To kroczek w dobrą stronę i przełom w pomocy państwa dla przedsiębiorców poszkodowanych przez powódź

niedziela, 24.11.2024 18:46 1430 0

W czwartek wizyta na posiedzeniu komisji sejmowej, dzień później wiec na rynku w Kłodzku i... jest mały sukces przedsiębiorców poszkodowanych przez powódź na ziemi kłodzkiej. Po raz pierwszy rządzący uznali, że ucierpieli nie tylko ci, którym żywioł zniszczył miejsca pracy, ale także ci, którzy w wyniku kataklizmu nie mogli i nadal nie mogą prowadzić działalności gospodarczej.

Tomasz Dutkiewicz, prezes stowarzyszenia Razem dla Regionu Śnieżnik od miesięcy tłumaczy [tak, tak...], że pomoc rządu dla przedsiębiorców z dotkniętych przez powódź terenów jest niewystarczająca. Dołączyła do niego Barbara Glińska z nieformalnej inicjatywy przedsiębiorców z Kłodzka i razem pojechali do Sejmu [pisaliśmy o tym TUTAJ]. Jak ocenili efekty tej wizyty i nowelizację tzw. ustawy powodziowej?

Przed kłodzkim ratuszem w piątek, 22 listopada, zebrało się kilkadziesiąt osób i przedstawiciele chyba wszystkich ogólnopolskich telewizji informacyjnych. Trzeba przyznać: to ich nacisk spowodował, że temat pomocy państwa dla powodzian znowu zaczął żyć. To nie jest już tylko krzyk rozpaczy powodzian: „POMOCY! TONIEMY!”, ale wizerunkowy kryzys, który rządzącym może odebrać ważne punkty.

– ZUS to pierwszy krok – powiedział tam Tomasz Dutkiewicz. Ale powtórzył: – Biznes w tej chwili nie otrzymuje pomocy. O co chodzi z tym ZUS-em? Umorzeniu, a nie odroczeniu, jak dotąd, mają zostać składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Nadal jednak tylko na 5 miesięcy. Ważne, że po raz pierwszy wsparcie to obejmie osoby poszkodowane bezpośrednio oraz pośrednio. Nie można było tak od razu?

Jest też druga korzystna dla przedsiębiorców zmiana. Częściowo umarzalne pożyczki udzielane za pośrednictwem Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego wzrosną z 50 tys. do 200 tys. złotych. – Ale zmienił się druk... – wtrąciła Barbara Glińska. – Biurokracja jest tak olbrzymia... – Tomasz Dutkiewicz pokazał zebranym, ile formularzy musi wypełnić przedsiębiorca, by starać się o wsparcie.

Czy nowe rozwiązania już im wystarczą? – Gdyby wszystko było satysfakcjonujące, to byśmy się tu nie spotkali – oświadczyła Barbara Glińska. Chodzi na przykład o „mały szczegół”. Przedsiębiorcy mogą się starać o refundację wynagrodzeń dla pracowników, ale oni nie mają ich z czego płacić! Chcą więc, by mogli otrzymać je zaliczkowo, a potem dopiero to wsparcie rozliczyć. Widzicie różnicę w podejściu do sprawy?

Tomasz Dutkiewicz powiedział, że dopiero za tydzień mają być znane zasady udzielania pożyczek przez Fundusz Wsparcia, którego powstanie jeszcze 30 października ogłosili rządzący. Miesiąc po odtrąbieniu sukcesu przez urzędników, reguły mają dotrzeć do przedsiębiorców. Zgrabnym podsumowaniem mogą być słowa Barbary Glińskiej: – My wołamy: TONIEMY! Wy: To-nie-my... Czy będzie kolejna nowelizacja ustawy? [kot]

Dodaj komentarz

Komentarze (0)