Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia... Powtarzamy to sobie od koncertu Leszka Możdżera w Polanicy-Zdroju

wtorek, 8.8.2023 12:36 4964 16

– Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia – twierdzi Arkadiusz Stolarski, właściciel pensjonatu Villa Polanica. Dziesięć lat temu wymarzył sobie koncerty szopenowskie i marzenie to sobie „spełnił”. W niedzielę, 6 sierpnia, uczestniczyliśmy w Teatrze Zdrojowym w Polanicy-Zdroju w 10. jubileuszowym wydaniu cyklu Koncerty Chopinowskie. Gwiazdą był sam Leszek Możdżer.

Arkadiuszowi Stolarskiemu trzeba uwierzyć i nie czekać na gwiazdkę z nieba. Samemu trzeba choć spróbować po nią sięgnąć, a nie wiadomo, co się wtedy wydarzy. Stolarskiemu „wydarzyła się” wielka agencja eventowa [swoją drogą ma kapitalny slogan: LIVE is event], na którą po prostu sobie zapracował. I dzięki temu, wraz z miastem Polanica-Zdrój i sponsorami, spełniać może także nasze marzenia. Leszek Możdżer w Teatrze Zdrojowym?! To nie był sen! Zanim jednak o tym, którego nazwisko ściąga tłumy....

W polanickim Teatrze Zdrojowym wystąpili młodzi pianiści związani z krakowską Akademią Muzyczną, którzy uczestniczyli wcześniej w koncertach w Villi Polanica. Rozpoczął Michał Babiarz od... Nie, nie... Nie od Szopena! „Na przystawkę” dostaliśmy kompozycję Rosjanina Sergiusza Rachmaninowa (1873-1943). Potem jeszcze, gdy Babiarz grał w duecie z Gabrielą Ross, usłyszeliśmy innego Rosjanina – Nikołaj Rimski-Korsakow (1844-1908) to przecież także część kanonu naszej cywilizacji. Dobrze, że tu nie wtrąciła się polityka.

A ci młodzi ludzie grali kapitalnie! Co z tego, że wybrali utwory, które mogłyby śmiało aspirować do Best of the Best muzyki klasycznej. Publiczność reagowała z klasą i wyczuciem. Po prostu znała się na rzeczy. A czegoś takiego jeszcze w polanickim Teatrze Zdrojowym nie widzieliśmy... Nie wszyscy chętni zmieścili się do środka, choć dostawiono tyle krzeseł, ile tylko było można, zajęte były wszystkie schody, podparte wszystkie ściany. To zresztą były pożądane i szanowane „miejscówki”.

– Córciu, idź i spytaj, czy tamte miejsca będą wolne, a ja popilnuję naszych – usłyszeliśmy w przerwie koncertu. Te „nasze” miejsca, to była właśnie ściana, ale z dobrym widokiem na scenę. I wszystko po to, by przez blisko 3 godziny słuchać młodych pianistów. Nagradzanych w wielu konkursach, ale przecież jeszcze nie o znanych nazwiskach. Publiczność potrafiła brawami ponownie wywołać na scenę Dominikę Grzybacz, docenić, że lekarz, Karol Ciszek, spełnia się w śpiewie operowym. A jeszcze Karolina Kisiak, Kinga Kaczmarczyk czy Antoni Włostowicz...

Przyznacie Państwo, że 3 godziny na występ gwiazdy to można czekać na festiwalu rockowym. Z tą różnicą, że tu pełna sala bawiła się przy występach tzw. supportów. Bawiła się, bo doceniła w nich artystów. Aż przyszła TA chwila! Leszek Możdżer wszedł na scenę – boso, ale pod krawatem – i... Chwilę wcześniej przemówili Arkadiusz Stolarski i Krzysztof Maj, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Ten drugi wart jest wspomnienia, po powiedział rzecz, której politycy raczej się wystrzegają. Doceniajcie prywatnych sponsorów wydarzeń artystycznych!

Etiuda c-moll op. 10 nr 12, nazywana „Rewolucyjną”, a właściwie to, co z niej zostało w interpretacji Możdżera, nie pozostawiła wątpliwości: to będzie szaleństwo. Choć kontrolowane. Artysta na scenie postawił metronom. I uzasadnił to tak: – Rytm jest ważną częścią życia. Zresztą tego wieczoru Leszek Możdżer sporo gadał. O utworach Szopena choćby, że są „jogą dla dłoni”. Każda jego uwaga przyjmowana była przez salę z entuzjazmem. Obok Szopena usłyszeliśmy jeszcze bodajże „Lily Was Here” Davida A. Stewarta i przejmujące „Liberetto” Larsa Danielssona.

Leszek Możdżer kolejny raz udowodnił, że nie ma złej muzyki, może być tylko źle zagrana. Jak bowiem porównywać kompozycje mistrza romantyzmu i szwedzkiego jazzmana? Na końcu i tak jest Artysta, który je interpretuje. Choć na polanickiej scenie obejrzeliśmy fantastyczną scenkę. Gdy Możdżer zaczął grać utwór Szopena zwany przez pianistów „murzynek” [bo dużą rolę grają w nim „czarne” klawisze], pomylił się... He, he, he... Wcześniej sam przecież mówił, że przy dżezowej improwizacji nie jest ważne, który palec, w który klawisz trafi...

Artysta zagrał jednak va banque. – Może jest na sali ktoś, kto ten trudny utwór zagra lepiej ode mnie? – spytał. Chwila ciszy i... zgłosił się: młody muzyk z Polanicy-Zdroju, Wojciech Walasek! Jak późnej sprawdziliśmy, nagradzany już na konkursach pianistycznych i festiwalach, który zaczynał w Państwowe Szkole Muzycznej I st. w Kłodzku. I co ów dżentelmen powiedział? – Jak nie będę umiał, to zagram jazz... I zagrał! Potem pan Wojciech zarzekał się nam, że nie było to wcześniej ukartowane, a jego marzeniem było wystąpić z Możdżerem na jednej scenie. Aha...

W to pierwsze nie wierzymy, a w drugie? I owszem. Jak było naprawdę? To ma drugorzędne znaczenie. Show Leszka Możdżera ma swoje prawa. Trzeba mu się po prostu poddać i nie zadawać głupich pytań. Wyszliśmy z sali tuż przed 20:00 [impreza rozpoczęła się o 16:00] i nikt chyba nie był znużony. Wręcz przeciwnie: wydawało się, że pozostał pewien niedosyt... Ale marzenia przecież same „się” nie spełniają! Sprawdziliśmy gdzie i kiedy teraz zagra Możdżer. Najpierw cykl koncertów „Męskie Granie”, a w już w październiku we Wrocławiu. Bilety? Od 200 złotych w górę...

W Polanicy-Zdroju artysta zagrał dla nas „za darmo”, bo koszty pokryli organizatorzy i sponsorzy. Burmistrz Polanicy-Zdroju, Mateusz Jellin, tego popołudnia pełnił jednak przede wszystkim rolę taty, a nie „włodarza” miasta. Dyrektor Teatru Zdrojowego, Justyna Kuban, z promiennym uśmiechem w kuluarach rozmawiała z gośćmi, wśród których była równie piękna Monika Pyrek, honorowa obywatelka Polanicy-Zdroju. A Arkadiusz Stolarski, właściciel agencji LIVE? Ten spełnił i nasze marzenie... [kot]

PS Zastanawialiśmy się kilka dni temu, czy Leszek Możdżer to współczesne wcielenie Fryderyka Szopena. Teraz już nie wiemy... Może czeka nas czas Wojciecha Walaska? Życzymy tego i jemu, i sobie. Do roboty młody człowieku ze słonecznikiem, bo poczucie humoru już masz.

Przeczytaj komentarze (16)

Komentarze (16)

uczestniczka środa, 09.08.2023 19:55
fantastyczny koncert. Młodzi wykonawcy, nieznani, porwali publiczność. Zasłużyli na owacje....
DON PEDRO czwartek, 10.08.2023 12:06
Och nie żałuj mnie uczestniczko. Nie jestem godzien. Pisz dalej krótko...
DON PEDRO środa, 09.08.2023 05:28
O Wielki Moderatorze (WM) twe uniesienia, twój komentarz powala z...
środa, 09.08.2023 08:09
don perdo złamasie nie rdol
rak środa, 09.08.2023 07:05
--------------dla nieuków którzy chcą zabłyszczeć--- Fryderyk Chopin, kompozytor...
Grzegorz wtorek, 08.08.2023 22:33
Byłem na tym koncercie. Cztery godziny stałem pod ścianą i...
środa, 09.08.2023 07:37
Krótko i na temat. Jednak najwięcej mają tu do powiedzenia...
środa, 09.08.2023 08:13
rajca to raz i ta wioska BO Nie...
rak środa, 09.08.2023 08:10
i super-pozdrawiam
doba.pl/dkl wtorek, 08.08.2023 23:02
dziękuję.
Polaniczanin wtorek, 08.08.2023 14:12
Kto pisał ten artykuł? Człowieku , owym kompozytorem epoki romantyzmu...
rak środa, 09.08.2023 07:01
CZŁOWIEKU nie wymadrzaj nieuku ,się Polacy nie gęsi tez...
Bracia Pìerdolec wtorek, 08.08.2023 16:33
Pisał Jose Arcadio Morales, kubański pisarz-eseista.. Przyleciał do...
doba.pl/dkl wtorek, 08.08.2023 14:16
proszę zajrzeć, z łaski swojej, do słowników języka polskiego. pozdrawiam
środa, 09.08.2023 07:03
to nieuk i chce zabłysnąć tylko
DON PEDRO środa, 09.08.2023 05:37
Oj zajrzyj Wielki Moderatorze. Nazwiska obce piszemy w oryginale co...