Warsztaty „Nie wpuszczaj mnie w maliny”

piątek, 9.10.2020 14:11 744 0

Filia Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko w Żelaźnie zaprosiła uczniów miejscowej Niepublicznej Szkoły Podstawowej do udziału w warsztatach „Nie wpuszczaj mnie w maliny”.

Młodzież z ciekawością weszła do biblioteki zajmując wyznaczone miejsca i nie wiedząc, co ich czeka i kto kogo będzie wpuszczał w maliny. Moderatorem malinowego zamieszania była bibliotekarka Roma Szczerbień. Po przywitaniu i wyjaśnieniu, co to jest związek frazeologiczny, gdzie możemy go najczęściej spotkać, wszyscy zaczęli się zastanawiać, czy związek ,,wpuścić kogoś w maliny" może pochodzić z ,,Balladyny " Juliusza Słowackiego, a jeśli nie to dlaczego? Wszystko proste i zrozumiałe, ale skąd i po co te maliny? Analizując inne synonimy do tego wyrażenia, a było ich sporo np. nabić kogoś w butelkę, oszukać, ocyganić, wykiwać, zbajerować, namydlić komuś oczy i wiele innych, uczestnicy doszli do wniosku, że na pewno nie dotyczy to malin, jako owoców, ale raczej pewnej straty. Po zdobyciu pewnej wiedzy o związkach frazeologicznych uczniowie przystąpili do zadań. Każdy dostał ich pięć plus jedno dodatkowe.

Za wszystkie zadanie czytelnicy dostawali punkty, którymi były kolorowe maliny, a właściwie cukierki-żelki w kształcie malin. Kto więcej malin uzbierał ten wygrywał. Pierwsze zadanie polegało na połączeniu związków frazeologicznych tak, by tworzyły pary, np. wpuścić kogoś w maliny- nabić kogoś w butelkę. Drugie zadanie wymagało skupienia, aby zapamiętać jak najwięcej synonimów do zwrotu ,, wpuścić kogoś w maliny", czytanych głośno przez panią bibliotekarkę. Po przeczytaniu uczestnicy wypisywali je samodzielnie. Wygrywała ta osoba, która zapamiętała najwięcej. Łączono również związki frazeologiczne z objaśnieniem metodą wyboru, który pasuje. Trzeba było również odnaleźć słowa w związku frazeologicznym, który nie pasował do niego i napisać poprawnie.

Ponadto zmierzono się jeszcze z rebusami, które niektórym osobom przysporzyły pewnych trudności, bo wbrew pozorom nie były takie łatwe. Dodatkowym zadaniem było losowanie ilustracji na podstawie której jeden uczestnik wpuszczał w maliny drugiego uczestnika. Wszyscy świetnie się bawili, jednocześnie ucząc i pogłębiając wiedzę. Najciekawszym momentem był ten, kiedy uczestnicy zaczęli zliczać swoje uzyskane punkty-maliny. Najwięcej było dwanaście, a najmniej osiem. W nagrodę za tak pracowite warsztaty każdy otrzymał podziękowania za wzięcie w nich udziału, które będą im przypominały, kto kogo wpuszczał w maliny.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)