Rewolucja w Lądku-Zdroju: Burmistrz chce rozdawać prąd. Niemal darmo!

niedziela, 16.10.2022 15:16 8011 24

Prąd dla mieszkańców gminy za 15 proc. jego rynkowej ceny? Ogrzewanie dla wszystkich, które nie emituje zanieczyszczeń do środowiska? Na końcu samowystarczalność energetyczna? To nie mrzonki, a śmiały, ale chyba realny plan, który właśnie wkroczył w fazę realizacji. A wszystko przy pomocy znanej od dawna, choć dla wielu skompromitowanej, idei spółdzielczości. Cierpliwości: w tym tekście będą też informacje o korzyściach dla każdego z nas, a nie tylko dla urzędników.

To był teatr jednego aktora. Burmistrz Lądka-Zdroju, Roman Kaczmarczyk, zaczarował zebranych w sali widowiskowej lądeckiego Centrum Kultury i Rekreacji już nie tylko śmiałą wizją, bo tych mu nigdy nie brakowało, ale opowieścią, jak staje się ona rzeczywistością. – Znajdujemy się w wyjątkowej chwili w historii naszego miasta – ogłosił burmistrz Kaczmarczyk w sobotę, 15 października. 

Drogą, którą przeszła ta gmina, prędzej czy później podążać będą wszystkie inne. Już zresztą zaczyna tak się dziać. Żyjemy jednak w państwie, gdzie trzeba mieć anielską cierpliwość, by realizować śmiałe cele i obietnice, które złożyło się wyborcom. Formalności związane z inwestycją w Lądku-Zdroju trwały przeszło 7 lat! Opowiedzmy zatem, co w tym czasie się działo, bo to dobra lekcja dla samorządowców, jak i dla tych, którzy ich wybierają.

Gdy Roman Kaczmarczyk w 2014 roku po raz pierwszy został burmistrzem, rynku nawet z okolicznych wzgórz nie było widać. Piękny ratusz tonął w smogu. Jak wspomina teraz Kaczmarczyk, w 2014 roku tylko w obrębie lądeckiego rynku były 453 kotły na węgiel. A doliczyć trzeba jeszcze mieszkania i domy ogrzewane w ten sposób w reszcie miasta i gminy. – Wiedziałem, że prędzej czy później i tak wszystko będzie musiało przejść na prąd. Nie gaz, nie najlepszy nawet węgiel czy pellet – mówi.

Dlaczego właśnie prąd? Po pierwsze, w kamienicach, które znajdują się na obszarze opieki konserwatorskiej, nie ma kominów, które spełniałyby normy współczesnych, w miarę ekologicznych pieców, a konserwator zabytków nie zgodzi się, by były one prowadzone za zewnątrz budynków. Po drugie, inne paliwa niż prąd nie są neutralne dla środowiska, a do tego są drogie i będą coraz droższe. Prąd jest tani, ale pod jednym warunkiem: musi być wytwarzany na miejscu. Bardzo drogi jest bowiem tylko jego przesył, a nie sama produkcja.

Roman Kaczmarczyk zaczął szukać partnerów do przedsięwzięcia, co do którego – sam to przyznaje – miał jedynie intuicję, a nie wiedzę, jak to zrobić. Lądek-Zdrój zaczął więc w 2015 roku współpracę z gminą Wicko w województwie pomorskim, która realizuje wspólne przedsięwzięcie z Tauron Energia. I właśnie od tej spółki energetycznej wyszedł pomysł, by w obrębie lądeckiej gminy ustawić turbiny wiatrowe, niewysokie, o pionowej osi, albo farmę fotowoltaiczną. Wygrało to drugie rozwiązane.

Trzeba jednak było znaleźć odpowiedni teren, który dawał maksymalne nasłonecznienie. Okazało się, że samorząd takim terenem dysponuje: ma przeszło 11 hektarów w obrębie Zatorze. W czerwcu 2016 roku rozpoczęły się więc prace nad zmianą obowiązującego w gminie studium zagospodarowania przestrzennego. Na wszystkie wymagane opinie od instytucji państwa trzeba było czekać dwa lata. Wreszcie, w czerwcu 2018 roku, radni zdecydowali: może tam powstać elektrownia słoneczna. I to jednak było za mało, by zacząć ją budować.

Nie jest sztuką prąd wyprodukować, ale to, żeby tę energię… chciał i mógł odebrać właściciel sieci. Tak, tak… Nasze sieci energetyczne nie są przystosowane do rosnącego przesyłu prądu. W Lądku-Zdroju jest jednak tajemnicze urządzenie: GPZ, czyli odpowiednia stacja elektroenergetyczna. I się udało: Tauron w 2021 roku zgodził się, że przyjmie 1,5 MW, a w perspektywie – kolejne 6,2 MW [za chwilę napiszemy, ile to prądu na „ludzką” miarę]. Gmina musiała za to wpłacić 326 tys. zł zaliczki…

To pierwszy wydatek: zamrożone gminne pieniądze na koncie firmy energetycznej. Za coś jednak trzeba taką farmę zbudować, a koszty inwestycji niemal z miesiąca na miesiąc są wyższe. Ostateczna wartość pierwszego etapu inwestycji została określona na 4,5 mln zł. 10 proc. z tego gmina ma wyłożyć od razu. Przy optymistycznych założeniach, ma to się zwrócić z oszczędności „na prądzie” już po roku. Milion to bezzwrotna dotacja. Reszta – niskooprocentowana pożyczka (0,5 proc.!) z Unii Europejskiej. Umowy już są podpisane, choć przecież to też kosztowało wiele zachodu i czasu gminnych urzędników.

Burmistrz ma chytry plan. – Robimy projekt i budujemy infrastrukturę dla elektrowni słonecznej mogącą wytworzyć 10 MW energii, ale na początku postawione zostaną panele, które będą mogły wytworzyć 1 MW – przyznaje. Dlaczego? Bo na tyle gmina ma pieniędzy. Będzie miała więcej, to rozbudowa farmy ma być łatwa i wręcz błyskawiczna. 30 września zostało przez Starostwo Powiatowe w Kłodzku wydane ostateczne pozwolenie na budowę pierwszego etapu. Ta już ruszyła. Po siedmiu latach od rozpoczęcia projektu.

Jakie formalności jeszcze czekają? Potrzebne jest tzw. uzgodnienie przebiegu linii z lądeckiej elektrowni  słonecznej przez tory i drogę wojewódzką do wspomnianego już GPZ. Trwa to 8-9 miesięcy, ale – według zapewnień burmistrza – w przyszłym tygodniu ma być. Jeszcze bagatela: dzierżawa od Tauronu krótkiego odcinka za 7 tys. zł… I prąd popłynie? Jest jeszcze jeden warunek: będzie miał kto zarządzać przedsięwzięciem. Kilka dni temu w Lądku-Zdroju została utworzona Lądecka Spółdzielnia Energetyczna.

Obowiązujące prawo pozwala takim spółdzielniom zająć się wytwarzaniem energii uzyskanej z odnawialnych źródeł energii wyłącznie na potrzeby jej członków i obejść w ten sposób monopol państwa, czyli wszelkiego rodzaju koncesje. – Inaczej, bez spółdzielni, oddawać byśmy musieli wytworzony przez nas prąd po cenie hurtowej, a kupować po detalicznej, czyli trzeba produkować go na własny użytek – przekonuje burmistrz Kaczmarczyk. Ale jest haczyk: spółdzielnie takie mogą działać jedynie w gminach wiejskich i miejsko-wiejskich, zatem takie kurorty jak Polanica-Zdrój czy Kudowa-Zdrój nie będą mogły skorzystać z tego rozwiązania. Lądek-Zdrój i owszem.

Jakie z tego będą mieli korzyści spółdzielcy? Nie dość, że sam prąd będą mieli „za darmo”, to jeszcze nie będą mieli naliczanych większości opłat stałych, które są teraz na naszych rachunkach za prąd. Burmistrz Kaczmarczyk ocenia, że z miejsca te opłaty spadną do 40 proc. obecnych, a docelowo – nawet do 15 proc. Oszczędności dla gminy tylko w pierwszym etapie inwestycji mogą wynieść 500-750 tys.zł rocznie, przy racie miesięcznej kredytu około 15 tys. zł. I tu są jednak pewne warunki.

Prąd „ze Słońca” płynie do nas w dzień, a zużywany jest przecież także w nocy. Czy spółdzielcy będą musieli i tak go więc kupować z Tauronu? I tak, i nie… Jeśli na przykład lądecka elektrownia słoneczna „odda” w dzień do jego sieci – dla ułatwienia rachunku – 100 jednostek energii, za darmo otrzyma 60. Jest więc strata. Gmina myśli zatem o magazynowaniu wytworzonej przez siebie energii. To jednak inwestycja przekraczająca milion złotych. Szukaniem tych pieniędzy zajmie się spółdzielnia, podobnie jak na rozbudowę farmy nawet do 17 hektarów i 20 MW energii.

Pierwszy etap budowy elektrowni słonecznej w Lądku-Zdroju ma być gotowy do końca roku. Jeśli w tym czasie lądecka spółdzielnia zostanie zarejestrowana w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, który nadzoruje taką działalność, oraz w Krajowym Rejestrze Sądowym i zdąży wybrać operatora, który bezpośrednio zajmie się przesyłem i rozliczeniami, za kilka miesięcy popłynie w gminie tani prąd. Do kogo dotrze najpierw? 

W pierwszej kolejności dla członków założycieli, czyli do instytucji samorządowych. Ma oświetlić urząd, czyli ratusz, szkoły: i te w Lądku-Zdroju, i tę w Trzebieszowicach, przedszkole, centrum kultury i bibliotekę, Ośrodek Pomocy Społecznej, Inkubator Przedsiębiorczości, Ochotnicze Straże Pożarne na terenie gminy, Dom Zdrojowy, Kinoteatr, Muszla Koncertową, stacje do ładowania pojazdów elektrycznych i rowerów, Arboretum, świetlice i place wiejskie na terenie gminy, oczyszczalnię ścieków, „orliki” oraz ulice. Uff… Czy to realne?

Według szacunków, obiekty te zużywają 1,3 MW energii. Trochę więc z nowej elektrowni słonecznej zabraknie. Ale ruszyła już wymiana wszystkich lamp, które oświetlają ulice i drogi na terenie gminy, na energooszczędne. Burmistrz szacuje, że po wymianie żarówek i wprowadzeniu tzw. inteligentnego systemu zarządzania oświetleniem, zapotrzebowanie to spadnie do 0,95 MW. Nie ma już jednak wystarczającej mocy, by tani prąd popłynął do mieszkańców Lądka-Zdroju i okolicznych wsi. Warunkiem tego jest rozbudowa farmy. Zająć ma się tym zarząd spółdzielni, a nie urząd gminy.

To spółdzielnia ma starać się o kolejne środki na dodatkowe megawaty dla mieszkańców gminy. Kiedy? Może już na wiosnę, ale to raczej zbyt optymistyczny wariant. Jeśli jednak tak się stanie, burmistrz chce, by pierwsi w kolejce po tani prąd byli ci, którzy zrezygnują z pieców na rzecz ogrzewania elektrycznego. – Chcemy, żeby oferta spółdzielni trafiła na wieś! – podkreśla burmistrz Kaczmarczyk. Wpisowe ma wynosić 1000 złotych i jeszcze dodatkowo wykupienie udziału także za 1000 zł. Spółdzielnia może mieć 999 członków. Cel jest taki, żeby prądu wystarczyło dla każdego mieszkańca gminy. Jeśli nie na ogrzewanie, to choć na bieżące potrzeby: zasilanie urządzeń agd, oświetlenie w domach itd.

Co z resztą? Burmistrz Kaczmarczyk nie rezygnuje z pomysłu wykorzystania źródeł geotermalnych. Już nie mówi o „podgrzewanych chodnikach”, co było jednym z jego haseł podczas kampanii wyborczej niemal 5 lat temu, ale o „ogrzewaniu hybrydowym”. Na razie rozkłada jednak bezradnie ręce. Na wykorzystywanie lądeckich źródeł koncesję ma uzdrowisko (do 2042 roku!), zatem niewiele można zdziałać, choć gminy uzdrowiskowe zawnioskowały już do premiera o zamianę prawa w tej kwestii. Temperatura dostępnych w Lądku-Zdroju wód ma około 60 st. C. Zdaniem burmistrza, ich eksploatacja na ogrzewanie domów w żadnej mierze nie wpłynęłaby na poziom usług leczniczych świadczonych przez uzdrowisko. 

– Ciepła woda się teraz u nas marnuje, a pół powiatu moglibyśmy ogrzać! – twierdzi z przekonaniem burmistrz. Wróćmy jednak do elektrowni słonecznej… Nawet po rozbudowie, nie uniezależni ona mieszkańców gminy od właściciela sieci dystrybucji, czyli w tym wypadku firmy Tauron. Jeśli ta sieć padnie, to prądu nie będzie i już! Chyba, że zmieni się prawo i gminy będą mogły budować własne sieci z wykorzystaniem lub nie tych „państwowych”. To ponoć nawet w nie tak dalekiej przyszłości nie jest tak całkiem nieosiągalne.

– To eksperyment – zgadza się Roman Kaczmarczyk z taką oceną rewolucji energetycznej, którą rozpoczął w gminie Lądek-Zdrój. Co ciekawe jednak, takiego kierunku nie kwestionował jego poprzednik i dwukrotny rywal w wyborach, Kazimierz Szkudlarek, który na spotkaniu informował, że w kraju powstają i będą się rejestrować już 34 takie spółdzielnie. Żadna nie jest jednak tak zaawansowana w działaniach, jak lądecka. Głos zabierał też radny powiatowy, Borysław Zatoka, którego relacje z burmistrzem też różnie się układały, a spotkanie prowadził inny powiatowy radny, Marek Mazurkiewicz. Zabrakło jednak inicjatorów referendum, które 6 listopada ma zdecydować, czy burmistrz Kaczmarczyk zostanie odwołany przed upływem kadencji.

Na koniec ciekawostka: wiecie Państwo, ile kosztuje gminę Lądek-Zdrój dowóz dzieci do szkół? 720 tys. zł rocznie. Wraca wiec pomysł autobusów elektrycznych, które burmistrz Kaczmarczyk zapowiadał już lata temu. Zwłokę tłumaczy logicznie: jeśli będziemy mieć własny prąd, będziemy mogli za darmo „tankować” autobusy. Teraz, przy wysokich opłatach za prąd z „państwowej” sieci, to się po prostu nie kalkuluje. A autobusy szkolne, poza dowozem dzieci, miałyby pełnić funkcję komunikacji lokalnej. Kolejne marzenia? Nie bójmy się marzyć! Potem jednak też konsekwentnie pracować, by je realizować. [kot]

Przeczytaj komentarze (24)

Komentarze (24)

Czy Ratusz już nie w smogu??? sobota, 22.10.2022 12:40
W 2014 Ratusz tonął w smogu wg Kaczmarczyka, a...
ufo poniedziałek, 17.10.2022 08:05
Cudownie, pięknie, rewelacyjnie, do tego jeszcze wszyscy będziecie szczęśliwi, piękni,...
NOL poniedziałek, 17.10.2022 09:55
Rewelacyjnie byłoby gdyby wdrożył źródła wolnej energii pomysłu Nicoli Tesli,...
Free Energy sobota, 22.10.2022 12:44
Bardzo dobre..... Nawet kabli nie będzie, nic nie będzie
niedziela, 16.10.2022 21:29
Za ile złotówek ten prąd będzie sprzedawany do sieci, a...
doba.pl/dkl niedziela, 16.10.2022 22:11
rzeczywiście tego nie ma w tekście. okresem rozliczeniowym ma być...
Chyba ciekawe dla Obiektywnej Re piątek, 21.10.2022 18:40
https://bibliotekanauki.pl/articles/2034
01 Niestety, biorąc pod uwagę jedynie kryterium ekonomiczne, wykorzystanie...
Analiza odwiertu? Jaka prawda??? piątek, 21.10.2022 18:01
Analiza_energetyczno_ekonomiczna_wy (1).pdf Bibliotekanauki Droga Redakcjo, ciekawy materiał do analizy, polecam... Naukowcy...
Też ciekawe... Zagrożenia??? piątek, 21.10.2022 17:43
https://www.google.com/url?sa=t&source=w
eb&rct=j&url=https://www.pgi.gov.pl/doku
menty-pig-pib-all/geologia-samorzadowa/w
arsztaty-2019/7636-materialy-szkoleniowe
-warsztaty-28052019.html&ved=2ahUKEwjPvc
jB0_H6AhWjAhAIHQqSDeUQFnoECCwQAQ&usg=AOv
Vaw0buoSiv-axcfZQ_H6AVGKF
Ile mozna ogrzac z odwiertu w Lą piątek, 21.10.2022 17:30
Szanowna Redakcjo, Panie Redaktorze, zachęcam do sprawdzenia informacji i dokumentów...
JanekzBogdanca poniedziałek, 17.10.2022 11:52
Mial być 1MW na samorządy i 10 MW na mieszkańców,...
Jacek wtorek, 18.10.2022 17:02
Ide na referendum. Wybory to obowiazek i kazdy powinien pojsc....
Wyborca RK wtorek, 18.10.2022 16:58
Bedzie darmowy prad dla mieszkancow, bedzie elektryczna komunikacja i beda...
Andrzej wtorek, 18.10.2022 17:09
Bedzie teznia ale nie w Ladku. Bedzie dla wszytkich prawie...
prawie ziemia obiecana środa, 19.10.2022 21:53
Andrzeju, toż to ziemia obiecana....a tak przy okazji.. Za ile
Florian Filc niedziela, 16.10.2022 15:42
I co frędzle od referendum? Kto jest debeściak?
Robson poniedziałek, 17.10.2022 21:18
Pan Roman jest debeściak i jego mafia też
niedziela, 16.10.2022 16:14
Ale się sfilcowałeś Roman.
Florian Filc niedziela, 16.10.2022 17:07
Leżeć do budy!
niedziela, 16.10.2022 17:18
To jednak ty Roman?
DEB.. EŚCIAK niedziela, 16.10.2022 20:03
Jak dobrze pamiętam dokumenty przedodwiertowe z funduszy norweskich o ewentualnym...
poniedziałek, 17.10.2022 17:42
A buractwu jak zwykle coś nie teges.
Iwona niedziela, 16.10.2022 16:23
Optymizm jak uprzednio przy odwiercie geotermalnym. Na potrzeby budynków...
niedziela, 16.10.2022 16:34
Miejmy nadzieję, że to ostatnie 5 lat.