Zbigniew Łopusiewicz znowu wsadza kij w mrowisko. Pyta, na jakich zasadach państwo po powodzi dzieli pomoc dla gmin
– Zastanawia mnie taka jedna rzecz… – mówi Zbigniew Łopusiewicz w mediach społecznościowych i wywołuje problem, który samorządowców zajmuje coraz mocniej, choć głośno się do tego nie przyznają. Czy podział środków na zwalczanie skutków powodzi jest równy i sprawiedliwy?
Jeśli pytanie takie publicznie stawia obecny przewodniczący Rady Powiatu Kłodzkiego i legenda samorządu na ziemi kłodzkiej, coś musi być na rzeczy. Zbigniew Łopusiewicz upomina się o gminę, którą tyle lat rządził, ale sprawa jest znacznie szersza. Komu i ile należy się po powodzi?
Samorządowiec zwrócił uwagę po wtorkowej wizycie ministra Marcina Kierwińskiego w Stroniu Śląskim na to, jakie pieniądze poszczególne gminy dostały na budownictwo mieszkaniowe. Twierdzi on, że Bardo, Lądek-Zdrój, Kłodzko, Bystrzyca Kłodzka miały je dostać, a Stronie nie.
– Zastanawiam się nad tym, jaka jest przyczyna – mówi Zbigniew Łopusiewicz. I dodaje, że dzieje się tak już po raz drugi. Przywołuje tu podział subwencji z końca minionego roku [pisaliśmy o tym TUTAJ]. I wówczas – na co zwraca uwagę – Stronie dostało grubo mniej niż Lądek.
Próbowaliśmy wyjaśniać w Ministerstwie Finansów, jakie były kryteria tego podziału, bo kilku samorządowców w rozmowie z nami „po cichu” to kontestowało. Zamiast konkretnego uzasadnienia z Warszawy otrzymaliśmy jedynie okrągłe i niewiele znaczące zdania. Problem został?
My mamy wrażenie, że samorządowcy obawiają się pytać wprost pana ministra, by nie zostać „czarną owcą”. Z pewnością jednak się mylimy... Ale skoro pyta przewodniczący Rady Powiatu, odpowiedź z pewnością otrzyma. – Nie chcę być czarnowidzem – mówi Łopusiewicz. [kot]
Dodaj komentarz
Komentarze (0)