Smutna wiadomość od naszych przyjaciół zza miedzy. Nie żyje miś Ludvík. Odszedł do „medvědího nebe” [FILM]

dzisiaj, 5 godz temu 606 0

„Miasto z zamkiem i niedźwiadkami” – ten opis miasta Náchod sąsiadującego z Kudową-Zdrojem właśnie przestał być aktualny. W czwartek, 23 stycznia, do „medvědího nebe”, czyli do „nieba dla misi”, odszedł niedźwiedź brunatny Ludvík. Jego wiek szacowany był na 33 lata. 2 lata wcześniej pożegnaliśmy partnerkę Ludvíka, Dášę.

Odwiedzany tłumnie przez polskich turystów Zamek Náchod góruje nad miastem, a na wybiegu w dawnej fosie przez lata nie tylko dzieci cieszyły dwa niedźwiedzie. Trafiły tam od trenera praskiego cyrku, Emila Šimka. Najpierw zwierzęta były w ZOO w Dvůr Králové na kwarantannie, a 6 marca 1995 roku zostały przeniesione na Zamek w Náchodzie. Otrzymały imiona František i Františka, ale te się nie przyjęły.

Przez ostatnie lata miś Ludvík chorował, ale – jak mówi dla portalu novinky.cz Gabriela Linhartová z ZOO Dvůr Králové – żył bardzo długo. W naturze niedźwiedzie brunatne żyją zazwyczaj 20-25 lat. Miał zapewnione dobre warunki, m.in. przestronny wybieg z basenem. Jadł też niezgorzej. Najbardziej miał lubić winogrona i melony, a z warzyw seler, pietruszkę, czerwone buraki i ziemniaki. Był raczej jaroszem.

Gdy szykował się do snu zimowego, zjadał tygodniowo około 200 kilogramów owoców i warzyw, czyli tyle, ile sam ważył! Tylko 20 proc. jego diety stanowiło mięso. Dostawał mrożone ryby, lekko ugotowane kurczaki i podroby. Nie gardził też jednak chlebem i twarogiem, a przysmakiem były dodawane do nich surowe jajka. Ale widać już było jego podeszły wiek. Chudł i zaczął mieć problemy z podnoszeniem się z pozycji leżącej.

Jego stan stopniowo się pogarszał. W czwartek rano został uśpiony na polecenie leczącego go weterynarza. Czescy dziennikarze nadali mu rok temu „indiańskie” imię: „poslední mohykán náchodského zámku”, czyli „ostatni Mohikanin zamku w Náchodzie”. Teraz ma pozostać jego nieodłącznym elementem. Zostanie prawdopodobnie wypchany i wystawiony we wnętrzach zamku. A na filmie jest jeszcze z Dášą... [kot]

Zdjęcia: Národní památkový ústav.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)