Lodówki nie przeniósł, raju na ziemi nie obiecał... Kto na niego zagłosuje w wyborach?! Adrian Zandberg w Lądku-Zdroju
Adrian Zandberg, lider Partii Razem, w Lądku-Zdroju zabiegał o poparcie w wyborach prezydenckich. Spotkał się z burmistrzem Tomaszem Nowickim i na konferencji prasowej z dwoma dziennikarzami. Czy naprawdę nie warto słuchać, co ma do powiedzenia? Wręcz przeciwnie.
„Ludzie mają dość pustej politycznej nap***dalanki między Platformą a PiS-em” – powiedział reporterowi Polskiego Radia, zanim przyjechał do Lądka-Zdroju. W naszym uzdrowisku lewicowy polityk nie wyrażał się już tak radykalnie. Mówił o przyszłości, która nie musi być świetlana.
Adrian Zandberg przekazał, że z burmistrzem Lądka-Zdroju rozmawiał o obronie cywilnej. Takiego zorganizowanego działania zabrakło podczas ostatniej powodzi i teraz budowa systemu, w którym każdy wie, co ma robić w sytuacji zagrożenia, jest niezbędna. Nie tylko w czasie powodzi.
Lewicowy kandydat na prezydenta nie straszył sytuacją międzynarodową, ale mówił, że powinniśmy szykować się na najgorsze. Tymczasem w jego mieście, w Warszawie, buduje się kolejne linie metra, które nie są przygotowane, by pełnić rolę schronów. Małe gminy też muszą je mieć.
Nas interesowało zdanie kandydata na temat budowy suchych zbiorników i związanych z tym wysiedleń mieszkańców kilku wsi. Adrian Zandebrg zaskoczył. Powiedział: nie będzie udawał, że się na wszystkim zna i nie wie, czy to konieczne, ale też nie wykluczył takiej możliwości.
Pytaliśmy go też o wysokie bezrobocie w powiecie kłodzkim, jeszcze przed powodzią wynosiło ono około 12 proc. Tu kandydat zwrócił uwagę na konieczność inwestycji i tego, że powinny być one traktowane na równi ze zbrojeniami i wyłączone z tzw. procedury nadmiernego deficytu UE.
Adrianowi Zandbergowi w Lądku-Zdroju towarzyszyła posłanka Paulina Matysiak, która razem z posłem PiS założyła stowarzyszenie „Tak dla Rozwoju”. Posłanka z Kutna była już w Kłodzku w październiku 2023 [więcej TUTAJ]. Tym razem chwaliła rozwój kolei na Dolnym Śląsku. [kot]
PS Przy okazji konferencji prasowej pana Adriana dowiedzieliśmy się, dlaczego przeszło pół roku po powodzi na lądeckim rynku jest jeszcze tyle gruzu, a dziura goni dziurę. Kamienie mają po prostu służyć do obciążania wyborczych dekoracji. By ich wiatr nie rozgonił. Proste?
Przeczytaj komentarze (6)
Komentarze (6)