„Z jajkiem i zającem” w Krosnowicach, czyli spotkanie wielkanocne Gminy Kłodzko. A stamtąd radosne: Wracamy!

niedziela, 13.4.2025 15:29 2345 0

Niech nam wybaczą organizatorzy podobnych imprez, ale spotkania wielkanocne Gminy Kłodzko nie mają sobie równych. W tym roku musimy jednak stanowczo zaprotestować! Na kim mieliśmy skupić uwagę?! Na występach artystycznych, zwłaszcza kapitalnych dzieci? Na pięknych kobietach w strojach ludowych? A może na tym, co one przygotowały na wielkanocne stoły? Tak być nie może...

Tym razem, jak twierdzą organizatorzy, zaprezentowały się 24 sołectwa. My próbowaliśmy policzyć, ale co i rusz traciliśmy rachubę... Jak przejść obojętnie obok tylu baranków, jaj podanych na dziesiątki sposobów, białych kiełbas, mazurków, żurków i innych pyszności, których nie potrafimy nawet nazwać? A jak to wszystko wyglądało! Wiadomo przecież: mężczyzna je [najpierw] oczami... A jak pachniało! Podpadliśmy wszystkim!

Staraliśmy się zajrzeć do każdego talerza, ale jak mieliśmy to zrobić? Jak potem ocenić, który żurek był lepszy? Skosztowaliśmy trzech i każdy były wręcz boski. A inne zupy? Do ciast nawet nie doszliśmy... Krosnowicka „Podhalanka” pełna była niepowtarzalnych cudów. Ale jeden był największy. I widząc go, trudno było ukryć wzruszenie. Przecież ta gmina nadal walczy ze skutkami powodzi. I wola życia zwycięża!

Tegoroczne spotkanie było jeszcze liczniejsze, jeszcze bardziej kolorowe. Prowadząca je dyrektor gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji Ewelina Ptak, która jeszcze niedawno, wraz ze swoim zespołem, każdą chwilę poświęcała, by pomagać potrzebującym, ubrana była w elegancki żółty kostium. Wyglądała jak... kurczak wielkanocny, a to przecież symbol odradzającego się życia, wiosny, narodzin... Niech tak będzie!

Ten sam cud to serdeczne powitania, których byliśmy świadkami. Może było tak też w poprzednich latach, ale nie zwracaliśmy na to uwagi? – Czy ty jesteś Karolina? – spytała zdumiona pedagog z przedszkola na widok pięknej dziewczyny. I razem z jej mamą padły sobie w ramiona. Tak, wójt Zbigniew Tur często tego dnia bił brawo. Miał za co. Przed Wielkanocą mieszkańcy jego gminy krzyknęli radośnie: – Wracamy! [kot]

Dodaj komentarz

Komentarze (0)