Kiedy zapadnie decyzja, czy Elektrownia Szczytowo-Pompowa w Młotach będzie budowana?! To chyba kiepski żart
Burmistrz Renata Surma po spotkaniu 4 lipca w Warszawie w sprawie budowy lub zaniechania projektu ESP Młoty dowiedziała się, że... nic nadal nie wiadomo! – Wciąż trwają analizy środowiskowe – usłyszała w siedzibie PGE INVEST 12, a więc spółki, która została specjalnie powołana do budowy – jak to nazwano – Magazynu Zielonej Energii „Młoty”. Jak długo potrwają owe analizy? I tu mamy klops! Może rok?
Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej zabiegała o to spotkanie, bo po wzmożeniu w kampanii wyborczej do Sejmu w lecie ubiegłego roku, a potem zmianie rządu, zapadła cisza. A teraz? – Decyzja czy ESP będzie budowana, zapadnie pomiędzy czerwcem a grudniem 2025... – przekazała burmistrz Surma. Trudno to nazwać inaczej, niż kompromitacją. I to rządzących. Przypomnijmy fakty i to tylko te z ostatniego roku.
W lipcu ubiegłego roku przedstawiciele Polskiej Grupy Energetycznej przyjechali do maleńkiej wsi Młoty, by przekonywać jej mieszkańców, jakich to korzyści nie odniesie kraj, ale i oni sami, gdy postawimy tamę na Bystrzycy Łomnickiej i zalejemy ich domy. Marek Kaźmierczak, prezes spółki PGE INVEST 12, przekonywał wtedy, że ma już tzw. studium wykonalności i uważa, że budowa w tym miejscu to dobry biznes.
Już wtedy prezes Kaźmierczak mówił, że spółka nadal pracuje nad raportem o wpływie inwestycji na środowisko, w tym na ludzi. Potem miała czekać na decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. JEŚLI ją by dostała, zapowiadał start budowy w 2025 roku. Ale RDOŚ nadal nie ma nawet o czym decydować! Inwestycja przesiąknięta jest polityką i to politycy – na szczeblu centralnym – mają o niej decydować.
Ówczesny minister Michał Dworczyk obiecywał, że wraz z ESP przyniesie do budżetu gminy „przeszło 100 mln zł”. W październiku, tuż przed wyborami, w bystrzyckim ratuszu PGE Polska Grupa Energetyczna i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisały umowę inwestycyjną na – jak czytamy w komunikacie – „finansowanie budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach”.
My wtedy hamowaliśmy entuzjazm. Pytaliśmy: Czy to oznacza, że budowa ruszy lada dzień? Nic tych rzeczy! I wyliczaliśmy: Nie jest jeszcze gotowa inwentaryzacja przyrodnicza terenu, brak wymaganej zgody Regionalnej Dyrekcja Ochrony Środowiska, która szybko nie zostanie wydana. PGE zapowiadała jednak, że być może do końca roku zostanie rozpisany przetarg na generalnego realizatora inwestycji.
A co po wyborach słyszymy od polityków nowej koalicji rządzącej, którzy wcześniej tak krytykowali PiS za próbę wskrzeszenia „pogrobowca PRL”? Oficjalnie? Nic! W lutym pisaliśmy, że rozpoczął się wykup domów pod magazyn energii... Parlamentarzyści koalicji nabrali wody w ust, choć w czerwcu 2023 roku Gabriela Lenartowicz mówiła w Młotach: – Ta inwestycja nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego.
Co na to władze Bystrzycy Kłodzkiej? Burmistrz Surma obiecywała, że gmina przystąpi do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i o budowie elektrowni już nigdy w Młotach nie będzie mowy, jeśli... No właśnie... – Będziemy informować na bieżąco o wszelkich nowych decyzjach w tej sprawie – przekazała teraz enigmatycznie. Czyli na jakiekolwiek wieści mamy czekać rok? Szykujmy się na 100-lecie tego tematu...[kot]
Komentarze (10)
DAĆ SE SPOKÓJ
DOCENIĆ W KOŃCU WALORY PRZYRODNICZE