Promocje książki regionalnej w Kłodzku były okazją do rozmowy z „naszymi” autorami. Liczymy na powtórkę!

sobota, 12.11.2022 18:12 1593 1

Galeria Twierdza Kłodzko to było w sobotę, 12 listopada, chyba najbardziej oblegane miejsce na ziemi kłodzkiej. Żeby tam dojechać, trzeba było swoje odstać w korkach, a i o miejsce na potężnych przecież parkingach nie było łatwo. Odbywały się tam Jesienne Promocje Książki Regionalnej. Zaczytani w okolicy...

Nie, nie jest jeszcze tak dobrze, żeby to targi książki ściągały w Kłodzku takie tłumy. Ale gdzie lepiej starać się promować naszych, lokalnych autorów i ich książki, jak nie w miejscu, które w weekendy odwiedza chyba z pół powiatu? Zadania tego podjęły się Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej w Kłodzku i CH Galeria Twierdza Kłodzko, a inicjatywie patronował Maciej Awiżeń, starosta kłodzki. I chwała im za to!

Nie od razu Kraków zbudowano – jak głosi porzekadło. Zainteresowanie książkami i ich autorami było co prawda umiarkowane, ale było! Potencjalni czytelnicy, którzy nigdy nie słyszeli na przykład o Tomaszu Duszyńskim i jego kryminałach z cyklu „Glatz”, mogli po drodze od jednego butiku do drugiego porozmawiać z autorem... Aha! Pana Tomasza akurat nie było, choć był zapowiadany... Ale było stoisko z jego książkami.

Byli też inni twórcy: już wybitni, tacy, którzy mają na to szansę, i tacy, którzy nigdy nie trafią do kanonu lektur. Ich książki czy książeczki, wydawane zwykle własnym sumptem, a poświęcone naszym małym ojczyznom, mogłyby trafić choć na lekcje historii do szkół w miejscowościach, o których traktują. Zdaje się, że nauczyciele nie mają jednak takiego zwyczaju.

Przed Mikołajem poszukajcie jednak na prezenty dla dzieci bajek, baśni i lokalnych legend Małgorzaty i Macieja Dziczkowskich, Pauliny Kopeć-Ziembowicz czy Sylwii Winnik {ależ tam są ilustracje, choć czasem bardzo dyskretnie podane]. Dla dorosłych, chcących skupić się na kryminalnej intrydze, polecamy dokonania Iny Nacht czy Tomasza Pawlęgi. Dla miłośników lokalnej historii prace Magdaleny Basińskiej [oczywiście pamiętać będziemy o Piotrze!] czy Ewy Zadory. A jeśli ktoś kocha góry: Zbigniewa Piotrowicza czy Marcina Dziedzica.

Są jeszcze oczywiście lokalni wydawcy, ludzie pełni pasji, czy autorzy, których nie wymieniliśmy. Wielka prośba: nie zniechęcajcie się, bo taka impreza, jak ta w CH Galeria Twierdza Kłodzko [a mamy nadzieję, że cyklicznie będzie powtarzana] choć na chwilę skupia na was uwagę mediów. I jeszcze bardzo mocny akcent: promocji książek towarzyszył zespół Póki co z Nowej Rudy. Ależ to dopiero lokalny skarb! [kot]

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Odpowiadasz na komentarz:
Zibi
czwartek, 01.01.1970 01:00
Dobra impreza tylko brakowało spotkania z sławnym człowiekiem jak Radni Bartczak i Procak lub z kimś z PiS a tak wystawiam 4 za imprezę
Zibi niedziela, 13.11.2022 12:59
Dobra impreza tylko brakowało spotkania z sławnym człowiekiem jak Radni Bartczak i Procak lub z kimś z PiS a tak wystawiam 4 za imprezę