RZGW wydał komunikat dot. budowy nowych zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu wydał komunikat w sprawie budowy nowych zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej. Poniżej publikujemy jego treść.
W mediach społecznościowych rozpowszechniane są informacje o rzekomych lokalizacjach zbiorników przeciwpowodziowych w Kotlinie Kłodzkiej. Udostępniono również niewiadomego autorstwa mapkę okolic Ścinawki Górnej w woj. dolnośląskim, sugerującą lokalizację budowli hydrotechnicznych. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie informuje, że jest jedynym podmiotem nadzorującym gospodarkę wodną, w tym planowanie i realizację inwestycji hydrotechnicznych na polskich rzekach.
Wszystkie budowy muszą być zatwierdzone przez PGW Wody Polskie, po spełnieniu szczegółowych uwarunkowań prawnych, proceduralnych i środowiskowych. Elementem koniecznym do realizacji inwestycji są zawsze szerokie konsultacje społeczne.
Obecnie PGW Wody Polskie prowadzą w Kotlinie Kłodzkiej budowę czterech suchych zbiorników przeciwpowodziowych, które w znacznym stopniu ograniczą zagrożenia dla mieszkańców i turystów Kotliny Kłodzkiej. Zbiorniki budowane są w Boboszowie na rzece Nysa Kłodzka, w Roztokach Bystrzyckich na rzece Goworówka, w Szalejowie na rzece Bystrzyca Dusznicka oraz na potoku Duna w Krosnowicach. Zakończenie zaplanowano w 2022 roku.
Konieczne jest prowadzenie dalszych inwestycji. Na zlecenie PGW WP powstało opracowanie hydrologicznych uwarunkowań dla potencjalnych lokalizacji pt: „Analiza zwiększenia retencji powodziowej w Kotlinie Kłodzkiej”. Dokument analizujący stosunki wodne przedstawia wiele wariantów zwiększenia ochrony przeciwpowodziowej. Jest to materiał wstępny i będzie podlegał dalszym opracowaniom naukowym. Istotnym elementem prac koncepcyjnych będą konsultacje z mieszkańcami.
Nie ma zgody na propagowanie niepotwierdzonych przez administratora gospodarki wodnej informacji związanych z analizą zasadności budowy ewentualnych kolejnych obiektów hydrotechnicznych ochrony przeciwpowodziowej w Kotlinie Kłodzkiej, w tym zwłaszcza rozpowszechniania informacji dotyczących wysiedleń i całkowitej zmiany naturalnego krajobrazu Kotliny Kłodzkiej.
Z uszanowaniem
Anna Tarka
Rzecznik prasowy
Kierownik
Zespół Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu
Komentarze (56)
Mieliśmy budować 49 zbiorników na dopływach do Odry - decyzja po powodzi w 1997r.
Kiedy powrócimy do deklaracji Rządu i ODGW - zwłaszcza po powodzi 1997 - o konieczności realizacji budowy 49 zbiorników wodnych na dopływach do Odry. Zgodnie z planami Niemieckimi po wielkich powodziach w 1903 i 1905 r i w ich efekcie wybudowano nowoczesny system zabezpieczający – do 1920 powstał wrocławski węzeł wodny, złożony z kanałów przeciwpowodziowych, 93 km wałów, 11 jazów oraz 10 śluz żeglugowych, mogący poradzić sobie z wodą o przepływie 2200–2400 m³/s (626 cm). System ten sprawdził się podczas powodzi w latach 1975 i 1985, jednak nie uwzględniał kumulacji fal z więcej niż jednej rzeki 3600 m³/s. Niemcy planowali wybudowanie 49 zbiorników na dopływach do rzeki Odry
Plany budowy tych zbiorników (jak się niedawno okazało) istnieją od 2003 roku, a pozwolenia na budowę wydawane są nadal. Mój sąsiad dostał miesiąc temu.
W naszej wiosce w ubiegłym roku właśnie uruchomiono kanalizacje i wodociąg. A na końcówce ub. roku zaczęły się rozmowy o gazociągu. I jak to się ma teraz do planów rozp… tego wszystkiego.
Co do odszkodowania, to wiemy jak płacono w Boboszowie (2,5zł za mkw). Uważasz, że to sprawiedliwe??? Nikt nie informuje nas jak będą wyglądały odszkodowania, ale znając obecnych decydentów to nie liczyłbym na więcej niż 50-80% wartości nieruchomości (patrząc na wypłacone odszkodowania na terenach gdzie już są budowane zbiorniki). I weź teraz kup sobie działkę, wybuduj dom i przeprowadź się mając do dyspozycji "odszkodowanie".
Czasami warto trochę więcej poczytać i dowiedzieć się w zakresie tematu zanim pisze się takie głupoty...
Polska to nie Niemcy, gdzie znajomy za wysiedlenie z tego samego powodu otrzymał odszkodowanie w wysokości 3 krotnej wartości nieruchomości.
http://www.powiat.klodzko.pl/kryzys/
straty/default.htm
Warto posługiwać się rzetelnymi argumentami, aby nikt później nie zarzucił tendencyjności, i wytrącał te argumenty z reki.
To tak jak nawięcej do gadania o smogu i złu pieców weglowych mają do gadania ci co w bloku mieszkają. hahaha.
Dajcie ze spokój z tymi dyskusjami. Wara od mojej kotliny i moich terenów rekreacyjnych gdzie ludzie z głębi Polski cenią te miejsce jako perełke przyrodniczą. Zaorać tego skarbu nie damy jakiejś bandzie co mieszka na terenach od kłodzka w kierunku Odry. Nie będziemy poświęcać się dla ich bepieczeństwa powodziowego. Powodzi nie będzie pewno jeszcze kilkadziesiąt lat. Jedna dwie przez całe życie jednego człowieka sie zdarzy na tym terenie. Nie warto rujnować w tym celu majątku i życia masy ludzi którzy tu mieszkają od czasów przesiedleń powojennych.
Wielu mieszkanćów w kotlinie po poglębieniu części rzek zostało bez wody bierzącej bo studnie im powysychały z racji obniżenia wód gruntowych. Niektórzy czerpią wężami wode z rzeki. Chciałbyś żyć w takich warunkach? że tak sie wymądrzasz?
Budowa wodociągow i kanalizacji na wsiach zrujnuje tylko budżety domowe. Woda jest horyndalnie droga i co roku drożeje.
Jak sie komu nie podoba mieszkanie w strefie zalewowej to wynocha z kotliny i tyle. Problem sam rozwiąże się.
Oby im nie dali kasy
RZGW obralo drogę "na skróty", obliczono maksymalny możliwy opad, skumulowano w jednym miejscu możliwość jego zatrzymania przy świadomości występowania go w takiej ilości raz na kilkadziesiąt lat. To nie ochrona przeciwpowodziowa a nawet i sama budowa zbiornikow budzi oburzenie, ale sposób w jaki ja rozwazono i wybrano miejsca nie zważając na opinie mieszkańców. To co RZGW zaprezentowało to jest "zabieg na pacjencie" a nie profilaktyka żeby nie trafił na stół. Zaoferowane "judaszowe srebrniki" w mniemaniu RZGW miały ułatwić sprawę i uciszyć pretensje ludzi ale nie wzięto pod uwagę, że są rzeczy, które nie mają ceny. Ludzie się jednocza, rosną w siłę, wyrażają sprzeciw i wbrew zapewnieniom pomysłodawców, że "nic się nie dzieje", robią swoje. Nasz głos w tej sprawie ma znaczenie i cel zostanie osiągnięty. Celem jest wyproszenie RZGW "za drzwi" i szukanie rozwiązań, ale tym razem muszą zapukac i poczekać na Nasze zaproszenie aby usiąść do stołu. Nic o Nas bez Nas!!!
A żeby było ciekawie, spotkanie w Radochowie zorganizowało Stowarzyszenie z Bystrzycy Kłodzkiej, zaniepokojone skalą przedsięwzięcia. Przesłuchałam całe 2 i pol godziny nagrania z zebrsnis z Radochowa.
Okazuje się, że Polskie Wody, czyli Regionalny Zarząd z Wrocławia miał już spotkanie z firmami od wykonywania takich budowli, nazywają to "spotkania biznesowe" A podobno plany to tylko koncepcje, ale już rozmawiają o wykonastwie. Co czyni zapewnienia Polskich Wód zupełnie niewiarygodnymi.
Oraz odbyła się prezentacja w Starostwie, gdzie zaproszeni byli wszyscy wójtowie i burmistrzowie. I ta prezentacja nie miała charakteru oficjalnego i nie była nazwana "Konsultacjami społecznymi" Odbyła się po cichu, bez echa.
A tu nagle ludzie robią szum i nie da się już nic wykręcić ani ukryć.
A szum jest słuszny, bo same odszkodowania w wielu wypadkach nie wystarczą.
choćby dlatego, że oprócz wysiedlanych, spada drastycznie wartośc nieruchomości poniżej zapory - zawsze istnieje ryzyko, że zapora pęknie i domy pójdą z wodą.
Choćby dlatego, że wiele agrosturystyk, czy pensjonatów to jedyne źródła utrzymania dla calych rodzin.
Oprócz tego koncepcja nie uwzględniła realnych danych ni osobowych, ni budynków, ni przedsiębiorstw, ani też zabytków. Jak projektantowi poszła kreska, tak pomalował.
Sprawa wyszła przypadkiem, i WP bronią się jak mogą, ale gdyby się nie wydało, byłoby dalej procedowane bez wiedzy zainteresowanych.
WP nie chcą slyszeć o małej retencji i mniejszych zbiornikach, nie chcą sluchać o zbiornikach mokrych, z zapasem retencyjnym, bo to mniejsza kasa. Wolą suche molochy na 3 i pół miliona m3 wody, jak w Radochowie.
O zlych intencjach WP świadczy fakt, ze przyznali się sami, już mają za sobą spotkania biznesowe z wykonawcami i konsultacje nie ogłaszane publicznie, jak choćby niby biznwsowe spotkanie w Starostwie, na które zwolali wszystkich wójtów i burmistrzów.
A to nie władza będzie przecież najbardziej poszkodowana.