili zasadzkę i której nocy wyłapali część a młyn wysadzili w powietrze (czym zawinił)....Pozdrawiam
K. środa, 10.01.2024 11:29
Książka ukaże się w tym roku. Ale artykuł o ks. Łopacińskim ukazał się w periodyku "Aparat Represji w Polsce Ludowej" 2023, nr 21. Jest do ściągnięcia w pdf.
Zen piątek, 28.04.2023 11:52
Ciekawe dlaczego Białorusinów mieszkających na terenie Polski nie trzeba było przesiedlać, dziwne co nie? Żadnej rzezi Polakom nie zrobili, a teraz szczują nas ciągle na Białoruś, ale za to z Ukr. mamy się "przyjaźnić", bo demokratyczne stany tak każą.
I co wyznawcy PiS-u? czwartek, 27.04.2023 20:54
"Tajemnica rodziny Jarosława Kaczyńskiego" - Jan Piński na YT, 843 tysiące wyświetleń.
czwartek, 27.04.2023 22:49
Bardzo ciekawe... powinno zainteresować twórców nowej (improwizowanej) historii. Ta druga historia równie ciekawa. Jak ludzie potrafią się odciąć od swojej przeszłości. Dobrze, że żyją jeszcze ci co pamiętają
J 23 czwartek, 27.04.2023 21:23
Dzisiaj godz.14.30 Rynek Bogobojowy widziany w towarzystwie Radnych PiS Bartczaka I Procaka czy to zbieg okoliczności, czy podwójna gra Bogobojowego .
Pan Kleks czwartek, 27.04.2023 20:35
Pana Piotra Fronczewskiego zawsze szanowałem i jakoś się czuło, że to uczciwy człowiek.
specjalista wybitny czwartek, 27.04.2023 21:40
Opozycja właśnie zaczęła się jednoczyć i na ten moment czekaliśmy już od dawna. Koniec pisu po woli staje się faktem. Możecie już się powoli "przefarbowywać" fanatycy upadającej ...
czwartek, 27.04.2023 14:30
Tak już jest w historii , że jedni budują pomniki by kolejni je burzyli. I tyłu było już "wiecznych bohaterów " i nie ma dziś po nich śladu. Przeciętnie za życia jednego człowieka dwa - trzy razy zmienia się nazwy ulic