Takiej demonstracji wspólnoty „potopowców” z Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego jeszcze nie było. A politycy?

poniedziałek, 16.12.2024 10:38 2436 2

To odwołanie w tytule do polityków właściwie nie jest potrzebne. „Musimy dać sobie radę sami...” – napisał w sztuce Tomasz Pawlęga, na scenę przeniosła to Paulina Bagińska, a zagrał zespół Teatru STĄD, który zorganizowała Karolina Sierakowska. Dołączyła do nich publiczność zebrana w strońskim CETiK – 500 osób na dwóch spektaklach! – i była to największa demonstracja jedności, jaką tutejszy świat widział.

Jak opisać ten spektakl? Oczywiście można zatrzymać się nad zabawą językiem, choćby zdaniem „Ślepi, Chromiec i chromi – wszyscy chcą być potrzebni”, albo neologizmem „mysztyfikacja”, czy choćby naszą ulubioną od kilku dni odzywką: „inny k... kosmos”. Takimi smaczkami wypełniona jest sztuka „NIEZATAPIALNI”. Najbardziej fascynująca była jednak reakcja publiczności. Ona też jest przecież STĄD. Wszyscy to „potopowcy”.

„Odbudujemy! Razem...” – to ostatnie słowa przedstawienia. A publiczność zrywa się z miejsc i aktorom/autorom towarzyszy długa owacja. Zresztą... Wszyscy biją brawa sobie nawzajem. Jaka siła i determinacja w tym była! Wcześniej burzą braw przyjęto scenę, gdy stroński niedźwiedź i lądecki lew rzucają się sobie w ramiona [symbol ten wymyślił Radosław Pietraga]. Takie reakcje powtarzały się nie raz.

– Za rok widzimy się w odbudowanej atmosferze – powiedziała po spektaklu Karolina Sierakowska [Teatr STĄD gra raz w roku – pisaliśmy o tym TUTAJ]. I znowu ta gra słów... Bo czy uda się na trwałe zbudować SOLIDARNOŚĆ, czy to tylko teraz mamy tak wzniosłą, ale trwającą chwilę prowizorkę? – Mam nadzieję, że za rok będzie łatwiej – mówiła Paulina Bagińska. Z pewnością. Ale czy piękniej? Chyba niemożliwe. [kot]

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

poniedziałek, 16.12.2024 18:02
Polak nigdy nie potrafił rządzić swoim krajem tylko prywata i...
poniedziałek, 16.12.2024 17:33
Tak widzą.... Podobnie jak wszystko co ważne dla obywateli np....