Musztarda po obiedzie, czyli dlaczego choć raz w życiu trzeba być na Festiwalu Górskim w Lądku-Zdroju. Nie przeszkadzał Wam hałas?

poniedziałek, 11.9.2023 12:34 7482 10

28. Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju to już historia, ale to, co się na nim działo między 7 a 10 września, przejdzie do historii tysięcy osób, jego uczestników. Jesteśmy pewni, że przez lata będą oni opowiadać: – A wiesz, jak byłem / byłam w Lądku w '23, to... I tu ciąg dalszy tej historii każdy będzie miał już swój. Nie sposób bowiem opowiedzieć tego festiwalu tak samo.

Jedno jest pewne: Festiwal Górski to było wielkie wydarzenie. Co było w nim takiego nadzwyczajnego? Atmosfera, ale to banał, bo co to niby znaczy? Gdy choćby pytaliśmy się organizatorów, co takiego stało się w Lądku-Zdroju, że ludzie, tysiące ludzi, uśmiechają się do siebie i nie ma ani cienia agresji, a nawet obojętności, słyszeliśmy: – Słońce świeci! Zaraz i oni do nas się uśmiechali... Może rzeczywiście to takie proste, a my doszukujemy się głębszego sensu? A promieni słonecznych w miniony weekend nie brakowało ani przez chwilę.

Co jednak na tym festiwalu było najważniejsze? Rzeczywiście Słońce? Gdy organizatorzy zapraszali na jeden z ostatnich jego punktów, czyli rozdanie nagród konkursu filmowego, tego określenia właśnie użyli. To ukłon w stronę tradycji, bo właśnie od festiwalu filmów górskich ta wielka dziś impreza bierze swój początek. Dla porządku zatem podamy laureata nagrody publiczności. To „Z góry widać lepiej. Wanda Rutkiewicz. Opowieść o kobiecie niezwykłej”. Pomnika Wandy Rutkiewicz jednak się nie doczekaliśmy [więcej o tym TUTAJ]...

My także mamy swoją własną historię tego festiwalu. Promował się on zgrabnym hasłem „The Rocks and Roll Festival”. Nawiązanie do muzyki, rock and rolla oczywiste... Zatem, jak to określił wiele lat temu niejaki J. Russel Robinson (1892-1963), rytm w twoich stopach i muzyka w twojej duszy. Dni festiwalowe należały do skał, noce do rocka. Był jednak ktoś, kto w sposób doskonały połączył noc z dniem. To niemiecka gwiazda festiwalu, Thomas Huber. Jego opowieści o górskich wyczynach do wielkiego namiotu przyciągnęły setki słuchaczy. A potem...

– Are You Ready for Rock & Roll? – zakrzyknął Thomas Huber ze sceny klubu festiwalowego w... Domu Zdrojowym. Tak, ten na co dzień straszący w kurorcie obiekt, na czas Festiwalu Górskiego zamienił się w kapitalny klub z dwoma scenami. Jedną z muzyką „na żywo” i drugą, na której swój kunszt prezentowali DJe. W jeden późny wieczór pojawił się tam zespół Stoned Agnes. Niby nic wielkiego... W tym czasie w amfiteatrze grali przecież Blenders. Nawet wspólna zapowiedź Wojciecha Helińskiego i taty Hubera [w zespole gra jego dwóch synów] nie wieściła sensacji...

To zdjęcie to jednak dla nas symbol 28. Festiwalu Górskiego. „Gdyby jednym zdjęciem opisać to, co dzieje się właśnie w Lądku (...) to na ten moment, to zdjęcie Michała jest najbliżej tej energii" – napisał w mediach społecznościowych Wojciech Heliński. A na nim widać jak na koncercie Niemców ze Stoned Agnes kapitalnie bawi się przy ostrych gitarowych riffach młoda niewiasta. My się jednak upieramy: to właśnie nasze zdjęcie lepiej oddaje festiwalowe emocje [A nie wspominaliśmy już, że każdy będzie miał swoją historię tego festiwalu?]. Dlaczego tak uważamy?

Przyjrzyjcie się dokładnie tej fotografii. Nie dość, że szalejący i na scenie, i wśród publiczności Huber „podaje” innym swojego syna z gitarą, to ci asekurują go, by nic mu się nie stało, kolejni ludzie – kobiety i mężczyźni – wyciągają w górę ręce, szykują dłonie, a muzyk ma do nich pełne zaufanie. Potem bezpiecznie w ten sam sposób wraca na scenę. Nie znamy się specjalnie na tym, ale czy nie oto właśnie chodzi tym, którzy ze swoimi przyjaciółmi wspinają się po górach? O asekurację, której oczekują od kolegów i zaufanie do nich. I o fun czy adrenalinę, oczywiście.

– Amazing Rock & Roll! – mówił rozentuzjazmowany Thomas Huber, a potem dodał jeszcze: – F...ing Rock & Roll! [tego jednak nie zrozumieliśmy]. I rzeczywiście. Zwróćmy jeszcze uwagę na dwa fantastyczne momenty. Z czeską grupą Heebie Jeebies z Hronova wystąpił Heliński i wspólnie odśpiewali hymn autorstwa pana Wojciecha [ależ on ma pałer!]. Jak to szło? „Ani lewica, ani prawica, dzisiaj najgłośniej krzyczy ulica"... Drugi to całkiem nasz, lokalny. To kolejny występ Dominiki Radwan z Kapelą Bożków. Może kiedyś z tego naprawdę coś wyniknie.

Nas szczególnie zafascynowały jeszcze chwile, które zapewne nie zwróciły uwagi szerszej publiczności. Gdy w amfiteatrze występowały gwiazdy – Smolik i Kev Fox, w strefie Basecamp sympatyczny mężczyzna z Żagania opowiadał o  eksploracji austriackich jaskiń przez Polaków. Zaczął od 1979 roku... I co? Słuchała go z uwagą przeszło setka osób. Albo aukcja nikomu niepotrzebnych górskich bibelotów, która zajęła nas bardziej, niż koncert rockowy. Dowcip na najwyższym poziomie, brak pretensjonalności i pogoda ducha wydających pieniądze ludzi...

I można tak bez końca. Zwrócimy jeszcze uwagę na piekielnie nudną ceremonię otwarcia, gdzie główne role odegrali dyrektor festiwalu, Maciej Sokołowski i burmistrz Lądka-Zdroju, Roman Kaczmarczyk. Pierwszy przedstawiał swoją ekipę – nad festiwalem pracowało bodajże 60 czy nawet 150 osób i to PER-FEK-CYJ-NIE! – drugi powinien dostać order, bo konsekwentnie osłania imprezę przed niechęcią niektórych mieszkańców. Przeszkadza im hałas... Ludzie! Toż ten festiwal to lądecka duma, a dla bardzo wielu mieszkańców kurortu okazja do zarobku.

Wspomnimy to raz jeszcze: każdy ma i będzie miał swoją historię tego festiwalu. My proponujemy jednak, by już sobie rezerwować czas na rok przyszły. Warto wpaść nawet na godzinę, najlepiej przenieść się do Lądka-Zdroju na całą imprezę. A wtedy spotkacie na przykład takiego  Szymona „Szamana” Godźka. Tuż przed oficjalnym otwarciem wjeżdżał on na rowerze na ulicę Wolności, w stronę „Jubilata", rozpędzał się z górki, wjeżdżał do parku, skakał z małej platformy i...  I już! A tłum wiwatował, bo to wielki mistrz jest, ale i sympatyczny człowiek. Lądek... [kot]

Przeczytaj komentarze (10)

Komentarze (10)

RB. wtorek, 19.09.2023 11:33
Ciekawe co te jełopy, które wyśmiewają i obrażają, bo to...
A szkoda... wtorek, 12.09.2023 15:44
Dobrze że ten festiwal odgrodzili od reszty Lądka, syf, kiła...
Brak słów poniedziałek, 11.09.2023 18:00
To nie FESTYN, lecz JARMARK outdoorowej branży. Zgasłe gwiazdy...
Kundlu poniedziałek, 11.09.2023 22:46
Wiesz kto to jest Szymon Godziek ?
No i... wtorek, 12.09.2023 15:37
Kogo to obchodzi...
Malkontenci nie są ludźmi gór poniedziałek, 11.09.2023 22:32
Pozostań w swoich 4 lśniących, świeżo wymalowanych ścianach apartamentowca w...
Sudetczyk wtorek, 12.09.2023 13:31
Taki dziad jak Ty pasuje do dziadowskiego Lądka Zdroju. Najbardziej...
wtorek, 12.09.2023 14:42
nic dodać nic ując jaki to kurort?????????? kurort ...
Ten zmęczony wtorek, 12.09.2023 08:24
Małe sprostowanie: Nad festiwalem pracowało przeszło 150 organizatorów i wolontariuszy. Do...
Mak70 wtorek, 12.09.2023 12:27
I w szczególności właśnie WAM Zmęczonym chciałam podziękować. Wszystko hulało...