Tańca nie da się opowiedzieć... To prawdziwe życie! Kto może, niech doświadczy tego w Lądku-Zdroju

wtorek, 9.7.2024 11:22 1985 1

Międzynarodowy Festiwal Tańca im. Olgi Sawickiej to najdziwniejszy z dziwnych festiwali. Czy najważniejszy na ziemi kłodzkiej? Z pewnością najpiękniejszy. Jego 26. edycję rozpoczął odkładany z powodu deszczu spektakl... „Kropla”. A wszak wszystko się działo na Wodnej Scenie nad zalewem w Starej Morawie.

Dlaczego to taki dziwny festiwal? Bo zawsze prawdziwe tłumy garną się na nim do „sztuki wyższej”, a jednocześnie same w nim uczestniczą. Tak jest i tym razem. Równie ważne, jak cudowne nawet dla laików spektakle, są warsztaty taneczne dla początkujących adeptów tańca, ale i dla dojrzałych jego amatorów. Można też oczywiście jedynie podziwiać grację, wdzięk i nieudawane piękno tańczących. Taniec to magia.

Tym razem w Starej Morawie obejrzeliśmy etiudy w wykonaniu młodych artystów Polskiego Baletu Narodowego JuniorWeronikę Gałązkę i Macieja Dudę oraz Pawła Dobrzyńskiego i Mikołaja Spiżewskiego. Choreografię stworzyli urodzony na Sycylii, a tańczący w Warszawie Gianni Melfi i Krzysztof Pastor, polski arcymistrz baletu. Publiczność aż wstrzymała dech podczas ich występów. Tak działa sztuka.

Znacznie łatwiejszym w odbiorze, co nie znaczy, że banalnym, był spektakl „Kropla” zespołu tanecznego Flexi & Fusion Dance Group z Poznania w choreografii Anny Beker. Dlaczego łatwiejszym? To była zwyczajnie apoteoza życia i radości istnienia. Tak odczytaliśmy każdy moment tego występu: od chwili, gdy tancerki wyszły na scenę z zalewu, po końcowy akt, gdy zanurzyły się w wodzie. Młodość, energia, talent...

Nie byłoby takiego widowiska, gdyby nie Karolina Sierakowska, szefowa festiwalu, na co dzień dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Lądku-Zdroju, która wymyśliła sobie, by taniec, wielka sztuka, zagościł nad zalewem w Starej Morawie, i jej współpracy z Jakubem Chilickim, który odpowiada za kulturę w gminie Stronie Śląskie. Ważne też, że władze samorządowe obu gmin potrafią się dogadać w tej ważnej sprawie.

Nie da się przejść obojętnie obok pięknej – co powtarzamy do znudzenia – Anny Żebrowskiej, która prowadziła wydarzenie. Uwodziła nas głosem i wprowadzała w świat artystów tańca. Czy wiele z tego zrozumieliśmy? Nie, ale czy to ważne? Na festiwalu  im. Olgi Sawickiej wystarczy poddać się dobrym emocjom, by zapomnieć choć na chwilę o zgrzebne rzeczywistości. I tak będzie do końca tygodnia.

We wtorek, 9 lipca, organizatorzy szczególnie polecają projekcję filmu „Pastor. Cztery akty” oraz spotkanie z jego bohaterem, wyjątkowym artystą, dyrektorem Polskiego Baletu Narodowego. „To jest jeden z absolutnie obowiązkowych punktów programu tegorocznego festiwalu” – zachęca Karolina Sierakowska. A ona zna się na rzeczy! Pełny program festiwalu znajdziecie TUTAJ. [kot]

PS Zawsze przy takiej okazji zwracamy uwagę na pewien detal, czy mądrą inwestycję. Zalew w Starej Morawie postanowił zagospodarować przewodniczący Rady Powiatu Kłodzkiego Zbigniew Łopusiewicz. Wtedy był jeszcze burmistrzem Stronia Śląskiego, a jego następca ten pomysł rozwija. Dobrze się dzieje, gdy w samorządach nie odbija się od ściany do ściany. I dla mieszkańców, i dla  turystów.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Wyjątkowe środa, 10.07.2024 08:26
Wyjątkowe, piękne.... niezapomniane....Brawa dla Organizatorów CKiR, CETiK oraz wszystkich o wielkim tanecznym sercu