Król jest jeden! Zenon Martyniuk w Szczytnej triumfował. Tak zakochać, zakochać się można tylko raz? [FOTO]
„Szanowni Państwo”, „Moi drodzy”, „Kochani”… Tak skracał dystans ze szczytniańskimi fanami Zenon Martyniuk. Żadnych przekleństw czy gwiazdorskich fochów, ale uśmiech, szacunek i profesjonalizm. Kilkutysięczna publiczność drugiego dnia XXVIII Wielkiej Fety Agroturystycznej w Szczytnej to doceniła. Ba! Ci, którzy jeszcze dotąd nie kochali „Zenka”, bawili się przy jego hitach doskonale.
Niedziela w Szczytnej to był dzień wyjątkowy. Najpierw postraszył deszcz, ale nie wystraszył on tłumów, które przybyły z całego regionu. – Szczytna jest dziś stolicą Dolnego Śląska! – mówił prowadzący imprezę Wojciech Heliński, a burmistrz Krzysztof Żak tylko się szeroko uśmiechał. A przed koncertem GWIAZDY sam przemówił: – Będzie krótko, tak, jak krótkie jest moje nazwisko. Więcej nie mówił o sobie, ale po prostu dziękował ty, bez których zaangażowania nie byłoby tej wspaniałej imprezy: gminnym urzędnikom, pracownikom MOK, strażakom.
Potem na scenę wyszedł zespół Akcent towarzyszący królowi disco polo. Wydawało się, że będzie pretensjonalnie... Instrumentalny przydługi wstęp jakoś nie pasował do wizerunku artysty. Ale gdy na scenę wszedł ON, publiczność oszalała! I słusznie. Zenon Martyniuk przywitał ją tak ciepło i naturalnie jednocześnie, że i my uwierzyliśmy: król jest jeden! Od razu zaznaczmy: nie o sztukę tu chodzi, ale po prostu o rozrywkę. A tu nie było żadnego oszustwa. Nikt się nie oszczędzał. Ani wokalista, ani jego naprawdę dobrzy muzycy. I jeszcze wszystko było dobrze słychać.
Koniecznie musimy zwrócić uwagę na publiczność. Tak sympatycznych, uśmiechniętych ludzi, do tego młodych i cieszących się swoją obecnością, niezależnie od wieku [a były tam i dzieci, i ich starsze rodzeństwo, babcie, a może nawet prababcie] dawno nie widzieliśmy. „Żadnych ekscesów, żadnych pyskówek, żadnych wydatków na trend” – żeby zacytować klasyka. Dla takich ludzi warto ciężko pracować, o czym świadczy mina jednej z organizatorek, Moniki Doskocz-Kupis z Miejskiego Ośrodka Kultury. Przyznajemy, i nam udzielił się ten nastrój.
Przed Zenonem Martyniukiem rozgrzewała nas Justyna „Buenos” Mosiej. – O, o, o... Kobieca siła... – O, o, o... Zawsze wygrywa! – tak śpiewała, a młodzi mężczyźni wraz z nią! Takie to jest disco polo... Do XXVIII Wielkiej Fety Agroturystycznej w Szczytnej będziemy jeszcze nie raz wracać [choćby TUTAJ]. Po pierwszym dniu imprezy zadaliśmy pytanie: czy Zenon Martyniuk dorówna artyście, który kryje się za pseudonimem Mesajah [o jego występie pisaliśmy TUTAJ]? Już wiemy! Mesajah oczarował, a Zenon Martyniuk rozkochał w sobie publiczność... [kot]
PS A ze wszystkimi krytykami czy prześmiewcami disco polo spotykamy się w tym tygodniu w Dusznikach-Zdroju na 79. Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim, prawda? O otwarciu tej wspaniałej imprezy pisaliśmy TUTAJ.
Przeczytaj komentarze (2)
Komentarze (2)