Nie ma żalu do losu, ale do lekarzy... Pomóżmy Sabrinie stanąć na nogi! [ZBIÓRKA]

piątek, 18.11.2022 16:04 3059 2

Sabrina ma 18 lat. Jest niezwykle pogodną dziewczyną i zaraża innych optymizmem. Dziś prosi o wsparcie. To dramatyczny apel: – Pomóż mi stanąć na nogi! Naprawdę nie tak wiele do tego trzeba…

Nie ma żalu do losu, ale do lekarzy. – Zaniedbanie lekarzy posłało mnie na wózek, spowodowało nieodwracalną walkę o moje zdrowie każdego dnia. O to, by słyszeć, jeść, móc wstać z łóżka i iść na spacer lub samej móc zadbać o siebie – napisała… Aż trudno powstrzymać łzy…

Od lat leczyła się na skoliozę, ale lekarze bagatelizowali jej przypadek. A tu zaczęły się pojawiać i nasilać dolegliwości nie tylko bólowe, lecz również przeczulenie, drętwienia, zawroty głowy czy problemy z poruszaniem. Do tego doszły jeszcze problemy z oddychaniem. Bez wózka nie mogła się poruszać. Sama to nazwała wyrokiem ostatecznym. – Skolioza mnie zabijała – wyznaje. A przyjaciele podkreślają, że zawsze była wulkanem energii. Grała na perkusji, szalała na rolkach, rowerze, brała udział w zajęciach teatralnych i była zaangażowana w działania PCK. – Zawsze można było na nią liczyć – to deklaracja Funduszu Lokalnego Masywu Śnieżnika, który od 2 lat ją wspiera.

Operacja wyprostowania skrzywienia kręgosłupa Sabriny miała być w marcu, ale lekarz podejrzewał inne schorzenie i nagle ją odwołał. Po ponownym wykonaniu wszystkich możliwych badań oraz konsylium lekarskim powiadomiono ją, że choruje na skoliozę, lecz innego rodzaju, niż dotąd u niej diagnozowano. Operacja odbyła się w maju, wszystko poszło dobrze, ale to nie jest ostatnia kwestia ortopedyczna. – Potrzebuję teraz miesięcy rehabilitacji, dostępu do sprzętu rehabilitacyjnego i dalszej kontroli lekarskiej – wyjaśnia.

Dzięki rehabilitacji na oddziale rehabilitacyjnym w „Stanisławie” w Lądku-Zdroju oraz fizjoterapeutce ze Stronia Śląskiego, udało się jej zacząć chodzić o kulach. Teraz uczy się chodzić bez nich. – Nie mam zamiaru się poddać, lecz ćwiczyć muszę do końca życia, więc nadal są ograniczenia finansowe. Sabrina zdaje sobie sprawę, że zostaną z nią przeróżne przypadłości. Kolejną jest wada genetyczna: połączenie lewej części miednicy z ostatnim kręgiem lędźwiowym, która nie powinna dawać żadnych objawów, ale dopiero się okaże, czy nie będzie potrzebna następna operacja z powodu bardzo mocnych bólów biodra promieniujących na całą nogę.

– Pomimo ciągłych wizyt u przeróżnych neurologów nie było wiadomo, skąd doświadczałam bardzo mocnych zawrotów głowy i problemów z równowagą. W pewnym momencie obwiniano o to nawet moje często niskie ciśnienie. Dopiero w kwietniu tego roku, po wykonaniu kontrolnych badań słuchu i dodatkowo badań błędnika, okazało się, że mam trwale uszkodzone oba błędniki i nieodwracalnie pogorszył się mój słuch. Dlatego też potrzebuję nosić dwa aparaty słuchowe – opowiada Sabrina.

Zbiórka miała pokryć właśnie koszty ich zakupu. Orientacyjnie cena to 14 tys. złotych, ale dzięki dotychczas zebranym pieniądzom i paru wspaniałym anonimowym osobom udało się już je zakupić. Pozostają zatem sprzęt rehabilitacyjny i same koszty rehabilitacji, gdzie orientacyjna cena godziny fizjoterapii wraz z kinesjotapingiem to około 200 zł. Drogie są leki i suplementy, których cena miesięcznie wynosi około 400-500 zł. Sabrina wymaga też stałej opieki lekarzy specjalistów. 

– Od 7 roku życia leczę się z powodu nieuleczalnego zespołu jelita wrażliwego. Pomimo ciągłych wizyt w poradniach i szpitalach specjalistycznych – przykładowo gastroskopii miałam około 12 – niedużo objawów ustępuje chociaż na chwilę – wyznaje. Na początku stycznia przeszła jeszcze operację holecystektomii. Sabrina nie poddaje się! Chce – jak to określa – naprawdę żyć. W tym roku szkolnym zdaje maturę i chce udać się na wymarzone studia.

„Pomimo, że wiem, iż moja przygoda się nigdy nie skończy, jestem wam wdzięczna, że mogłam stanąć na nogi o kulach i teraz jest mi dane uczyć się chodzić bez kul” – pisze Sabrina. Pomożemy jej? To proste. Wystarczy nawet mała wpłata na portalu pomagam.pl. Szczegóły TUTAJ. – To naprawdę super dziewczyna – zapewnia Paulina Bagińska, która prowadziła przez lata Sabrinę w pracowni teatralnej Młodzi Teatralni. – Wspólnie możemy pomóc tej pięknej i utalentowanej młodej kobiecie stanąć na nogi – dodaje.

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Odpowiadasz na komentarz:
Wie co pisze
czwartek, 01.01.1970 01:00
i jeszcze jedna rada. Trzymaj się z daleka od polanickiego szpitala
Wie co pisze sobota, 19.11.2022 20:14
i jeszcze jedna rada. Trzymaj się z daleka od polanickiego szpitala
Witek piątek, 18.11.2022 20:21
trzymaj się dziewczyno - powodzenia