Rząd PO nie zrezygnował z budowy ESP Młoty? Spółka z czasów PiS wystąpiła teraz o wydanie tzw. decyzji środowiskowej

Wolniej jedziesz, dalej dojedziesz? Tak mówi rosyjskie przysłowie. Spółka PGE Invest 12 powołana w czasach rządu PiS do budowy kontrowersyjnego obiektu w gminie Bystrzyca Kłodzka, jeszcze 20 czerwca wystąpiła do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu o wydanie decyzji o „środowiskowych uwarunkowaniach” przedsięwzięcia „Budowa elektrowni szczytowo-pompowej Młoty”.

RDOŚ rozpoczął procedurę 31 lipca i jest to pierwszy krok, by rozpocząć inwestycję, którą ostatnio nazywano Magazynem Zielonej Energii „Młoty”.  Zamiast raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, potencjalny inwestor przedłożył jedynie kartę informacyjną. To pierwszy efekt „specustawy” przyjętej jeszcze w Sejmie, gdy większość miało w nim PiS.

Co teraz? Nie miejmy złudzeń: decyzja o budowie lub nie ESP zależała, zależy i zależeć będzie od czynników politycznych. Do niedawna wspierał ją bliski premierowi Mateuszowi Morawieckiemu minister Michał Dworczyk, dziś europarlamentarzysta. Posłanka Gabriela Lenartowicz z Koalicji Obywatelskiej mówiła wówczas, że ta inwestycja nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego.

– PiS chce tu się przepompować, ale pieniądze – twierdziła w Młotach w naszej obecności posłanka Lenartowicz. Czy teraz coś się zmieniło? I Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, i Polską Grupę Energetyczną – a więc udziałowców PGE Invest 12 i potencjalnych inwestorów – obecni rządzący obsadzili swoimi ludźmi. Czy w takich okolicznościach zmienią zdanie o budowie? 10 miliardów tak kusi? [kot]

BĘDZIEMY AKTUALIZOWAĆ.