Powiat ząbkowicki: Wywiózł żonę do lasu. Twierdził, że ją zabije
Dzięki doskonałej znajomości terenu policjanci uratowali kobietę, wywiezioną przez męża do lasu. Jak podała telefonicznie zgłaszająca, mężczyzna twierdził, że ją zabije. Pokrzywdzonej udało się uciec zaraz po przybyciu na miejsce i schować w krzakach. Gdy policjanci dotarli do lasu i zatrzymali szukającego żony mężczyznę, dyżurny telefonicznie poinformował ją, że może już wyjść z ukrycia.
W nocy z 4 na 5 lipca br. do dyżurnego ząbkowickiej policji zadzwoniła przerażona kobieta, która podała, że schowała się w krzakach w pobliżu miejscowości Błotnica i boi się męża. Dyżurny poinstruował kobietę, żeby wyłączyła dźwięk w telefonie i nie wychodziła z kryjówki przed przyjazdem policjantów.
Cała sytuacja zaczęła się podczas jednej z imprez plenerowych na terenie powiatu. Małżonkowie, mieszkańcy województwa opolskiego, już tam zaczęli się ostro kłócić. Mimo że mężczyzna wypił kilka piw, wsiadł za kierownicę samochodu i wbrew woli kobiety pojechał w stronę Złotego Stoku. Przez całą drogę nie chciał wypuścić jej z samochodu i twierdził, że ją zabije. W okolicy Błonicy skręcił do lasu i zatrzymał samochód. W momencie, gdy mężczyzna wysiadał z auta, 29 - latka wykorzystała okazję i uciekła chowając się w krzakach. 43 - latek nie dawał za wygraną i świecąc latarką w telefonie szukał żony.
Policjanci w ciągu kilku minut dojechali na miejsce. Wjeżdżając na drogę leśną zobaczyli zaparkowane auto i mężczyznę, który świecił latarką po krzakach. 43 - latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Był bardzo agresywny. Mężczyzna odmówił badania na alkomacie, więc została mu pobrana krew do badań laboratoryjnych. Po zatrzymaniu podejrzanego dyżurny zadzwonił do kobiety mówiąc, że jest bezpieczna i może wyjść z ukrycia.
W chwili obecnej mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie, skąd zostanie doprowadzony do Prokuratury. Obecnie wyjaśniane są okoliczności tego zdarzenia.
KPP w Ząbkowicach Śląskich
podkom. Ilona Golec
Komentarze (3)