Pierwszy raz w historii kina taper zebrał większe brawa, niż słynny aktor! Kto nie widział w Polanicy, ma szansę w Dusznikach [FILM]

czwartek, 11.5.2023 12:00 2315 4

„Kino nieme przy fortepianie” to cykl koncertów, dzięki którym możemy podziwiać kunszt pianisty Sebastiana Łobosa i – dopiero potem! – komika wszech czasów, słynnego Charlie Chaplina (1889-1977). 5 maja w Teatrze Zdrojowym w Polanicy-Zdroju byliśmy świadkami, jak publiczność nagrodziła brawami tapera, a potem ustawiła się do niego w kolejce po autografy. Czy dziś, 11 maja, powtórzy to się w Dusznikach-Zdroju, w miejscu, które kojarzy się przede wszystkim z Fryderykiem Szopenem?

Na początek wyjaśnijmy jeden termin. Kim jest taper? To pianista towarzyszący projekcjom filmów w okresie kina niemego. Jak czytamy na stronie Akademii Polskiego Filmu, „Jego akompaniament miał nie tylko uatrakcyjniać filmowe pokazy, ale służył również zagłuszaniu głośno pracującego projektora”. W Polanicy-Zdroju stary projektor zastąpił komputer, ale kino rzeczywiście było nieme.

Obejrzeliśmy dwa filmy z 1916 roku: „Behind the Screen” [polski tytuł: „Charlie gra w filme”] oraz „The Fireman” [„Charlie strażakiem”]. W obu Chaplinowi towarzyszyła jego życiowa partnerka, zjawiskowa Edna Purviance (1895-1958). Ach, cóż to były za czasy! Kino bez efektów specjalnych, jedyny, jaki dostrzegliśmy, to puszczanie taśmy „od tyłu”. Aktorzy grali gestami, nie głosem...

W świat kina niemego wprowadzał nas inteligentnie Michał Hadasik. I zachęcał: – Nie krępujcie się! Można śmiało się śmiać. Pobawmy się! A o filmach z Charlie Chaplinem powiedział rzecz chyba najważniejszą: – Za każdym razem można znaleźć  w nich coś nowego. Gdy na ekranie oglądaliśmy gag za gagiem, z każdą chwilą naszą coraz większą uwagę zaczął przyciągać taper, czyli Sebastian Łobos.

Filmy Chaplina możemy obejrzeć nawet w domu, choćby w serwisie youtube, ale słuchać takiej gry na fortepianie?! „Od improwizacji tapera oczekiwano pewnej zgodności z filmowym obrazem i ilustracyjności polegającej na dopasowaniu muzyki do nastroju, tematu, rytmu poszczególnych scen filmu” – pisze Jarosław Twardosz z Akademii Polskiego Filmu. Nie inaczej było w Polanicy, ale...

Łapaliśmy się na tym, że przymykaliśmy oczy, by sceny z kinowego ekranu nie rozpraszały nas i byśmy mogli skupić się na grze Sebastiana Łobosa, absolwenta klasy fortepianu Piotra Kałużnego z Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Choć dostrzegliśmy jednak, że gdy na ekranie robotnicy na planie filmowym ogłosili strajk, maestro wykorzystał motyw „Marsylianki”...

A na koniec oklaski i uwielbienie tłumów! Tylko owych tłumów nie było. A wydawać by się mogło, że w czasach, gdy króluje kultura obrazkowa, triumfy święcą filmiki z TikToka, nieme kino będzie święcić renesans. Jakież to przecież śmieszne, gdy bohaterowie starych flmów obrzucają się tortami i kopią po tyłkach... Okazuje się jednak, że to teraz sztuka wysoka.

Jak dziś będzie w Dusznikach-Zdroju? Szczegóły: TUTAJ.  Sebastian Łobos zagra też pewnie Szopena u... Szopena. Czy rozpoznacie tematy naszego wybitnego kompozytora w trakcie jego improwizacji? [kot]

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

Bogobojowy czwartek, 11.05.2023 15:30
A co to taper? Ktoś tik tika?
doba.pl/dkl czwartek, 11.05.2023 15:42
kto czyta, ten nie zadaje pytań.
ortograf czwartek, 11.05.2023 12:23
Szopenem
doba.pl/dkl czwartek, 11.05.2023 12:29
„Forma Szopen jest znana od dawna, a sporadycznie używał jej...