Tajemnice książęcej krypty – spotkanie z cyklu O historii na żywo

piątek, 25.10.2024 12:14 176 0

Spotkanie z prezesem Fundacji Księżnej Daisy von Pless, Mateuszem Mykytyszynem w Dzień Zaduszny pozwoli przenieść się w czasie i odkryć niezwykłe losy rodu kaplicy grobowej książęcej rodziny von Hochberg-Pless w Książu.  W ramach bezpłatnego spotkania pod hasłem „O historii na żywo” będzie można zwiedzić kryptę rodziny książęcej oraz poznać historię wysoko urodzonych osób, które niegdyś w niej spoczywały.

 

Pierwsze z listopadowych spotkań w ramach cyklu „O historii na żywo”, organizowanego przez Zamek Książ w Wałbrzychu i Fundację Księżnej Daisy von Pless, rozpocznie się  2 listopada o godzinie 17:00 w Sali Krzywej. Mateusz Mykytyszyn opowie o historii Mauzoleum Hochbergów w Książu, pochówkach które miały tam miejsce oraz tragicznych losach budowli podczas zakończenia II wojny światowej i tuż po niej. Prezes działającej na Zamku Książ już od ponad 12 lat Fundacji Księżnej Daisy von Pless, przybliży także sylwetki członków rodziny książęcej (książę Jan Henryk XI, księżna Daisy, księżne Marie i Mathilde i hrabia Konrad), którzy, jak się okazało w maju 1945 roku, nie zaznali wiecznego odpoczywania w  rodowej nekropolii.

-Po odwiedzeniu grobów rodzinnych zapraszam serdecznie do spędzenia reszty Dnia Zadusznego z nami w Książu. Obiecuję nie tylko ciekawą opowieść, ale także pokażę nigdy wcześniej nieprezentowane publicznie fotografie z książęcych albumów, które otrzymałem od księcia Bolko. Liczba miejsc ograniczona, dlatego zapraszamy do rezerwacji biletów już teraz: Rezerwacji można dokonać pod linkiem:  https://tiny.pl/f6s0r-c3 – zaprasza Mateusz Mykytyszyn.

 

Uroczystości pogrzebowe księżnej Daisy von Pless - 3 lipca 1943 Mauzoleum w Książu

 Fragment listu Richarda Knorna,  byłego prywatnego sekretarza księcia Jana Henryka XV, który dotarł do przebywającego wówczas w Anglii najstarszego syna księżnej Jana Henryka XVII, już po wojnie.

  „Po tym, gdy zacząłem pracować dla Administracji Pszczyńskiej w Wałbrzychu w 1939 roku, pomagałem Miss Dolly w prowadzeniu domostwa i przejąłem finanse. Środki z Pszczyny przychodziły na czas, zapewniano  także extra jedzenie, tak więc Księżna żyła całkiem wygodnie. Kiedy to tylko możliwe, księżnej zapewniano różnego rodzaju przyjemności. W dniu jej 70-tych urodzin zorganizowaliśmy wszystko wyjątkowo miło. Kwartet złożony z muzyków wałbrzyskiej orkiestry górniczej zagrał jej ulubione utwory, co się Księżnej bardzo spodobało. Hrabina Larisch przyjechała z Karwiny, tak, że mama miała w tym dniu przy sobie krewną. Dużo mówiła o księciu i miała nadzieję, że szybko książę powróci. Jej samopoczucie było gorsze niż zazwyczaj, ale nie niepokojące. Hrabina Larisch wyjechała następnego dnia po południu. Wieczorem odebrałem wiadomość od Miss Dolly, że mam natychmiast przybyć, jako, że Jej Wysokość nagle zmarła. Wysłałem telegramy do wszystkich przyjaciół i krewnych, pomogłem również w przygotowaniu ciała do ostatniej drogi i złożeniu go w trumnie. Rozmawiałem także z Księżną Marią Katarzyną, która przebywa w Bayrischzell ze swoją chorą matką, hrabiną Schönborn. Następnego dnia, kiedy wróciła hrabina Larisch, przetransportowaliśmy ciało do mauzoleum i ułożyliśmy w pełen szacunku sposób. Wieńce ze wstęgami zostały zamówiono w imieniu Księcia i hrabiego Aleksandra i poleciłem wykonać fotografie dla nieobecnych członków rodziny. Główny ogrodnik Scholz wykonał niesamowitą pracę. Kir, którym udekorowano sklepienie mauzoleum był przyozdobiony niezliczonymi margerytkami, które wyglądały jak gwiazdy. Zamknięta trumna została następnie złożona w rodzinnej krypcie. Wśród uczestników nabożeństwa żałobnego byli Książę Reuss i Hrabia Hochberg z Roztoki. Hrabina Klotylda musiała odwołać swój przyjazd w ostatniej chwili, ponieważ nie było pociągów, a Księżna Maria Katarzyna musiała z kolei pozostać z poważnie chorą hrabiną Schönborn. Pastor Jackel odprawił nabożeństwo, a kwartet smyczkowy grał żałobną muzykę. Później chodziliśmy jeszcze wielokrotnie z Miss Dolly do mauzoleum, gdzie ciągle przybywało kwiatów”.

List hrabiny Olivii Larisch do księcia Hansa Heinricha XVII.

    „…Odchodziłam ze ściśniętym sercem, a w domu już w nocy czekała na mnie smutna wiadomość, że Twoja matka wsparta na ramieniu Dolly zasnęła snem wiecznym, z uśmiechem na twarzy, o wpół do ósmej wieczorem. Twoja matka była szczęśliwa i zadowolona w swym nowym domu, gdzie jej niczego nie brakowało. Wróciłam natychmiast, gdyż Sissy nie mogła opuścić swej ciężko chorej matki. Twoja matka wyglądała pięknie  i spokojnie. Dolly włożyła jej do ręki trzy róże, jakby pożegnanie od tych, co ja kochali, a nie mogli przybyć. Była Dolly, stara Maria i ja sama, kiedy zabrano ją do rodzinnej krypty na pogrzeb w dniu 3 lipca.

W pogrzebie wzięły udział dwie starsze kuzynki, było też wielu wysokich ranga urzędników oraz starych i młodych pracowników, kaplica zamieniła się w morze kwiatów, zwłaszcza margerytek. Pastor wygłosił wzruszająca mowę. Wiem, drogi Hanselu, jak bolejesz nad tym, że już nigdy nie ujrzysz swej kochanej matki. Z głębi serca współczuję Ci, ale musi to być dla Ciebie wielką pociechą, że Twoja matka w takim spokoju zeszła z tego świata”.

Tłumaczenie i opracowanie Mateusz Mykytyszyn

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)