Scena wśród drzew... Lepiej być nie może! Ludwikowice Kłodzkie wzbudzają ekstremalne emocje. W was też? [FOTO]

poniedziałek, 21.7.2025 21:06 1181 0

W Ludwikowicach Kłodzkich w niedzielę, 20 lipca, ruszyła Letnia Scena na Fabrycznej. Zaskoczyło nas to, choć przecież wiedzieliśmy, że tak będzie od... pół roku! Już wtedy pisaliśmy przecież, że mamy do czynienia z kulturalnym wydarzeniem roku. Ten cud trwa, a właściwie konsekwentna praca artystów i radość publiczności. Sprawdźcie za tydzień, 27 lipca.

To nie będzie zupełnie nowy tekst, a kolejna część tego z 20 stycznia. Relacjonowaliśmy wówczas start Sceny na Fabrycznej, która stała się siedzibą Teatru Muzycznego na Fabrycznej w Ludwikowicach Kłodzkich [więcej TUTAJ]. Już wówczas Gabriela Buczek-Rogińska, dyrektor Centrum Kultury Gminy Nowa Ruda, w świeżo przekształconej starej sali gimnastycznej, zapowiadała artystyczną ofensywę.

Pół roku później pomysł sceny letniej tłumaczyła po prostu: – Było takie miejsce, postanowiliśmy je więc wykorzystać... Że to był strzał w dziesiątkę, przekonaliśmy się 20 lipca, a właściwie udowodniła nam publiczność, która przyszła na spektakl „Pociąg do teatru”. Wspaniała kawiarenka pod gołym niebem, która oglądała hity nad hitami Teatru Muzycznego na Fabrycznej. Było jak w starych dobrych czasach...

O genialnych naszych artystach pisać też nie będziemy. Opowiadaliśmy już przecież o nich z zachwytem nie raz. Kolejny raz ucieszymy się po prostu, że są i pracują pod kierunkiem Bożeny Łaby, reżyserki i twórcy scenariuszy do swoich spektakli, a 27 lipca zaśpiewają i zagrają nam do tańca. A teraz trochę o teorii teatru... Anton Czechow (1860-1904) dawno tego opisał jego zasadę, którą znają w Ludwikowicach.

Jeśli w pierwszym akcie powiesiłeś strzelbę na ścianie, to w kolejnym musi wystrzelić... Tym razem w roli strzelby Czechowa została obsadzona... butelka wody mineralnej. Ten ruch dyrektor Gabrieli Buczek-Rogińskiej budzi szacunek. Może nie wiecie, ale taka butelka pojawia się na wszystkich zdjęciach robionych gościom. Jakaż to okazja do promocji! A w końcu... taka woda „wystrzeli” i skupi na sobie uwagę publiczności.

Tym razem pomogła w tym bohaterka nieoczywista: Renata Ambrożak z Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. To nie aktorka, ale pedagożka teatru. W wakacje zaproponować lekcję? Artyści z Ludwikowic Kłodzkich ochoczo z niej skorzystali, a my mieliśmy szczęście przy tym być. – Nie tłumaczę, „co autor miał na myśli”, ale przybliżam kontekst, zwracam uwagę na szczegóły – mówiła o swojej roli.

Umiejętności i potrzeby obcowania z teatrem można się bowiem nauczyć. To jak jazda rowerem. Trzeba spróbować, posłuchać kilku wskazówek i... do końca życia nie można się bez tego obyć. – W teatrze najważniejsze są emocje. Nie każdy musi się zachwycić – mówiła Renata Ambrożak [tylko Gałkiewicz musiał, ale to czasy słusznie minione]. Nasz gość opowiadał z przekonaniem, że nie trzeba się teatru bać, a warto go odkrywać.

Dała nam też lekcję kindersztuby, czyli umiejętności zachowania się nie tylko w teatrze. Dlaczego wypada bić brawo na zakończenie przedstawienia? Bo to wyraz podziękowania za pracę. A jak idzie się na swoje miejsce w teatrze, gdy po drodze inne są już zajęte? Zawsze twarzą do już siedzących! Dlaczego? Bo... Tego chyba nie trzeba tłumaczyć. A hejt? Nie można nikogo obrażać. Aktorów też. Ani pozwalać na to.

Finał wieczoru zaskoczył. Letnia scena wypełniła się niemal po brzegi, a aktorzy odwdzięczyli się publiczności. – Świat się zmienia, ale pozostają marzenia, marzenia młodych ludzi, nasze marzenia – przypominamy ich motto, które powtarzają ze sceny. BREAKING NEWS. We wrześniu, najpewniej 17, Teatr Szaniawskiego wystawi w Ludwikowicach sztukę „Pokój. 12 lekcji na temat wojny”. Trzeba być! To będzie jak łyk wody. [kot]

PS A 27 lipca tańczymy! Warto przy tym przypomnieć dwie rzeczy: 1. miejsc parkingowych nie zabraknie – auto można zostawić na boisku z tyłu budynku Centrum Kultury; 2. to będzie kapitalna impreza: aktorzy śpiewają, a my tańczymy? Śmiechu, dobrego, energetycznego, budującego pewność siebie, żadnego tam hejtu, może być co niemiara. Po to też jest teatr: żeby być bez strachu ze sobą.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)